reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2011

Madzia737- ja już wiem co to są skurcze miałam przy pornieniu, bo płód mi się wyraniał i męczyłam się tak od 22 do 15 godziny na drugi dzień gdzie były one później w odstępie co minutę, lekarze nawet się dziwili, że aż tak mocne mam usg jak mi robili to widzeli i musieli mi z przerwami robić, jakoś wytrzymałam je także wszytko jest do zniesienia, ja ogółem na prawdę jestem twarda jeśli chodzi o ból zacisne zęby i wszystko zniosę, to akurat różnica mojego charakteru, bo mocna jestem i wytrzymała w bólu fizycznym, a gorzej z psychicznym, bo jestem beksa nie raz i łatwo można sprawić mi przykrość, bo bardzo wszystko przeżywam :) zresztą mówie każdemu porodu się nie boje lubie oglądać, a nawet słuchać o tym, i powiedziałam,że jak urodzę to powiem jak było, czy jest strasznie nie do zniesienia i nie którzy koloryzują, czy naprawdę tragedia będę miała okazje mam nadzieje, bo cesarki bym nie chciała zobaczymy ile dziecie będzie ważyć, bo w rodzinie rodzą się wielki dzieci :p
 
reklama
anek ja znam dokladnie sklad Maturelle i PregnaPlus bo teraz biore je na zmiane :tak: Ale Pregna Plus odstawiam jak sie skoncza bo wlasnie jest tam min witamin a ja potrzenuje duzo wiecej standardowych witamin zeby sie dobrze czuc. Tylko ze na mnie Maturelle dobrze dziala - jak rano polkne to od razu czuje przyplyw energi.
Zatem w skladzie musi byc cos czego twoj organizm nie chce przyswajac, moze sie to za jakis czas skonczy, ale nie wiadomo...
Wychodzi na to ze powinnas sie przezrucic na cos calkiem innego, ale szczerze mowiac nie mam pojecia jaki preperat ma w sobie wszystko poza Maturelle. Bo te o ktorych slyszalam to trzeba przyjmowac w 2 tabletkach (jedna z witaminami, druga z Omega3) a to sie nie oplaca przeliczajac na zlotowki :dry:

andrzelika ja tez jestem raczej odporna na bol fizyczny :tak: i do lepiej dla ciebie.

Faktycznie jest tak ze niektore kobiety maja wieksza odpornosc na bol, a inne mniejsza. Jedne potrafia stracic przytomnosc z bolu a inne o bolu zapomna bez problemu gdy juz minie :tak:
Kiedy kobiety rodzily tylko bez znieczulen i tez musialy to przezyc. Teraz trzeba sie cieszyc ze sa inne rozwiazania i mozna sobie jakos ulzyc. Kazdy wybierze to, co uwaza za stosowne ;-)
 
Andrzelika no właśnie,każdy ten ból znosi inaczej i chyba u każdego tez inaczej boli.Są dziewczyny,ze sie męcza godzinami a są takie,ze rachu ciachu i po strachu,ale nie sądzę zeby kobiety koloryzowały co do porodów.Po prostu każda inaczej to odczuwa.Ja tam nie wiem czy jestem silna na ból czy nie,ale mnie bolało jak cholera,a znieczulenie było dla mnie wręcz wybawieniem i niesmowitą mi przyniosło ulgę i tylko pluję sobie w brodę,ze nie chciałam kolejnej dawki,bo myslałam,ze już naprawdę zaraz urodzę,a tu przyszło mi jeszcze czekac 2 godziny z mega skurczami i na koniec całe parcie czułam normalnie.
Anek ja bym spróbowała jeszcze raz z Matruelle,moze teraz nie będziesz już miała takich dolegliwości,a skoro piszesz,ze taka róznica w zawartości witamin to chyba warto dać im ostatnią szansę ;-)
 
Mi sie wydaje ze jesli bol jest mocny i taki ktory i meczy mame i dziecko to dobrze jest cos zarzyc,Ja jesli bol bedzie mocny to na pewno bede chciala zzo bo jak przyjdzie moment zeby przec to nie bede miec juz na to sily gdyz bol skurczow mnie wymeczy wczesniej i nie ma co ale jesli jest mozliwosc ulzenia w bolu to Ja na pewno skorzystam ;-):-D
A co do witamin to Ja tez uwazam ze nadmiar witamin tez nie jest zbytnio dobry a zwlaszcza teraz kiedy jest sezon na wszelkie owoce i warzywa,wszystko swieze i zdrowe wiec wszelkie witaminy znajdziemy w potrawach:tak: a witaminy to maja byc tylko uzuplenieniem:tak:
 
Ja rozmyślam nad znieczuleniem, ale sama nie wiem czy jest mi to potrzebne, rodziłam 2 razy, pierwszy poród był długi, umordowałam sie strasznie i ja i synuś, nie wspominam źle samych bóli porodowych, najgorsze dla mnie był tzw. masaż szyjki ( przy pierwszym porodzie ), nie wiem dokladnie co ten lekarz tam wyczyniał, ale był to straszny ból , myślałam, że go zabiję, samo rodzenie potem - czyli bóle parte były do zniesienia, przy drugim porodzie było znacznie lepiej, miałam więcej doświadczenia, nie śpieszyłam sie z pojechaniem do szpitala, najpierw sobie troche poleżałam w domu w ciepłej wodzie i to było super, czułam, że mam skurcz bo brzuch twardniał, ale bólu nie czułam wogóle, dopiero jak wyszłam z wanny to się akcja zaczęła na dobre, do szpitala trafiłam jak już było rozwarcie na 5 palców i wkrótce urodziłam, dosłownie na 2 bólach partych, a godzine po porodzie już śmigałam po oddziale i wtryniłam ogromny talerz rosołu. Gdyby mi ktos powiedzia, że teraz tez tak będzie to nie brałabym żadnego znieczulenia.
Z tego co moge poradzić to przede wszystkim należy oszczędzać siły na końcówke porodu, wypieranie dziecka to największy wysiłek jaki kiedykolwiek musiałam podjąć, ciekawe jest to , że organizm sam narzuca rodzącej to parcie i ten wysiłek, nawet jakby człowiek nie chciał to i tak musi. Obecnośc życzliwych osób przy porodzie jest też bardzo ważna, wsparcie w postaci przyjaznej i chcącej pomagać położnej jest niezastąpione i działa wg mnie prawie jak znieczulenie :) Oczywiście obecność tatusia o ile nie wpada on w panikę tez :) Ja miałam to szczęście że na mój drugi poród przyszła położna która prowadziła szkołę rodzenia i mnie stamtąd znała, zupełnie bezinteresownie z oddziału patologi przyszła i praktycznie rodziła razem ze mną, to była rewelacja :) Och, gdybym teraz miała taki poród......Najlepsze jest to, że wraz z wyparciem dziecka wszystko ustępuje jak ręką odjął i przepełnia nas moment ogromnego szczęścia to niesamowita nagroda... ( potem jeszcze to rodzenie łozyska - ale to moment jest, no i szycie - mnie usypiali )
Nimfii tez mnie ciekawi ten poród w wodzie bo zaobserwowałam, że ciepła woda niesamowicie ten ból łagodzi....
 
ja jak większość dziewczyn biorę Pharmaton Matruelle, babeczka tez mi go poleciła jeżeli już nie mam wymiotów. mnie tam odpowiadają i nawet wielkość nie jest straszna jak myślałam. co do znieczulenia to ja samego wkłucia bym się bała. to mój pierwszy poród więc nie wiem czego mam się spodziewać, ale musi być dobrze, tyle kobiet rodzi to i mi się uda.
 
A ja wlasnie na porodowce znalam taka dziewczyne, co zrobila tak samo jak Majuska ze sie nie spieszyla z przyjzadem do szpitala. To byl jej drugi porod wiec wiedziala co i jak. Jak dotarla do szpitala to po 20 min dzidza byla juz z nia :shocked2: A mnie sie az plakac chcialo bo wtedy meczylam sie juz 5h z bolem a przedemna jeszcze byly 3h porodowe :sorry:

Dlatego tym razem tez sie nie bede spieszyc do szpitala (zalezy jeszcze od pory dnia i sytuacji). Moze uda mi sie tez kapiel zarzyc, byloby super. Bo to świetnie skurcze rozladowuje :-)
majuska ja tak cala ciaze z Mackiem robilam ze bralam kapiele bo mnie skurcze meczyly codziennie i tylko w wodzie czulam sie jak... ryba w wodzie :-D

Dlatego teraz zastanawia mnie ten porod w wodzie, ale musze jeszcze o niego wypytac zeby wiedziec co robia gdy sa jakies komplikacje. Bo porod z Mackiem mialam wlasnie z komplikacjami na sam koniec wiec jego bym nie mogla w wodzie urodzic.
 
Aha no i zastanawia mnie poród w wodzie. Czy ktoras z mam chce z tego korzystac? Albo rozwaza taka mozliwosc?

U nas w mieście jest tylko jeden szpital z wanną i chyba właśnie ze względu na nią będę tam rodzić. Też słyszałam, że jest łatwiej, nawet jak pozwalają tylko na 1 fazę porodu tam siedzieć. Chociaż ja bym wolała na cały, ale to już może niestety nie ode mnie zależeć tylko od szpitalnych zwyczajów. Jedyny minus całego porodu w wodzie to fizjologia którą niestety bardziej widać, może dlatego też nie chcą całego porodu robić w wannie.
Ja w ogóle jestem zagorzałą przeciwniczką rodzenia na leżąco i już zagrzewam A. do walki o moje prawa (jak sama nie będę miała siły), żeby nie pozwolił mnie położyć. Ja chcę działać razem z grawitacją, na leżąco się nie da ;)
 
Aneczka wszystkim się uda :-)
Nimfii ja w wodzie bym nie chciała,z resztą Majuska pisze,ze jej ciepła wodą pomogła,a mi np wcale ,bo i tego próbowałam przy skurczach:sorry2:
no i fakt,przy drugim porodzie to już wiemy o co kaman,ale ja i tak chyba będę panikowac,bo słyszałam,ze z drugim idzie szybciej,a nie chciałabym urodzić po drodze ;-) chociaż w sumie wolę się nie nastawiać,ze będzie łatwiej.
Ssabrina i własnie o to chodzi,ze jak się ma możliwość to czemu nie skorzystać? A Ty to juz masz w ogóle super ;-)Ja rozumiem kobiety ,które mają dylematy związane z kasą,ale jeśli znieczulenie jest za darmo ,to nie wiem po jaką cholerkę się męczyć.
a to ukłucie to nie jest wcale straszne,ja wcześniej nie widziałam jak to wygląda,a na sobie tez nie,no bo przecież z tyłu:-D i wcale sie nie bałam.
 
Ostatnia edycja:
reklama
ponko ja zaczynalam 2 faze porodu siedzac na krzeselku i musze przynac ze bylo mi tam mega wygodnie :-) Chcialbym tam siedziec caly porod, ale nie bylo to mozliwe bo skurcze parte mi ustaly, musieli mnie polozyc i podac oksytocyne w kroplowce. Na lezaco cierpialam rodzac, to nie jest dobra pozycja takze i dla mnie :tak:
Martwi mnie tylko to ze jesli znow wyjda jakies komplikacje przy porodzie to nie zdazymy zareagowac, przeniesc sie do innej sali itp, dlatego musze pogadac o tym z ginem.

Madzia idzie szybciej przy drugim porodzie, ale chyba nie az tak szybko ;-) pamietam ze na forum mam z lutego 2009 jakas mama nam pisala ze rodzila w domu ale to juz swoje 4 dziecko, bo jak poczula skurcze to juz praktycznie parla i nie bylo szans zdazyc do szpitala. To sie zdarza ale jednak rzadko ;-) Choc i ja bym nie chciala urodzic w domu :shocked2:
 
Do góry