Dziewczyny ale naprodukowałyście postów, ale ja lubię to :-)
Rano byłam na badaniach. Żołądek czułam już na kręgosłupie tak mnie ssało, myślałam, że padnę w przychodni. Jeszcze jakaś babcia wepchała mi się w kolejkę do gabinetu. Jak wychodziła to powiedziałam jej kilka ciepłych słów co na ten temat myślę.
Powiem Wam, że wcześniej nawet nie miałam pojęcia jak to jest z ciążą. Myślałam, że to takie hop siup zajść w ciążę i później ją utrzymać bez żadnych problemów. Teraz już wiem jak się myliłam. Ile to wszystko kosztuje nerwów, stresów i wyrzeczeń. Ale czego się nie robi dla tego małego bąbla. Także trzymam kciuki za każdą z Nas, żeby wszystko się udało.
Ja od kilku dni jem tylko i wyłącznie na śniadanie i kolację chleb z powidłem śliwkowym. Obiady wchodzą mi każde. Dziś również miałam rosół, a jutro mam pierogi z mięsem i kapustą.
Muszę tylko się zważyć bo ciekawa jestem z jakiej wagi startuję i na jakieś się skończy. Moja jedna siostra w ciąży przytyła tylko 4 kg, a druga 7 kg. Mam nadzieję, że to genetyczne;-)