ufff - nareszcie w domu i na spokojnie...
to był ciężki dzień - jeszcze ta depresyjna pogoda!
wstałam 5:20 !!! jak dla mnie szok teraz choć wstaję tak do pracy już szósty rok po pracy do domu dotarłam po 17stej (eh te wrocławskie korki), obiadek, pół godzinki drzemki (nie wytrzymałam) i Mój S. zawiózł mnie na jazdę..... wróciłam właśnie chwilę temu i wcinam galaretki które wczoraj zrobiłam
pewnie długo nie wytrzymam bo jutro znów pobudka.... eh no się maraton zaczął znów! jutro jednak dzwonię poprzekładać jazdy na 17-19. Dzisiaj miałam na 20 i kiepski to pomysł, nie dość że mało co się ćwiczy bo ruch żaden to jeszcze ja padam.... najwyżej wydłuży mi się to wszystko.....
za to w pracy dziś rozmawiałam z szefem,że jestem do końca czerwca, próbował negocjować połowę września ale nie dałam się
zresztą nie ma szans, bo i tak będę chciała macierzyński wydłużyć urlopem ( a urlopu nie przełożę z lipca bo już ze znajomymi jesteśmy umówieni) i nie wiem czy nie trzeba bęzie jakiegoś zwolnienia lekarskiego na ok 1,5 miesiąca... żłobki od września i jeśli tylko znajdziemy dla maleństwa miejsce to do września muszę to chyba poprzeciągać, albo Mój S. będzie z domu zdalnie pracował (jak mu bobas da). Ale grunt że szef wyrozumiały
teraz tylko niech miną te 2,5 miesiąca i zrobi się ze mnie prawdziwa mamuśka coś czuję
a co do usg genetycznego to ja mam 10 maja, to będzie połowa 14 t.c. Mnie się wydawało że to obligatoryjne w Pl. Ale nie będę się kłócić bo nie wiem na pewno. Ja w każdym razie robię a nad Pappa się zastanawiam jeszcze.
to był ciężki dzień - jeszcze ta depresyjna pogoda!
wstałam 5:20 !!! jak dla mnie szok teraz choć wstaję tak do pracy już szósty rok po pracy do domu dotarłam po 17stej (eh te wrocławskie korki), obiadek, pół godzinki drzemki (nie wytrzymałam) i Mój S. zawiózł mnie na jazdę..... wróciłam właśnie chwilę temu i wcinam galaretki które wczoraj zrobiłam
pewnie długo nie wytrzymam bo jutro znów pobudka.... eh no się maraton zaczął znów! jutro jednak dzwonię poprzekładać jazdy na 17-19. Dzisiaj miałam na 20 i kiepski to pomysł, nie dość że mało co się ćwiczy bo ruch żaden to jeszcze ja padam.... najwyżej wydłuży mi się to wszystko.....
za to w pracy dziś rozmawiałam z szefem,że jestem do końca czerwca, próbował negocjować połowę września ale nie dałam się
zresztą nie ma szans, bo i tak będę chciała macierzyński wydłużyć urlopem ( a urlopu nie przełożę z lipca bo już ze znajomymi jesteśmy umówieni) i nie wiem czy nie trzeba bęzie jakiegoś zwolnienia lekarskiego na ok 1,5 miesiąca... żłobki od września i jeśli tylko znajdziemy dla maleństwa miejsce to do września muszę to chyba poprzeciągać, albo Mój S. będzie z domu zdalnie pracował (jak mu bobas da). Ale grunt że szef wyrozumiały
teraz tylko niech miną te 2,5 miesiąca i zrobi się ze mnie prawdziwa mamuśka coś czuję
a co do usg genetycznego to ja mam 10 maja, to będzie połowa 14 t.c. Mnie się wydawało że to obligatoryjne w Pl. Ale nie będę się kłócić bo nie wiem na pewno. Ja w każdym razie robię a nad Pappa się zastanawiam jeszcze.