No ja tak właśnie wpadłam po pierwszej ciąży, nawet okresu nie zdążyłam dostać bo pierworodny był cały czas na cycu, właściwie to praktycznie od razu po zajściu w drugą ciążę mleko mi zaniknęło, a potem zaczęły mi strasznie papierochy śmierdzieć ( bo mój mąż palił ) i stąd się zorientowałam , że jestem znów w ciąży

)) Po urodzeniu córy zaczełam od razu łykać tabletki i u mnie one działały przez prawie 18 lat

)) Nie wiem co pewniejsze , ale chyba tylko spirala z dodatkowym dozowaniem hormonu
Ja chyba właśnie chciałabym tę spiralę sobie założyć, bo to na 5 lat jest i nie trzeba myśleć o antykoncepcji cały czas no i niby ma słabe skutki uboczne, ale to już lekarza się zapytać muszę dokładnie co o tym uważa.
Też dziewczyny po połogu, na wizycie u gina, zapytam o jakieś tabl. anty bo na razie nie planuję drugiej dzidzi...
Bylyśmy dziś z Polą na 30 minutowym spacerku, ja zmarzłam cholernie, a mala spała jak głaz, nawet po powrocie do domu spała jeszcze ponad 2 godziny.
Zmykam bo zbliża się kąpiel - wczoraj Pola spała w wanience na leżaczku, mam nadzieję, że już się jej nie odwidzi i tak zawsze będzie lubiła kąpiel.
Zazdroszczę Ci, że Pola tak śpi ładnie

Filipowi już przeszło, właśnie się wybudził po pół godzinnej drzemce
Napiszcie jak przebiega wasza rekonwalescencja po porodzie SN ??
U mnie niby jest okej, przestałam krwawić po 2 tygodniach a plamić pod koniec połogu. Blizna nie bolała już po zdjęciu szwów ( w ogóle mogłam siedzieć po porodzie, a to podobno coś dziwnego). teraz tylko trochę znowu boli mnie blizna, muszę się zapytać lekarza, czy to normalne. Czuję, że mam tam wszystko na dole wrażliwsze i nie wiem czy po zakończeniu połogu to okej.
Hej Maminki:-)
Nadrobiłam Was po łebkach.. niestety..
Ponko co z Twoim karmieniem?? nie doczytałam nigdzie żebyś pisała o wizycie w poradni (chyba że przeoczyłam)...
Angun, Niuniunia witajcie spowrotem:-)
Katerinka podziwiam Cię... ja to na myśl o drugiej dzidzi dostaję jakichś dreszczy!!!! Co do połogu to powiem Ci ze nam wczoraj minął miesiąc i ja już zapomniałam że rodziłam.. Czasem, bardzo rzadko pojawią się jakieś delikatne upławy ale to już chyba naprawdę resztki!! Krocze mnie bardzo szybko przestało boleć- po kilku dniach siadałam bez problemu... ba z porodówki wracałam sama samochodem (tzn prowadziłam), więc musiałam usiąść na tyłku..
Ja mam wizytę u ginka 8 grudnia i też poproszę o jakieś anty!!
Kachutko gdzie idziecie na bioderka?? dasz namiary na poradnię??
Dziewczyny wybaczcie ale nie jestem w stanie wszystkim odpisać... Idę nadrobić resztę wątków..
U nas strasznie- tzn. z Mają wszystko ok ale reszta wali się na łeb na szyję... Mój D. ma same problemy, jest mi go strasznie szkoda i nie wiem już jak mu pomóc, jak go wesprzeć... Życie go bardzo doświadcza, a to taki dobry człowiek... Może kiedyś Wam opowiem, choć sa to bardzo trudne sprawy... Ja się boję że on tego wszystkiego co mu się dzieje nie wytrzyma psychicznie choć staram się mu pomagać jak mogę...
ściskam Was wszystkie i całuję!!!
Nie pisałam nic o wizycie w poradni, bo nic się nie dowiedziałam oprócz tego, co już wiem

Wyszłam trochę zawiedziona, nawet nie powiedziała mi nic na to jak zmniejszyć laktację tylko, że się unormuje, a w końcu od paru tygodni jest bez zmian...

Trzymam kciuki, żeby sprawy u Was się wyprostowały, dużo siły dla D. i dla Ciebie, bo na pewno jesteś mu teraz strasznie potrzebna.
ja się w nocy pokłóciłam z mężem o dziecko

generalnie on ma coraz więcej pracy i coraz mniej mi pomaga, w zasadzie to kilka razy w ciągu dnia weźmie Patrycję na ręce, ani razu jej nie przewinął, wczoraj do lekarza musiałam iść sama, w domu nie robi kompletnie nic co nie dotyczy pracy i zarabiania, od porodu zrobił trzy razy śniadanie a pozatym NIC, jeszcze wymaga żebym ja pomagała w jego pracy

a jak nie daję rady to potrafi mi wypominać że np spałam w ciągu dnia to powinnam teraz mieć energię do dodatkowych zajęć

A to co zrobił w nocy to juz przegięcie... poszliśmy spać koło północy, potem mała obudziła się dopiero o 4:30, no ale niestety do 6 zeszło przewijanie, pierwsze karmienie, za chwilę drugie karmienie, więc jak ją odłożyłam do łóżeczka o 6 miałam dosyć. Oczywiście po kilku minutach mała znowu zaczeła płakać, więc mówię mu żeby teraz on wstał i chwilę się nią zajął zanim znowu zaśnie. Nie ruszył się , odwrócił w drugą stronę, potem usłyszałam że mam ją uciszyć bo on za godzinę wstaje, potem że co ze mnie za matka i jak ja mogę tak dziecko traktować że ono leży i płacze a ja się nim nie zajmę, a potem zabrał poduszkę i wyniósł się do salonu
ręce mi opadły
jest gorzej niż
kiedykolwiek
Nie wiem co mam Ci powiedzieć, mam nadzieję, że jakoś to sobie wyjaśnicie, bo tak nie może być i dobrze o tym wiesz. Nie tylko matka jest od zajmowania się dzieckiem, ja mojego A. też wykorzystuję w nocy, bo sama nie dam sobie rady. Wiem, że on ciężko pracuje umysłowo w robocie i potrzebuje odpoczynku, ale my jako mamy też go potrzebujemy, żeby nie zwariować...
Smutno mi dziewczynki, jak czytam, że u Was nie za ciekawie, mam nadzieję, że u każdej się to wyprostuje jak najszybciej, wiem, że ciężko tak mówić, ale w końcu musi być dobrze, prawda? ja w to wierzę i to jest to, co mnie trzyma w całości w trudnych chwilach. No i macie maluszki, dla których trzeba być silnym.
Filip znowu je cały dzień, teraz też piszę karmiąc... Nie wiem co jest temu dziecku, mam nadzieję, że w końcu kiedyś się naje. No, ale wczoraj to nie nastąpiło, jadł do wieczora, w nocy też nie lepiej

W ogóle wczoraj zrobił mi kupę na spodnie

Myślałam, że pęknę ze śmiechu :-)
Najgorsze jest to, że miałam 3 smoczki i wszystkie gdzieś przepadły, jeden jest u mamy a pozostałe dwa nie wiem gdzie, a przydałoby się zastąpić jakoś moje cycki, on potrzebuje przytulanki i ja to widzę ;-)
Miłego dnia dziewczynki, zaraz wpada moja mama i idziemy na spacer, a potem wizyta u pediatry, chcę porozmawiać o szczepieniach.