Witajcie dziewczyny U mnie ranek, jak zwykle ciężki...ech. Co do L4 ja powiedziałam od razu, jak tylko dostałam zwolnienie z zaznaczeniem ciąży. Doszłam do wniosku, że to będzie najuczciwsze, bo wszystkie jesteśmy kobietami i wiemy jak w czasie ciąży może być, a dyrektor przynajmniej będzie się mógł jakoś przygotować, czy to psychicznie, czy inaczej. Dyrekcja na pewno nie była zachwycona, ale przyjęła wiadomość bardzo spokojnie i profesjonalnie jak na dyrektora przystało. Pogratulowała mi i poprosiła, by informować ją od razu, gdyby zwolnienie miało się przedłużyć.
Co do rodzeństwa...mam dwie młodsze siostry...jesteśmy bardzo zżyte ze sobą, choć każda z nas jest inna. Możemy ze sobą koty drzeć, ale jak jest problem to stajemy murem. Mój mąż, narzeczony jednej i chłopak drugiej widzą jaka to jest potęga i nawet nie próbują w to wchodzić. Kiedy my się umawiamy oni wiedzą, że należy dać nam święty spokój...bo spotkanie jest święte. Ale ja też wzbraniałam się przed drugim dzieckiem przez długi czas...bo kiedy jest trójka dzieci, to nie ma miejsca na rozpieszczanie...ale z drugiej strony był mój kochany mąż, który jest mądrym człowiekiem i to on mnie przekonał. Mówi: " Popatrz Ty masz rodzeństwo i nigdy nie jesteś sama, choćby nie wiem jakie było spięcie między wami, zawsze jesteście razem, a ja jestem jedynakiem i co, że miałem wszystko...ale ja nie mam do kogo zadzwonić i powiedzieć, że jest nowy smak czekolady wedlowskiej i cieszyć się jak dziecko. No i mnie przekonał
Ale zajęło mu to 5 lat
Co do rodzeństwa...mam dwie młodsze siostry...jesteśmy bardzo zżyte ze sobą, choć każda z nas jest inna. Możemy ze sobą koty drzeć, ale jak jest problem to stajemy murem. Mój mąż, narzeczony jednej i chłopak drugiej widzą jaka to jest potęga i nawet nie próbują w to wchodzić. Kiedy my się umawiamy oni wiedzą, że należy dać nam święty spokój...bo spotkanie jest święte. Ale ja też wzbraniałam się przed drugim dzieckiem przez długi czas...bo kiedy jest trójka dzieci, to nie ma miejsca na rozpieszczanie...ale z drugiej strony był mój kochany mąż, który jest mądrym człowiekiem i to on mnie przekonał. Mówi: " Popatrz Ty masz rodzeństwo i nigdy nie jesteś sama, choćby nie wiem jakie było spięcie między wami, zawsze jesteście razem, a ja jestem jedynakiem i co, że miałem wszystko...ale ja nie mam do kogo zadzwonić i powiedzieć, że jest nowy smak czekolady wedlowskiej i cieszyć się jak dziecko. No i mnie przekonał
Ale zajęło mu to 5 lat