reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2011

reklama
a u mnie numer wynikł jak nie wiem, nie miałam pojęcia, że jeśli przed zajściem w ciąże jest się na chorobowym to wlicza się w zasiłek ciążowy no i mi się skończył 26 sierpnia i kasy nie dostaje...nikt mi nawet nie powiedział w zus, że trzeba przed złożyć papiery conajmiej 6 tyg przed skończeniem zasiłku żeby starać się o rehablitacyjne w ciąży no i wysłałam dopiero póżniej może jeszcze się uda byłam już na komisji u lekarza ginekologa, a teraz w poniedziałek jadę do orzecznika i on na podstawie dokumentów ma stwierdzić czy należy mi się, ciekawe, czy odrazu będzie wiadomo, ale wydaje mi się, że przez to spóźnienie z wysłaniem papierów itp mogą mi nie przyznać, nie brałam też dalej chorobowego i nie wysyłałam do zus , bo mi się kazali to nie wiem, czy do rehablitacyjnego trzeba. Jestem zła jak nie wiem mamy takie długi i tylko jedną wypłate przed samym porodem jeszcze, a macierzyńskiego też nie będę mieć, bo moja szefowa wpisała mi co innego w zerwaniu umowy niż likwidacja zakładu i dupa.... prosiłam ją o sprostowanie, ale nie chciała chamówa jedna, bo ma prawo odmówić przez to że miałam ciągłość choroby 3 miesiące bez przerwy dnia, a nie wiedziałam jeszcze wtedy, że będę mamą no i ten paragraf mi wpisała...
 
Witajcie dziewczyny :) mój termin przypada na 19 listopada wg usg a z miesiączki na 20 listopada ...już nie mogę się doczekać kiedy zobaczę synka :)
też mam skurcze ..w sumie prawie od początku ciąży jestem na nospie najpierw zwykłej teraz forte plus scopolan ...zależy od dnia ale zwykle najgorzej jest pod wieczór..naszczęście dajemy radę i mam nadzieję że dotrwamy chociaż do 37 tyg..boję się porodu przedwczesngo również ze względu na paciorkowca :/
trzymajcie się! już niedługo :)

andrzelika1989 , bardzo Ci współczuję ja również byłam w podobnej sytuacji i miałam sporo załatwiania w zusie..tylko się człowiek niepotrzebnie stresuje no ale taka już jest nasza polska biurokracja. Powodzenia!!!
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
andrzelika super ze sie odezwalas,ostatnio wlasnie myslalam o Tobie i Ja i inne dziewczyny pisalysmy na forum i bylysmy ciekawe co tam u Ciebie.Wspolczuje Ci problemow finansowych i sytuacji z byla szefowa no i faktycznie hamowa niezla z niej bo wkoncu mogla zrobic sprostowanie,przeciez nic by sie jej nie statalo no ale sa ludzie i ludziska moja droga i mam nadzieje ze jakos te wasze problemy sie u was szybko pokoncza.No ale pisz co tam u Ciebie i jak tam syneczek i Twoje samopoczucie??
betunia witam Cie moja droga i mam nadzieje ze szybko sie u nas zaklimatyzujesz ;-) Ja tez mam z miesiaczki termin na 20.11 ale z USG wychodzi mi na 15.11 :-)
 
Andrzelika miło, że się odezwałaś;)

NIedługo tzn od weekendu ja będę się rzadko odzywać bo nie będę miała Internetu ale będę się starała często do Was zaglądać i pisać;)

Ja znowu miałam okropną noc, było mi nie dobrze, nie mogłam się ruszać bo mnie ciągle brzuch bolał nie wiem co się dzieje ale wydaje mi się, że to normalne jest w naszym stanie... Ja dzisiaj chodzę niewyspana, byłam rano na badaniach. Jutro pójdę sobie po wyniki ewentualnie podjadę dziś wieczorem. Moja lista rzeczy się trochę zmiejszyła ale jeszcze sporo tych najważniejszych i najdroższych rzeczy zostało.

Dziewczyny poradźcie mi, w sobotę moja koleżanka ma wesele na które jesteśmy zaproszeni. Oni u nas byli całą noc, ja niestety nie jestem w stanie całej nocy być. Zastanawiam się czy iść na obiad do nich i dać im symbolicznie 200zł za te 2 godz wesela czy iść tylko na ślub i dać jakiś skromny prezent typu jakieś ładne ręczniki w pudełku albo coś tego typu. NIe jestem chętna zbytnio iść na wesele bo nie mam się w co ubrać, a poza tym tam każdy będzie odwalony w sukienki itp, a ja założę getry i tunikę? Głupio mi... Poradźcie mi...
 
Andrzelika miło, że się odezwałaś;)

NIedługo tzn od weekendu ja będę się rzadko odzywać bo nie będę miała Internetu ale będę się starała często do Was zaglądać i pisać;)

Ja znowu miałam okropną noc, było mi nie dobrze, nie mogłam się ruszać bo mnie ciągle brzuch bolał nie wiem co się dzieje ale wydaje mi się, że to normalne jest w naszym stanie... Ja dzisiaj chodzę niewyspana, byłam rano na badaniach. Jutro pójdę sobie po wyniki ewentualnie podjadę dziś wieczorem. Moja lista rzeczy się trochę zmiejszyła ale jeszcze sporo tych najważniejszych i najdroższych rzeczy zostało.

Dziewczyny poradźcie mi, w sobotę moja koleżanka ma wesele na które jesteśmy zaproszeni. Oni u nas byli całą noc, ja niestety nie jestem w stanie całej nocy być. Zastanawiam się czy iść na obiad do nich i dać im symbolicznie 200zł za te 2 godz wesela czy iść tylko na ślub i dać jakiś skromny prezent typu jakieś ładne ręczniki w pudełku albo coś tego typu. NIe jestem chętna zbytnio iść na wesele bo nie mam się w co ubrać, a poza tym tam każdy będzie odwalony w sukienki itp, a ja założę getry i tunikę? Głupio mi... Poradźcie mi...

Moim zdaniem jeżeli nie masz ochoty iść, to nie idź wcale tzn. idź na sam ślub i daj drobny prezent. Bo jak pójdziesz na obiad to wiesz jak to potem jest, będą namawiać żebyś została dłużej, poza tym wtedy musisz coś wymyślić do ubrania...To zależy jeszcze jak się czujesz, bo ja jestem na etapie totalnego lenistwa, szybko się męczę i ogólnie nie byłaby to dla mnie frajda.
I może jestem okropna, ale :tak:te dwie stówki napewno bardzo Ci się przydadzą na coś dla Dzidzi, a dawać kasę tylko dlatego, że się zjadło obiad to bez sensu. Moje zdanie jest takie a nie inne, bo ja ogólnie nie przepadam za weselami;-) Ale generalnie wychodzę z założenia żeby nigdy nie robić nic na przekór sobie więc zrób to na co naprawdę masz ochotę
 
Kachutka właśnie mi jest żal jednak wydać te dwie stówki na głupi obiad bo w to miejsce mogę pojechać po tym ślubie do sklepu po rzeczy dla małej i za tyle kasy będę miała dużo rzeczy już do przodu albo chociaż kupiłabym drugą komodę albo półki do szafy bo mi tego bardzo brakuje i się wkurzam, że robi mi się bałagan w szafie.

Mój P. mówi do mnie, że niby co nam szkodzi i że to już ostatnie wesele, na które możemy iść bo w sumie później jak się mała urodzi już rzadko będziemy chodzić ale następne wesela mamy dopiero w 2013 roku więc do tego czasu już i mała będzie starsza, że będę mogła ją wziąć ze sobą tak więc problemu takiego nie widzę. Chyba jednak zrezygnuję, nie czuję się zbytnio na siłach żeby iść. Też jestem teraz leniuchem ale poza tym jak ja ciągle dosłownie co 15-30 minut biegam siusiu to co to mi za posiedzenie nawet. Jednak 200zł piechotą nie chodzi, a mamy przecież teraz dużo wydatków, a poza tym muszę szkołę opłacić 500zł więc chyba jednak sobie daruję to wszystko.
 
Niuniunia20- ja bym nie poszła i dała prezent, ale bym powiedziała, że nie przyjadę żeby nie płacili za miejsca na sali i bym powiedziała że w kościele będę no i że nie dasz już radę powinni zrozumieć.

A ja też nie długo neta nie będę mieć, ale z tel na internet czasem będe mieć okazję wchodzić także jak urodze napisze lub wyśle komuś sms.

Ssabrina a u mnie jakoś leci, ale już ledwo daje radę napisałam o tym na wątku samopoczucia. Nie mogę siedzieć przy kompie już a jeszcze bym się denerwowała co zamula. Jeszcze troszkę i będziemy mieli to za sobą.

Betunia racja z tymi zusami zawsze problem i jeszcze cię nie powiadomia żeby stracić i nie dostać pieniędzy które się powinni należeć
 
To wesele jest sposobem tradycyjnym - sami wynajmują salę, kucharkę, zespół itp. więc nie płacą za mnie jak nie przyjdę dlatego do tej pory mogę się zastanawiać czy iść czy nie bo gdyby mieli wesele w restauracji za talerzyk to bym od razu powiedziała, że nie idę.
 
reklama
Ja osobiście nie dałabym rady i nie poszła tak samo też z tego względu, że nie miałabym w czym iść i co to za zabawa siedząc, a jeszcze bym się denerwowała nie potrzebnie może z jakiś względów. Lepiej sobie odpuścić zrozumieją na pewno i nie będą się gniewac.
 
Do góry