reklama
Sabrina i Mary-beth kciuki zaciśnięte &&&&&&&& czekamy na dobre wieści oby poszło Wam dziewczyny szybko i bezboleśnie, także powrót do formy ;-)
Bryszka współczuję ciężkiego powrotu do formy, bo rodziłyśmy chyba jakoś w tym samym terminie ale dasz radę, najważniejsze, że maleństwo zdrowe i Ty przeżyłaś to w jednym kawałku
Ja akurat w tej chwili narzekać nie mogę(dzisiaj położna zdjęła mi szwy- w końcu mogę normalnie ukucnąć ) nic mnie już nie boli, mała ślicznie pije z cyca, położna się śmieje że przy takim "małym" żarłoku to pokarmu mam tyle, że trojaczki bym wykarmiła. Nigdy bym nie powiedziała, że po urodzeniu 5-cio kilogramowego dziecka tak szybko dojdę do siebie, chyba ten przymus rzucenia się w wir obowiązków dobrze na mnie podziałał, chociaż byłam padnięta i narzekałam ile się dało bo jak po 2 dobach wypisali mnie ze szpitala to kolejne 2 spędziłam w samochodzie w drodze do szpitala(do małej) lub spowrotem.. tak już zostałam w biegu nie położyłam się już w dzień piżamie, nie chodziłam cały dzień w szlafroku..wszystko było nie tak jak sobie planowałam ale może to i lepiej :-) dzisiaj zaczęłyśmy werandowanie, jeszcze z 2-3 dni i pierwszy spacerek
Bryszka współczuję ciężkiego powrotu do formy, bo rodziłyśmy chyba jakoś w tym samym terminie ale dasz radę, najważniejsze, że maleństwo zdrowe i Ty przeżyłaś to w jednym kawałku
Ja akurat w tej chwili narzekać nie mogę(dzisiaj położna zdjęła mi szwy- w końcu mogę normalnie ukucnąć ) nic mnie już nie boli, mała ślicznie pije z cyca, położna się śmieje że przy takim "małym" żarłoku to pokarmu mam tyle, że trojaczki bym wykarmiła. Nigdy bym nie powiedziała, że po urodzeniu 5-cio kilogramowego dziecka tak szybko dojdę do siebie, chyba ten przymus rzucenia się w wir obowiązków dobrze na mnie podziałał, chociaż byłam padnięta i narzekałam ile się dało bo jak po 2 dobach wypisali mnie ze szpitala to kolejne 2 spędziłam w samochodzie w drodze do szpitala(do małej) lub spowrotem.. tak już zostałam w biegu nie położyłam się już w dzień piżamie, nie chodziłam cały dzień w szlafroku..wszystko było nie tak jak sobie planowałam ale może to i lepiej :-) dzisiaj zaczęłyśmy werandowanie, jeszcze z 2-3 dni i pierwszy spacerek
anus0207
Fanka BB :)
Sabrina i Mary-beth kciuki zaciśnięte :-)
Bryszka współczuje traumatycznego porodu :-( ale zobaczysz, że Dzidzia Ci wszystko wynagrodzi. To jak w totka widzę, jedna moment i już po, a druga musi to bardzo niemile wspominać.
U mnie też cisza, ale mam jeszcze tydzień, wiec czekam cierpliwie, jutro mężus w domu to mogę jutro rodzić :-) DOBRANOC BRZUCHATKI I MAMUŚKI, powodzenia dla tych co jutro maja w planie rodzić
Bryszka współczuje traumatycznego porodu :-( ale zobaczysz, że Dzidzia Ci wszystko wynagrodzi. To jak w totka widzę, jedna moment i już po, a druga musi to bardzo niemile wspominać.
U mnie też cisza, ale mam jeszcze tydzień, wiec czekam cierpliwie, jutro mężus w domu to mogę jutro rodzić :-) DOBRANOC BRZUCHATKI I MAMUŚKI, powodzenia dla tych co jutro maja w planie rodzić
paulapauletta
Aktywna w BB
witam przez kilka dni nie zagladałam na forum i nie wiem co sie dzieje.bede nadrabiac, choc przy takiej produkcji troche mi zajmie
póki co to tak komisyjnie : rozpakowanym mamom gratuluję, za te w trakcie trzymam mocno kciuki , wszystkie inne pozdrawiamm
u mnie nie zanosi sie na rozpakowianie. jutro mam termin , ide do szpitala sie dowiedziec co dalej. juz bym tak chciała tulic naszego promyczka, a tu trzeba czekac ......i to jest najgorsze.
nie mam zadnych objawów, no może poza tym ze raz na czas czuje takiemocne kłucie gdzies koło pęcherza. i nie wiem czy to skurcze czy mały mi się tam kręci...
chciałabym juz jutrzejszy dzień, żebym juz wiedziała co dalej
póki co to tak komisyjnie : rozpakowanym mamom gratuluję, za te w trakcie trzymam mocno kciuki , wszystkie inne pozdrawiamm
u mnie nie zanosi sie na rozpakowianie. jutro mam termin , ide do szpitala sie dowiedziec co dalej. juz bym tak chciała tulic naszego promyczka, a tu trzeba czekac ......i to jest najgorsze.
nie mam zadnych objawów, no może poza tym ze raz na czas czuje takiemocne kłucie gdzies koło pęcherza. i nie wiem czy to skurcze czy mały mi się tam kręci...
chciałabym juz jutrzejszy dzień, żebym juz wiedziała co dalej
Ostatnia edycja:
Alfa
Zaangażowana w BB
Sabina powodzenie, mało bólu, samego zdrowia dla Ciebie i maluszka.
Bryszka Pierwszy poród tez miałam traumatycznych a połóg jeszcze gorszy, wydawało mi sie wtedy, ze to sie nigdy nie skończy, co chwile dzwonilam do ginekolog i pytałam, czy to możliwe ze tak długo jest tak źle, po 2 tyg mogłam dopiero normalne usiąść. Teraz z perspektywy 9 lat wiem, ze to mija, i da sie przeżyć i nawet zapomnieć na tyle by chcieć kolejnego dziecka. Życzę Ci bardzo dużo sił i oby ten trudny czas szybko zleciał.
Bryszka Pierwszy poród tez miałam traumatycznych a połóg jeszcze gorszy, wydawało mi sie wtedy, ze to sie nigdy nie skończy, co chwile dzwonilam do ginekolog i pytałam, czy to możliwe ze tak długo jest tak źle, po 2 tyg mogłam dopiero normalne usiąść. Teraz z perspektywy 9 lat wiem, ze to mija, i da sie przeżyć i nawet zapomnieć na tyle by chcieć kolejnego dziecka. Życzę Ci bardzo dużo sił i oby ten trudny czas szybko zleciał.
Margana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Marzec 2010
- Postów
- 27 660
Majuska tak, przemywamy sola i moim mleczkiem;-) 7.12 jestesmy umowieni do okulisty, wiec sie dowiem czy to te kanaliki. Mam nadzieje, ze nie.
Bryszka współczuje Ci ciezkiego porodu. Wiem co czujesz. Ja urodziłam 2.11 i dzis pierwszy dzien moge w miare normalnie usiasc i nie czuje ciagłego bólu. Jak sie zasiedze to jeszcze czuje takie ciagniecie w srodku. Tez fatalnie wspominam poród, miałam zielone wody, wiec przyspieszali mi oksytocyna, musiałam lezec caly czas pod ktg, a do tego w jednym miejscu miałam blizne na szyjce po wymrazance i sie nie chciała rozciagac w tym miejscu. A dziecko 4200g. Darłam sie tak, ze az mi wstyd było. Ale po prostu myslałam, ze nie przezyje.Gdyby nie mój mąż i super położna to bym chyba wykitowała. Nigdy wiecej nie chce byc w ciazy ani rodzic!
No i z karmieniem tez katastrofa, bo kiepska pomoc w szpitalu. Mała w ogole nie ciagnie, a ja regularnie staram sie odciagac i podawac jej, a i tak jest za mało i dokarmiam:-(Ale walcze zeby bylo coraz wiecej i staram sie przystawiac małą.Dołujace jest to strasznie, a do tego tyle czasu zajmuje.
Bryszka współczuje Ci ciezkiego porodu. Wiem co czujesz. Ja urodziłam 2.11 i dzis pierwszy dzien moge w miare normalnie usiasc i nie czuje ciagłego bólu. Jak sie zasiedze to jeszcze czuje takie ciagniecie w srodku. Tez fatalnie wspominam poród, miałam zielone wody, wiec przyspieszali mi oksytocyna, musiałam lezec caly czas pod ktg, a do tego w jednym miejscu miałam blizne na szyjce po wymrazance i sie nie chciała rozciagac w tym miejscu. A dziecko 4200g. Darłam sie tak, ze az mi wstyd było. Ale po prostu myslałam, ze nie przezyje.Gdyby nie mój mąż i super położna to bym chyba wykitowała. Nigdy wiecej nie chce byc w ciazy ani rodzic!
No i z karmieniem tez katastrofa, bo kiepska pomoc w szpitalu. Mała w ogole nie ciagnie, a ja regularnie staram sie odciagac i podawac jej, a i tak jest za mało i dokarmiam:-(Ale walcze zeby bylo coraz wiecej i staram sie przystawiac małą.Dołujace jest to strasznie, a do tego tyle czasu zajmuje.
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 532
- Odpowiedzi
- 16
- Wyświetleń
- 439
- Odpowiedzi
- 13
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: