Witajcie Mamuśki!
Rzeczywiście produkcja pełną parą, ale jakoś przebrnęłam :-)
Ja od rana na pobraniu krwi, baba nie mogła mi się wkłuć w żyły i nieźle mnie rozorała, będę miała ładną tęczę na lewym przedramieniu. Potem było już tylko miło, zjadłam śniadanko i wybrałam się na małe zakupy z moją koleżanką-też brzuchatą :-) Znalazłam fajny stanik do karmienia na osiedlowym sklepie za 37 zł, wczoraj mierzyłam w Intimissimi- cena 60 zł, rozmiaru nie było (żeby mieć bezpieczny zapas na pierwszy okres mleczarni, muszę wziąć D!!, wyjściowo było B), w Atlanticu za 70 zł i niewygodny.
Dodatkowo wzięłam "przedłużki" do staników, które są już ciasnawe w obwodzie.
Poza tym kupiłam w Lidlu dużą piłę do ćwiczeń i skakania, jak Mały nie będzie się spieszył na świat, to będę przesiadywać na tej piłce
W Biedronce kupiłam 3-pak chusteczek Huggies (192 szt.) za 9,90zł (wychodzi 5 gr za szt., także nieźle, swego czasu upolowałam chustki Pampersa, tam wychodziło po 7 gr.za szt.) Były też jumbo paki pieluch, ale najmniejsze 5-9 kg i nie brałam.
Także skorzystałam z dobrego samopoczucia i pogody, bo bywają takie dni, że przy każdym wstawaniu brzuch się napina i mogę wtedy przeleżeć cały dzień.
Ja mam dziś na obiad placki ziemniaczane :-)