reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2011

Julianna to zyczę powodzenia w weekendowych planach! Ja tez bym chętnie juz się Małej z brzuszka pozbyła;-)A moja tak jak i Twój, chyba stwierdziła, ze skoro nie pozwoleliśmy jej wyjsć wtedy kiedy ona chciała to ona sobie teraz poczeka:baffled:

Taaaak, to zdecydowanie by pasowało do charakteru, jaki już zaczyna wykazywać :)
Ale powiem Wam, że skurcze są coraz boleśniejsze, teraz na pewno nie pomyliłabym ich z wypychaniem się maluszka, jak jeszcze do niedawna miałam ;) Ból przy napięciu brzuszka zaczyna się u mnie od okresowych bóli w podbrzuszu i lekko promieniuje na krzyż, przebija się do kości ogonowej. I tak trzyma z 30 sekund po czym powoli mija. Ale niestety- nieregularne są. Raz przez godzinę co 5-6 minut, później nic, po 2-3h kolejne skurcze co 5-6minut, i przez kilka h nic.... Ech, młody mi tutaj robi próby generalne ;P
 
reklama
Margana, AnnaJ007 ​dzięki za odzew, muszę się poważnie zastanawoić, bo bylam przekonana, że chcę bez, teraz już sama nie wiem...
 
Dziewczyny weźcie pod uwagę, że większość z nas będzie rodzić małe skorpiony! To dlatego te dzieciaczki w brzuszkach są takie przekorne i raz chcą już wychodzić a za chilę już nie:-D Oczywiście żartuję, aczkolwiek uważam, że w znakach zodiaku "coś" jest:tak:
 
ZZO jest darmowe i to tez jest wielki plus, bo z tego co widzę to nie wszędzie to jeszcze jest w standardzie.

u nas nie dość ,ze w standardzie usług bezpłatnych nie ma,to na dodatek nie ma wcale,nawet odpłatnei nie dają:no:
Dziewczyny, tam gdzie zamierzam rodzić jest znieczulenie darmowe - zamierzam rodzić bez, ale lżej na duszy jak wiem, że w razie czego można, czy któraś z Was rodziła z ZZO?? Nie wiem jak się nastawiać, brać skoro jest dostępne, czy pozostawić wszystko naturze i rodzić bez...
Gola ja bym bez zastanawiania się brała:tak: po co sobie życie utrudniać i męczyć się w bólach. Sama zobaczysz,chyba mozesz się zdecydowac w trakcie porodu prawda?
 
Gola ja dwa razy rodziłam SN i teraz przy trzecim jestem na 100% zdecydowana na ZZo, które będzie mnie kosztować 800zł. Prawda jest taka, że boli cholernie i zawsze kobieta dojdzie do takiego momentu, że stwierdzi, że już nie da rady. W rzeczywistości oczywiście da radę i zapomni szybko o tym bólu, widok maleństwa wynagrodzi wszystko, natomiast w momentach kryzysowych nie jest wesoło .... Gdybym nie miała mozliwośći ZZO pewnie zwarłabym się w sobie i rodziła normalnie, ale jak mam, to nie zamierzam robić z siebie bohaterki tylko wykorzystać tą możliwość. I oczywiście tak jak dziewczyny piszą, o tym czy dostanę znieczulenie w trakcie porodu zadecyduje lekarz i położna, ważne też będzie rozwarcie, przy zbyt dużym jest za późno i nie dają
 
Majuska, Madzia gin mi też mówi, że warto skorzystać, po co się męczyć. Muszę mieć zrobione badanie krwi na krzepliwość, jeśli chce mieć ZZO - choć jak się nie ma to ponoć w szpitalu też zrobią;) Ciągle to trawię, bo sama nie wiem....
 
Dziewczyny weźcie pod uwagę, że większość z nas będzie rodzić małe skorpiony! To dlatego te dzieciaczki w brzuszkach są takie przekorne i raz chcą już wychodzić a za chilę już nie:-D Oczywiście żartuję, aczkolwiek uważam, że w znakach zodiaku "coś" jest:tak:

Hihihi chyba, że któraś z nas rozpakuje się do soboty, to będzie waga. Ja zawsze wierzyłam w znaczenie zodiaku i od zawsze też nie znosiłam skorpionów:crazy: Pewnie dlatego, że mam już 2 w domu (faceta i babę) i obydwa przypadki są ciężkie. Jak myślałam o zajściu w ciążę, to mówiłam, że chciałabym mieć synka i urodzić go na wiosnę... co by z wózeczkiem przy ładnej pogodzie popylać a za najgorszy scenariusz uważałam poród jesienno-zimowy, kiedy to z maluszkiem chcąc nie chcąc, raczej siedzi się w domu, bo to zimno, chlapy i ciapy a jak zaczyna się ładna wiosna, to trzeba wracać do pracy po macierzyńskim. I mam za swoje: tak się moje plany ciążowe zrealizowały, że będzie mała skorpionica, którą na wiosnę będę musiała "zostawić" wracając do pracy... los jest przewrotny. Co nie zmienia faktu, że... Zosia mogła by się już urodzić - dziś zrobiłam sobie kolorek na włoskach i mogę uderzać na porodówkę;-) tylko nie wiem , co na to moja córcia.
 
Ostatnia edycja:
No ja własnie cicho liczyłam na wagę, ale już marne szanse:baffled:

Gola ja po prostu wychodzę z załozenia, ze z tym zzo wszystko wyjdzie w trakcie porodu i już. Nie nastawiam się, bo to i tak nie wszystko ode mnie zalezy. A krzepliwość mozesz sobie zrobic na wszelki wypadek, to na pewno kosztowne nie jest;-)
 
katerinka no i jak dla mnie to jest troszke absurd zeby internista dawal pozwolenie na porod SN zwlaszcza ze to gin wie wszystko duzo lepiej, w koncu jestem pod jego stala kontrola ;-) Dlatego wybieram sie do lekarza jak sójka za maorze i ciągle bylo mi nie po drodze ;-) Dzis dwie wizyty za jednym zamachem. Choc tyle dobrze ze do internisty nie ma kolejek, bo do gina pewnie posiedze ze 2h znowu :baffled:
katerinka a wy nie mysleliscie wziasc ta sale z doba platna dla meza? Co prawda 300zl to troszke spory koszt, ale maz czasem jest niezastapiony w pomocy ;-)
U nas to nie mialoby sensu na chwile obecna, bo gdy bede w szpitalu to maz z Mackiem w domu i wpadnie do nas tylko na chwile, jak zorganizuje opieke dziadka dla dziecka :tak:
Ale niektorzy cenia sobie tego typu mozliwosci :tak:

W SR argument był taki że o płucach sercu i ogólnym stanie zdrowia internista wie więcej niż ginekolog :tak:
Jakbym miała jkiś kłopot z kolejką czy terminem to bym zrezygnowała, ale mogłam zaraz po ginekologu wskoczyć do gabinetu internisty w pokoiku obok i w czasie tej samej wizyty zrobić EKG i dostać wpis do karty.

Co do pokoju za 300 zł to po 1 wąż by mojemu zdechł z przerażenia w kieszeni, po 2 szczerze to ani ja ani T. nie widzimy takiej potrzeby, zresztą niech się chłopak wyśpi po raz ostatni :-D
Podobno też strasznie chrapię więc już teraz nie ma łatwo.
poza tym jakby chciał jakąś pępkówkę urządzać to nie będzie musiał się wykręcać :tak:

z tego co wiem to u nas w szpitalu już tez lewatywy nie robią,chyba,ze przed cesarką.

;-)

Ja osobiście poproszę o lewatywę... Po 1 wydaje mi się że to może dodatkowo rozkręcić całą akcję, po 2 będę się czuła bezpieczniej że mi kuponik żaden nie wyskoczy i nie będę o tym myślała, a po 3 może jak bym miała być obolała strasznie czy pocięta albo popękana i pozszywana to dłużej będę mogła uniknąć wizyty w toalecie...

Gola ja dwa razy rodziłam SN i teraz przy trzecim jestem na 100% zdecydowana na ZZo, które będzie mnie kosztować 800zł. Prawda jest taka, że boli cholernie i zawsze kobieta dojdzie do takiego momentu, że stwierdzi, że już nie da rady. W rzeczywistości oczywiście da radę i zapomni szybko o tym bólu, widok maleństwa wynagrodzi wszystko, natomiast w momentach kryzysowych nie jest wesoło .... Gdybym nie miała mozliwośći ZZO pewnie zwarłabym się w sobie i rodziła normalnie, ale jak mam, to nie zamierzam robić z siebie bohaterki tylko wykorzystać tą możliwość. I oczywiście tak jak dziewczyny piszą, o tym czy dostanę znieczulenie w trakcie porodu zadecyduje lekarz i położna, ważne też będzie rozwarcie, przy zbyt dużym jest za późno i nie dają

Ja już rozważam zrobienie sobie w różnych miejscach (uda, czoło, ręce) napisu pisakiem spirytusowym POPROSZĘ O ZZO. Jest bezpłatne u nas tak jak nimfii pisała ale boję się że z jakiegoś-tam powodu mi nie dadzą...
 
reklama
Dziewczyny próbowałam pospac troche, ale wiecznie coś lub ktoś przeszkadza:wściekła/y:


Gola ja zzo biorę bez zastanowienia, raczej boje się tego, że mogę go nie dostać, bo np. anestezjolog będzie w tym czasie potrzebny gdzie indziej. Mi rodzące mówiły, że po znieczuleniu przychodzi ulga i jest czas na odpoczynek i nabranie sił przed dalszą jazdą
 
Do góry