reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2011

JA własnie patrząc na tą palącą matkę myślałam o tym biednym niewinnym maluszku który już na starcie ma przerąbane, pamietam moja mama paliła jak była w ciązy z moim młodszym bratem i jak się urodził to nam okropnie chorował, a to astma a to alergia a to nerki szpital za szpitalem... na szczęście teraz nawet grypa się go nie ima ale po co takie cierpienie dziecku fundowac???
Mojego ojaca żona pali i ja ciągle siedzę zamknięta w pokoju by nie wdychać tego szajsu ona nie rozumie że to zabójcze jest, pali w kuchni jeden za drugim i tak 4-5 naraz aż siwo jak w wędzarni... a ja czasem cały dzień zamknieta w pokoiku tylko do kibelka wychodzę...
 
reklama
Heloł dziewczynki!
Ja jakoś dłużej dziś pospałam, musiałam szybko wstawić ręczniki (a cała ich sterta), co by mi zdarzyły się dziś wyprać i wyschnąć- pogoda piękna.
Wczoraj wieczorem mój Junior tak szalał, że co chwila wołałam męża, ale jak przykładał rękę, to kopniaczki były dla niego niewyczuwalne.
Wreszcie po kapieli, jak już zgasiliśmy światło mój. J.przyłożył delikatnie dłoń i wreszcie poczuł :-)
Dzień wcześniej czułam po raz pierwszy, jak Mały ma czkawę.

Ssabrina kongratulejszyn zdanego egzaminu, pewnie teraz możesz wreszcie poleniuchować !

Palące ciężarne parę razy widziałam i jakbym mogła, zabiłabym je wzrokiem bo siebie, proszę bardzo-można truć, ale swoje dziecko, które nie ma wyboru i nie obroni się przed tym ???!!! Normalnie bym udusiła &888%%%**&*%##@$.

Jeśli chodzi o teściowe, to ja na moją nie mogę narzekać, co prawda mieszka za granicą i może ta odpowiednia odległość też dobrze wpływa na zdrowe stosunki, bo jak przyjeżdża, to jest nie do uciszenia :-D
Wczoraj opisywała mi, co kupiła naszym maluchom (córka szwagra rodzi się niebawem). Dobrze, ze wybiera większe rozmiary (np.letnie ubranka) i fajne okazje bo później nie będę musiała kursować po sklepach.

A propo stania w kolejkach, to parę tyg.temu, kiedy miałam mniejszy brzuch, byłam w aptece i prosiłam Pana czy by mnie nie wpuścił, a on zdziwiony, dlaczego miałby to robić, wytłumaczyłam, że jestem w ciąży i trochę mi słabo, że to taki dobry zwyczaj, zgodził się. Ale nie obyło się bez komentarzy, bo jakiś Dziadziuś-suchar siedzący na krześle dorzucił, że w tą ciążę to ja chyba wczoraj zaszłam:dry:
 
A mój czort tak kopie że gdy przytulam się brzuszkiem do pleców naszego tatusia to on je wyczuwa , a jak ręke przyłozy to już zupełnie ;D to takie cudne uczucie :-D
Mnie do tej p[ory nikt nie przepuścił w kolejce ba nawet w drzwiach a mało tego dwa razy jakieś babsztyle wcisneły sie jeszcze arogancko przedemnie... Ja teraz sama nie chodzę po zakupy bo mi sie w takiej ciasnej kolejce strasznie słabo robi robie zakupy stawiam mojego kochanego w kolejce a sama ide do auta...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
hej mamuśki obudziłam się dziś z bólem głowy chyba za długo wczoraj siedzialam w pracy mialam mały maraton, a zaraz czeka mnie wlaśnie wizyta u dentysty idę sprawdzić czy nic mi się nie psuje , dmucham na zimne bo ponoć w ciąży słabsze
martusja kurde sama nie wiem co gorsze moja też za bardzo się nie pyta jak się czuje niby męzowi ale jakoś mi się wierzyć nie chce
ale ciągle się wtrąca po co nam wakacje ile kasy wydaliśmy, trzeba było zostać w domu, ona nas nauczy żyć taniej i takie tam w ciąży wyjątkowo mi zachodzi za skóre :( no i pokazałam jej ciuszki dla dziecka które za grosze kupiłam na ''lumpie'' pięknie wiekszość nowych to nie omieszkała skomentować ... lumpeks nie że nie mam tam kupować zresztą one jako babcie mi ciuszki kupią i takie tam szkoda gadać. jestem długo cierpliwa ale jak zobaczylam na wakacjach jak teściowa kuzynki ja traktuje obiadek posprząta zakupy przywiezie dziecmi się zajmie i wcale jej nie krytykuje.. to mi się przykro zrobiło jaka fajna jest jej teściowa a moja... :( wiec nie ręcze za siebie jak nie wytrzymam kiedyś i jej wygarne co myślę o niej. zmykam kochane do dentysty wieczorem po pracy sie odezwe
 
U mnie w domu ojciec palił, ale miał zakaz palenia w domu, głównie dlatego, że moja młodsza siostra ma astmę od urodzenia i szkodziło to jej podwójnie. No ale nie każdy chce się przy dzieciach ograniczać, a szkoda :(


No wlasnie :zawstydzona/y: U nas w domu jest to jeden z powodow klutni miedzy mna a moja mama, bo ona pali od wieków i nie ma zamiaru rzucac. Jako dziecko przeszkadzalo mi palenie w domu, ale nie mialam na to zadnego wplywu. Jak sie Maciek urodzil to jakis czas chodzila na korytarz w bloku palic, ale kilka miesiecy temu wniesli zakaz palenia w bloku i znow to samo.... Ona pali w lazience, ale niestety i my z WC korzystamy wiec wdycham,y to co tam siedzi. A najgorsze jest jakie zdanie ma mama -uwaza, ze to palacze sa pokrzywdzeni odkad wprowadzona te zakazy palenia w miejscach publicznych itp :no: No szlag czlowieka trafia jak cos takiego slyszy. Nie dosc ze truje siebie i swoja rodzine to jeszcze ludzi w okolicy, dramat :-(
Mój mąż na szczescie rzucil palenie jak sie Maciek urodzil, a ja podpalalm tylko sporadycznie na imprezach ;-)


Bryszka moje sasiadki tak wlasnie palily przez okres ciazy. Jednak urodzila dziecko w zielonych wodach plodowych i od razu dziecko do leczenia, bo mialo problemy z plucami. Pozostale wcale nie mialy lepiej, tez ciagle jakies problemy zdrowotne. Dla mnie to jest niepowarzne podejscie, bo przeciez chodzi o zycie małego czlowieka, a te dzieciaki nawet nie maja sie jak bronic od takiego nieodpowiedzialnego podejscia matki :(


angun no wlasnie ci staruszkowie sa najgorsi, oni chyba zazdroszcza ze ciezarne powinny miec swoje przywileje. Taki dziadek to moze jeszcze nie rozumie co czuje ciezarna, ale babcie to kiedys w ciazy same byly i powinny wiedziec ze wtedy trudno o swietne samopoczucie.


kati wspolczuje tesciowej - to jakbym widziala moja mame wtracajaca sie do wszystkiego. W pierwszej ciazy jakos jeszcze sluchalam jej rad, ale zle na tym wyszlam. Teraz jak slysze od niej ze niemowlak nie powinien chodzic w uzywanych ciuchach po kims, albo ze powinnam kupic najtanszy wozek, to puszczam jej uwagi drugim uchem. Mam swoje doswiadczenie, a nawet jesli czegos jeszcze nie wiem to wole sie przekonac na wlasnej skorze niz sluchac "dobrych rad".
 
Ostatnia edycja:
2mycha1- gratuluje ruchów maluszka :p
Nimfii- od wczoraj już nic mnie nie kłuło to chyba nic takiego w środe idę do gin to zobaczymy...

ja się zastanawiam nad jednym ,bo czasem małego czuje wyżej, a raz w dole i możliwe jest, żeby mój mały kopnął mnie czasem tak nisko, że czuje jakby prawie puknął w pochwe od środka raczej mam takie uczucie jakby się tam odbił troszkę się zmartwiłam,że tak nisko może to przez to, że ma główke u góry?

Jeśli chodzi o palenie moja koleżanka paliła w pierwszej ciąży jak i drugiej wyzywałam ją jak nie wiem nie dość, że prz drugiej ma problem to fajczy, a leżałam też w szpitalu to dziewczyna miała krwotoki z łożyska i też paliła tam wc paczkę dziennie, a przy łożysku palenie całkowicie jest zabronione, bo jeszcze bardziej się pogarsza no i był efekt dziecko urodziła w 24 tyg martwe.

A też byłam w przychodni miałam ciąże zagrożoną wtedy to babsko mi się wepchało mówi, że coś się spytać, a pobierała krew itp siedziała tak nie wiem ile czasu jeszcze gdakała, a moja koleżanka dostała białej gorączki i mówi, co pani w ciąży nigdy nie była nie widzi pani jak tu ciężarne siędzą nie ma pani szacunku, ale babie głupio się zrobiło.

Co do teściowej też daje mi rady, ale nie słucham denerwuje mnie jak mówi, że mam nie pić sok pomarańczowy, bo uczula, bo ją uczulił też , a ja mówie, że mi nic nie jest to i tak na drugi dzień to samo, a najgorsze co już mówiłam to przesądy na każdy temat tragedia...
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Hej, ja dzisiaj mam dzień leniwca, bo okazało się, że A. wziął przez przypadek dwie pary kluczy od mieszkania i wyjść nie mogę. Ja tu ubrana, spieszę się na autobus bo muszę sprawy na mieście pozałatwiać i do mamy pojechać, a okazuje się, że nie mam kluczy i nic nie zrobię :szok: Nawet zakupów nie mogę zrobić, głodna w domu siedzę i zła, bo dziś są imieniny mojej mamy, obiecałam, że wpadnę, a jak A. wróci z pracy to na godzinkę, góra dwie damy radę bo potem badania mam :(
Ten mój facet ostatnio zakręcony jest strasznie. W sumie zawsze tak miał, ale ja go pilnowałam, a teraz jak mam ciążowe rozkojarzenie to już w ogóle o wszystkim zapominamy i nic załatwić nie można. Ehh, a taki miałam plan na krótki spacer jeszcze w ciągu dnia i w domu muszę siedzieć. Chyba sobie wyniosę rzeczy na balkon i tam coś porobię, nie wiem, książkę poczytam czy coś...
 
andrzelika tez mam czasem takie uczucie na dole, ale to pewnie tylko takie wrazenie mamy ze dzidzia kopie bardzo nisko. Moze po nerwach sie rozchodzi ;)

ponko wspolczuje uziemienia domowego.... Ale popatrz na to z tej strony, lepiej siedziec w domu, niz zgubic klucze po drodze do domu i nie miec jak wejsc do mieszkania ;) a i takie rzeczy sie zdarzaja ;)


Dziewczyny, przed chwila spadl deszcz przy 35stC temperatury powietrza na polu i dusze sie poprostu - tragedia! Nie ma czym oddychac w domu :(
Kiedy sie skoncza te wachania pogody? :(:(:(
 
Ostatnia edycja:
Może i lepiej? ;) Pamiętam, że kiedyś jak byłam ze znajomymi na Helu uświadomiłam sobie, że nie mam kluczy. I szukaj teraz w tym piachu na plaży. Najlepsze było, że ja dokładnie pamiętałam, że zamykałam drzwi od domu, a po powrocie okazało się, że te klucze są nadal w mieszkaniu :szok: :-D

Mnie szkoda tego uziemienia, bo pogoda piękna. Wczoraj brzydko było, to siedziałam w domu, a dziś bezchmurne niebo i słońce, aż chce się wyjść na zewnątrz.
 
reklama
Oj dziewczyny zasuwacie z tymi postami ze nie dam rade was teraz nadrobic no ale postaram sie pozniej bo zaraz na misato wyruszam i na zakupy :tak:
A u mnie wlasnie pada deszcz :oo2:
ponko wspolczuje Ci braku mozliwosci wyjscia z domu,Ja to na takie sytuacje mam zawsze jeszcze jeden klucz schowany w komodzie tak na wszelki wypadek :tak:;-)
A co do palacych kobiet w ciazy to na ich widok dostaje takiego nerwa ze moglabym udusic golymi rekami,dla mnie to jest chore przeciez palenie fajek ma takie skutki uboczne na doroslym a co dopiero na takim malutkim dzieciaczku gdzie jeszcze on sie dopiero rozwija i wszystko sie mu uksztalca ehh :wściekła/y: to ze one lubia to spoko rozumiem ich wybor ale dziecko nie ma w tym wypadku zadnego wyboru i ani nie moze zaprotestowac ehhh szkoda gadac i sie denerwowac przez bezmózgie baby:wściekła/y:

Dobra brzuchatki Ja ide sie szykowac i odezwe sie pozniej ;-):-D
 
Do góry