Kachutka, proszę Cię bardzo:
Szarlotka z budyniem nie wiem, czy znasz tą stronę, ja ją uwielbiam, robiłam już wiele ciast z przepisów tej babki i wszystkie wychodzą genialnie
Zazdroszczę Wam posiadania piekarnika, też bym piekła, ale nie mam w czym
A u nas w kuchni nie ma nawet jak ulokować piekarnika. Na szczęście dzisiaj jak byłam u teściowej akurat miała szarlotkę, pychota
Pytanie z calkiem innej beczki... powiedzcie mi jak to jest z wyjsciem ze szpitala? Czy dziecko trzeba umiescic w foteliku samochodowym czy poprostu opatulone w rozku i na rękach??
Nie wiedziałam gdzie zamiescic to pytanie....
U nas nikt nie sprawdzał w czym dziecko wychodzi, ale fotelik to taki standard, nie? Jak wracacie taksówką do domu to warto sprawdzić czy firma ma foteliki w wyposażeniu, spotkałam się już z tymi, które mają i to jeszcze bez dodatkowych opłat.
witam popołudniowo :-)
zabrałam się za pakowanie torby, żeby poźniej nie latac jak szalona i zobaczę co mi jeszcze brakuje. Spróbuję też maluszka spakować niech na wszelki wypadek czeka.
Wczoraj zadzwoniłam do swojego K. i poprosiłam, żeby jeszcze raz ze mną spokojnie porozmawiał i może byśmy mogli pójść na jakiś kompromis, ale niewiele to dało, powiedział tylko, że sobie przemyśli. Gdyby nie chodziło o dobro dziecka, że potrzebuje ojca to już bym sobie odpuściła. Z resztą dla własnego komfortu psychicznego nie chcę już go oglądać... Boję się tylko, że nie utrzymam mieszkania i że sobie nie poradzę, a nie chcę wrócić do rodziców z podkulonym ogonem :-( Wiecie co wydaje się, że kogoś się zna, przez kilka lat jest się ze sobą, planuje się wspólną przyszłość, a później wychodzą takie historie. Już nawet nie mam łez, żeby płakać...
Kurczę, strasznie mi przykro, nie poddawaj się, kobiety jesteśmy silne i damy sobie zawsze radę. A co do dzwonienia do niego, to bym przemyślała to jeszcze, bo to, że się na Was teraz wypiął czyni go osobą kompletnie nieodpowiedzialną, a czasem lepiej oszczędzić swojemu dziecku takiego rodzica. Nie wiesz, czy po prostu później się na Was nie wypnie i wtedy będzie jeszcze gorzej dla dziecka.
Swoją drogą może przejdź się do pomocy prawnej i zapytaj czy w takiej sytuacji możesz liczyć na jakieś alimenty.
Dzisiaj moje maleństwo skończyło 2 tygodnie, matko, jak on szybko rośnie! Wczoraj lekarka powiedziała, że żółtaczki nie widzi, tak więc i ja przestałam się martwić. Nie mam zbytnio czasu dla siebie, Filip wymaga dużo uwagi, lubi też zjeść co 2 godziny i na okrągło robi kupę
Tak więc cały czas przewijam i karmię i tak w kółko, martwię się też czy nie miewa złych snów, bo co chwilę się budzi. Całe szczęście w nocy spał dość dużo więc się całkiem wyspałam, jeśli można w ogóle tak powiedzieć mając malutkie dziecko ;-) Ale w dzień daje popalić i nie mam czasu nic zrobić, nawet pozmywać naczyń.
Cały czas się siebie uczymy i naprawdę staram się myśleć pozytywnie, już nie myślę nawet o wyspaniu się, bo wstaję po 11 więc dość późno, a o 19 marzę już, żeby iść spać.