reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2011

Czesc dziewczyny, u mnie dzis niespodziewanie ladna pogoda wiec ile moge to siedze na ogrodku i korzystac ze sloneczka. pranie tez porobilam i wywiesilam na dworze zeby szybko wyschlo.

A moj T juz 3 dzien meczy sie ze straszna grypa, ledwo zyje i wiekszosc czasu przesypia, az mi go zal, bo on nie nalezy do tych facetow co z byle powodu sa "chorzy" a teraz wzielo go na maxa. Mam tylko nadzieje ze na mnie nie przejdzie, biore witaminy i spimy nawet w osobnych pokojach.

A ja dzis jak poszlam na zakupy to zaopatrzylam sie w truskawki i winogrona, a teraz gotuje rosol, na wzmocnienie mojego T no i dla mnie tez bo juz wieki nie jadlam :)
 
reklama
I ja zaczynam chorowac :( Juz mam dosc kataru, bo w ciazy to co jest dozwolone to za malo dla mnie - nie pomaga :(
 
hej kochane!!Kilka dni mnie nie bylo na głównym, bo nie mialam kiedy Was poczytac a nie chcialam tak nie z tego ni z owego wskoczyć;-)
Mamusiom, które w ostatnich dniach poczuły ruchy gratuluję z całego serducha:-):-)
A ja Wam bardzo dziękuję za wszystkie gratulacje i miel słowa związane zmoją obroną mgr:-):-)

Kati mi też chyba cos sie tam porobilo, ale nie zaglądałam, muszę zajrzeć, bo czuje takie parcie dosyć często nawet jak sikam i się boje czy mi Bąbelina nie wyskoczy:sorry2::sorry2: We wtorek mam wizytę i kazę pooglądać ginow, choć juz wczęsniej miałam takie uczucie a on mówił ze ok wszystko jest:baffled::baffled: A co do uwag teściowej, to założę się że Ty wyglądasz ślicznie a ona w ciąży wyglądała fatalnie i Ci zazdrości:angry::angry:

Denerwuja mnie takie uwagi, jak mi na przyklad mówili ze mam duzy brzuch, no i co mam nie jeść, nie pić czy z domu nie wchodzić??? Ale od kilku dni słyszę dużo komplementów, twarz mi się poprawiła- od zawsze mam problemy z cerą, choć nadal jestem ukulana i prawie 10 kg do przodu....
Co do palenia w ciąży to ja Wam się przyznam, że palilam chyba z 11 lat, pake dziennie i jak się dowiedzialam o ciąży to jeszcze ćmiłam... mialam nadzieję że mnie odrzuci samoistnie ale niestety tak sie nie stało. Powiedziałam ginowi, jakoś mnie nie opieprzył mocno ale powie Wam, ze szybciutko odstawiałm fajki. Jak mialam świadomośc że moje malenstwo to wdycha to byla zgroza dla mnie. oczywiście nie kopciłam paki na dzień, ale na przykład nie umialam sobie odmówić tych 2 fajek. Ale ja wiem, ze się da jeśli się chce nie palić!! Wymaga to poświęcenia ale można!!Nie palę wcale od tych kilku miesięcy ( niestety jakieś 2 tyg męczyłam moją dzidzię) i cieszę się że umiałam się tak zaprzeć:tak::tak:Jak widzę teraz ciężarówki z fajką to jest mi strasznie wstyd za nie, idiotki głupie!! Jak one tak moga, tymbardziej że maleństwa przecież kopią, ruszają się, cały czas przypominają o sobie:shocked2::shocked2:


Sabinko gratuluję zdanego egzaminu, jakie z nas zdolne mamuśki:tak::-D

A propo teściowej, to ja na moją mam straszne uczulenie w ciąży. Aż już mojego D. przepraszałam, ale ona jest dla mnie najzwyczajniej tępą babą a chce udawać nie wiadomo jak mądrą i wszystkim gadać co i jak mają robić!!! Masakra!!! A jak mieliśmy wypadek w zeszłym roku, bardzo poważny w skutkach z niewiadomej dla nas przyczyny ( tzn D. spowodował ale nie wiedzieliśmy dlaczego) to ani teściowa ani teśc dupy nie ruszyli zeby pomoc synowi:-:)-( Wszystko ja zalatwiałam, D. nie nadawał się do niczego, był w strasznym stanie psychicznym, a spraw do zalatwienia było srasznie dużo i wszystko ja robilam sama, no moze moje dwie ciocie pomagaly mi jakimiś tam znajomościami- bardziej chodziło o wizyty u lekarza itp, ale pozostałe sprawy to wszystko ja. Muszę przyznać że potem powiedziała do moich rodzicow że ona nie wiedziała że ja taka twarda jestem i ze tak wszystko potrafie zalatwić, ale to po co teraz mądruje jak wie że idiotką nie jestem:no::no:
Z moją mamą z kolei mam kontakt bardzo fajny ostatnio:blink::blink: Mama jest dla mnei wyrozumiala- wie ż ejestem nerwus i w ciąży mnie drażnią niektóre rzeczy 3 razy bardziej i mi wybacza humorki. Dziś np byłyśmy w lumpach na polowaniu hihi i ja znów mam siatę ubrań dla maleńkiej:-p:-p
Kurcze ale się rozpisałam, masakra... wybaczcie mi hehe
Jeszcze tylko napiszę, ze biorę sie za sprzatanie bo jakoś nie miałam weny wcześniej:no: A mój D. mieszkanko te nowe nam remontuje i teraz to stare na mojej głowie, ale tu się juz tak bardzo nie staram bo nowy właściciel i tak zaczyna od remontu, więc mu się nabrudzi:happy2::happy2:
Aha jeszcze jak Was nadrabialam zauważyłam, ze ptencer nie pisała od jakiegoś czasu:-(

ja nierozleniwiona dziś tylko od rańca wpracy :)
onanana jak masz to co ja to współczuje mnie to mega dobija zaraz po tym ze taka pulchna się robie :0
tesciowa jest napewno zazdrosna że sobie jeżdzimy gdzieś że mąż czasem robi mi kosztowniejsze prezenty lub że czasem nie ja posprzątam dom.. a ciąża wybitnie mnie uwrażliwiła na ją i jej mąrości
a z mamą luz nie kłucimy się bo nie mieszkamy razem i ogólnie jest spoko wiec w tym temacie jest oki
a nimfi sądze że z tymi rzeczami to ludzie starsi od nas tak swój teren'' znaczą lub daje to im poczucie że mają własny kąt i jak ktoś przkroczy tą sferę nawet w dobrej wierze to są źli wtedy -mysle że tak jest z Twoją mamą :)) co do malin to byla wersja ekologiczno-mięsna taka nowa odmiana he he ;)))))))))
 
Kati, nie wiem właśnie, zaglądałam ale nic tam nie widzę:zawstydzona/y: Powiem ginowi na wizycie...
My na szczęście tez nie mieszkamy ani z rodzicami D. ani moimi :-):-) Ja z moim charakterem w życiu bym się nie pogodziła ani z jednymi ani z drugimi.... No i wlasnie ta alergia na teściową to moja najbardziej uporczywa ciążowa dolegliwość:-D:wściekła/y: Moja teściowa tez by nam chciała gadać co, ile i na co mamy wydać. Zobowiązała się, że nam kupi wózek dla malusiej ( no i właśnie nie wiem czy ma zamiar kupić, czy dac na wózek) ale myśli że poza tym nie ma innych wydatków- tępa baba. Tzn ja od niej nic nie chcę, tylko jakoś tak jej gadałam, bo dostaliśmy kase dodatkową z książeczki mieszkaniowej od D., którą mama mu kiedyś zalożyła to mówię że małej coś pokupię, to ona się mnie pyta co ja chcę kupować, przecież ona wózek kupi:wściekła/y::wściekła/y: A cala reszta to nic... hehe Ja kasę mam inną- nie z tej książeczki ale myślałam że się ucieszy...eh aż sie nerwuję jak o niej myślę... W ogóle do niej nic nie dociera i ona wie najlapiej.. ostatnio tam yłam zciuszkami co dostałam od koleżanki- siostra od D. ma to przechowac narazie w swoim pokoju bo ma miejsce.No i przeglądałyśmy to wszystko i teściowa cos pieprzy że kaftaników mam mało a ja że wolę body używać a ona ze przecież kaftaniki sa lepsze..... nie mam słów. Moja mama powiedziała ze mam ja olać. Moja mama jest starsza od niej ale jakoś tak bardziej na nowości podatna- dla niej to nie dziwne że 25 lat temu body nie było a teraz są no i wiadomo że lepiej używać tego co wygodniejsze lub czego najzwyczajniej ja będę chciała a nie ta głupia baba:wściekła/y::wściekła/y: No.. wyżyłam sie, ide dalej sprzątac;-)
 
u nas dalej skwar ciekawe, czy w nocy będzi przez to ogromna burza, my będziemy robić sobie grila, bo słoneczko już nie przeszkadza i mogę w końcu wyjść, bo w dzień nie miałam zamiaru patelnia była jak nie wiem...
 
to i ja się trochę pożalę na teściową (mam nadzieję że w przyszłości nasze dzieciaczki na nas tak nie będą narzekać).
mnie też teściowa denerwuje, staram się do niej rzadko zaglądać a sama to juz nigdy bo po co.ostatnio( w zeszłą niedzielę) jak poszliśmy do niej to naskoczyła na WŁASNEGO syna, że juz go 3 tygodnie nie było, nawet nie zadzwoni, a jakby umarła to by nie wiedział. no ciężko jej zrozumieć że pracuję, jak przychodzi po pracy to chciałoby się odpocząć a w dodatku ten remont, nie wspomnę że u nas była tylko raz, jak się stęskniła to niech przyjdzie.potem dzwoniła do niej mama (babcia męża jest po nowotworze raka piersi teraz ma przerzuty i przyjeżdża co jakiś czas do gorzowa na chemię)i zawszę do szpitala z nią chodzi moja teściowa, a że tym razem jej pierwsza zmiana wypadła to chciała żeby jej bratowa z nią przyjechała i poszła. a że ona nie chciała czy coś tam, to słyszę jak krzyczy przez tel w naszej obecności, że wszystkie synowe są do du..y itp. to już wogóle odechciało mi się tej wizyty, nadmienię że oboje teściowie palą, qwa i nie patrzą że ja w ciąży.siedzą ze mną w jednym pokoju koło mnie i dymią
shocked.gif
mój mąż pali ale nigdy w mojej obecności (od momentu kiedy wie że dzidzia będzie) wychodzi na balkon by sobie dymka puścić, ja "zamykam" drzwi balkonowe, by mi to świństwo do chałupy nie wlatywało. wiem że mu ciężko jest rzucić palenie, jak się pali od najmłodszych lat, ale ma świadomość że od listopada to kategoryczny zakaz palenia w domu, na balkonie.zostanie mu tylko praca bądź wychodzenie na dwór. wracając do teściowej do jej przesądów i kupowania wszystkiego na ostatnią chwilę,ehh. strasznie jest negatywnie nastawiona do lumpów, że dla dziecka takie rzeczy, ja nie widzę nic w tym strasznego skoro kuzynka, ciotka, koleżanka oddaje ci po swoim maleństwu ciuszki to one też są używane. więc o co biega. a jak mówi że widziała takie fajne skarpetki za 15 zeta, to się dziwi że takie drogie.no nic szkoda słów.
dodam jeszcze że mój mąż ma chyba lepszy kontakt z moimi rodzicami niż ze swoimi, bardziej służy pomocną ręką, i nie to żebym mu kazała on tak z siebie, może to moich teściów denerwuje. ale to co on z nimi się miał. moja mama zauważyła że teściowa chyba ze mnie nie jest zadowolona, a ja do niej mówię że mnie to rybka bo rodziców ma się jednych a rodziną dla mnie jest tylko i wyłącznie ich syn. szanuje ich przez grzeczność i to tyle z mojej strony.nie liczę na ich pomoc bo nie warto, mogła bym mnożyć tu przykładów, już się nie raz przekonałam. moja mama choć nie jest zadowolona czasem z moich decyzji to mnie choć wspiera a nie odwraca się plecami tak jak to robią oni, ale jak teściowie potrzebują pomocy to wiedzą do kogo uderzyć.
ale się rozpisałam i po narzekałam ale od razu mi się jakoś lżej na duszy zrobiło.
 
Aneczko, bo jak sie człowiek wygada i ponarzeka to od razu mu lepiej:-) Moja teściowa chyba też jest zazdrosna o moich rodziców. Teraz na przykład, jak remontujemy to nowe mieszkanie to najlepszym wyjściem było żeby mój D. nie przyjeżdżał z pracy na obiad do nas do domku, tylko żeby od razu na mieszkanie jechał. A że nasi rodzice mieszkają w tym samym mieście co nowe mieszkanie mamy i to niedaleko od siebie, to najfajniej jakby obiad jadł i którychś z nich. I co- myślicie że teściowa zaproponowała chociaż żeby D. na obiady przychodził?? Jasne, że nie. Moja mamuśka dziennie po pracy leci do domku i gotuje dla zięcia i ma z tego straszną frajde a co najfajniejsze to sama to zaproponowała,a teściowa za glupia jest zeby wpaść na to że chłop po jednej robocie i przed następną musi se pojeść!! Ja oczywiscie tez teraz u mamy dziennie jadam tylko mnie denerwuje bo kasy od nas nie chce, a wiadomo jedzenie kosztuje... To jej kupuję jakies środki czystości czy np. suszarkę do bielizny jej kupiałam ( jedzenia nie kupuję, bo mama ma swoje upatrzone sklepy i ich się trzyma a ja po pracy już mam je pozamykane). No i teraz teściowa by chciala zeyśmy np w niedzielę przyszli na obiad, a ona tak daremnie gotuje że jak sie u mamy najem pyszności ( mamuśka nam strasznie dogadza;-), szczególnie D. robi to co on lubi) to potem u niej aż mnie dźwiga ( ja wiem ze to nieładnie tak mówić ale nic nie poradzę że mi nie smakuje) to po obiedzie na spacer nie pójdą bo coś, na lody nie pójdą bo coś i mamy siedzieć i na nich patrzeć i ich słuchać.... no masakra. U moich rodziców tez jakoś szczególnie nie lubie siedzieć, ale np na niedzielne obiadki chodzimy zawsze jak sa jeszcze moi bracia i dzieciaczki, wtedy jest zawsze co robic i jest wesoło, więc wolimy tam iść, Eh... chyba mi ta niechęć do tej baby szybko nie przejdzie...
 
onanana to mamy podobnych rodziców:)moja mama tez dba o mego chłopa, ja u rodziców od pon-pt jestem bo po co mam sama siedzieć a mieszkamy 5 min drogi, i też zawszę się pyta czy mam coś na obiad a jak nie to gotuje więcej dla mojego i ja mu przynoszę. pyta się czy przyjdziemy na niedzielę, dla niej to nie ma problemu.a jak kiedyś wstaliśmy w niedzielę i mi się nie chciało gotować to się pytam do kogo idziemy jeść (z myślą o moich rodzicach, bo teściowej jedzenie mi też nie smakuje) to on za tel. dzwoni do swojej mamy i mówi czy nie możemy przyjść na 14 na obiad (fakt nie ładnie tak kogoś pod murem postawić) to z wielką łaską się zgodziła.
 
Aneczko, rzeczywiście podobnie:-):-) Ja tam najbardziej lubię u siebie w domku siedzieć, ale jak juz mam wybierac to wolę do moich niż do teściów. A z moimi zawsze jest tak, ze jak zadzwonię to choćby nie wiem co to rodzice albo z zamrażarki wyciagna albo do sklepu polecą, nigdy nie bylo tak żeby nie było co zjeść i zawsze pysznie się poje:-):-)
 
reklama
Widze ze temat tesciowych i tesciow powrocil,wspolczuje wam dziewczyny kiepskich kontaktow z nimi i jest az smutne jak niektore tesciowe poradza byc wredne.Ja mam jednak chyba szczescie nie mam w ogole kontaktu ze swoja tesciowa a jakbym miala to i tak bysmy nie pogadaly bo ona ani po polsku nie gada ani po angielsku :-D tesciu zmarl w zeszlym roku a byl to super facet i choc mial swoj wiek to sie nauczyl troszke gadac po angielsku,pare prostych zdan itd zeby chociaz ze mna pare slow zamienic przez telefon :tak::-) nie moge narzekac na rodzine mojego A. oni sa bardzo dobrzy i strasznie wszyscy sa za soba i wiem np ze jesli bysmy mieli jakies problemy to oni by nam na 1000% pomogli a moja rodzinka to znowu odwrotnosc o 360 stopni czasem sie czuje tak jakbym nie miala rodzinki w PL mojej mamy nie ma juz 8lat a siostry i bracia to jak Ja sie do nich odezwe to wiem ze zyja i co tam u nich slychac a oni nawet do mnie sms-a nie napisza jest az przykre czasem no ale prawdziwe:-(

Dzisiaj chyba jakis dzien jest na zalenie sie ale wiecie co jak tak to napisalam to od razu sie lepiej czuje :tak:

A co do dziewczyn ktore sie nie odzywaja to ptencer juz sie sporo czasu nic nie odzywa ani Poxo mam tylko nadzieje ze to przez okres wakacyjny i ze na wyjazdach gdzies sa i sie w krotce do nas odezwa :tak:
 
Do góry