nimfii mi lekarz mówił, ze mam jechać w 3 sytuacjach:
1. jak wody odejdą
2. jak nie bedę czuła ruchów dziecka przez kilka godzin
3. jak będą regularne skurcze co 5-7 minut
Wiesz co, ten brzuch jest taki bardziej napięty i bolesny, ale czasami też się pojawiają takie bóle w krzyżu i wtedy brzuch jest jak kamień, wiec mysle, ze bedę zwracać uwagę na te konkretne skurcze. Chociaż wtedy jak mi się zaczęły skurcze w 26tc, co miałam Fenoterol włączony to też nie miałam takich wyraźnych skurczy, tylko właśnie taki napięty brzuch i dyskomfort
Dlaczego ja nie moge mieć normalnych typowych objawów, tylko zawsze jakieś takie dziwne?
No nic, połozę się i poobserwuję jak bedzie na leżąco. I tak zawsze zanim pojadę do szpitala mam najpierw zadzwonić do niego, więc najwyzej zadzwonię jak dalej będe miała wątpliwości.
julieet to moze sie spotkamy w szpitalu:-) Ja akurat tam mam najdalej, ale mam stamtad lekarza. Zresztą nawet jak bym nie miała to i tak bym raczej wybrała ten szpital.
Powiem Ci, ze leżałam teraz tam tydzień na patologii ciąży i byłam w szoku jakie przemiłe są tam położne
Na prawde nie spodziewałam się, wszystkie były na prawde sypmatyczne. Leżała ze mna dziewczyna na sali, która najpierw 2 dni przelezała na porodówce i co samo mówiła o tamtych połoznych. Nie wiem tylko jakie są na położnictwie;-)
A kozystając z okazji popytałam o te rzeczy do zabrania. Więc kazały za dużo nie brać. Generalnie dla siebie to wiadomo trzeba miec te podkłady poporodowe, koszule, kosmetyki itp. A dla dziecka pieluchy i chusteczki. Ciuszków mówiły, ze nie trzeba mieć, wiec ja nie biorę rzadnych ciuszków, kocyka ani rożka. Wole do szpitala brać jak najmniej zeby nie wynosić stamtad zarazków.
A... i podstawa to termometr!!! I dla siebie i dla dzidzi. Jest ogólny brak tego produktu w szpitalu:-) Na patologii też musiałam mieć swój. I moja rada to zabrać swoje sztućce i kubek. Ja miałam i nie musiałam za kazdym razem latać do kuchni i prosić się o to.
Jak byś miała jeszcze jakieś pytania to pytaj smiało. Jak tylko bedę umiała to odpowiem. Wiesz juz jak to jest z zzo? Bo ja gadałam z moim lekarzem i juz wszystko wiem:-)