Ja na szczęście po przyjeździe do UK nie idę od razu do pracy tylko robię tam magistra Czyli początkowy problem z pracą z głowy, bo A. wszystko może załatwić z PL Ale na to jeszcze tyyle czaasuuu... Wszystko już bym chciała planować, już bym chciała stąd wyjechać czasami, a tu jeszcze musimy tyle poczekać. Doktoratu się mojemu chłopu zachciało, chociaż powinnam się tak naprawdę cieszyć, że jest ambitny
reklama
Ssabrinaa
Podwójna Mama ☺️
ponko nom,ambitnego masz tego swojego faceta ale jak juz go zrobi i wyjedziecie to na pewno bedzie mu latwiej znalezsc jakas normalna i dobrze platna prace wiec wydaje mi sie do lepszego zycia w UK warto jeszcze troszke posiedziec w PL ;-):-)
W
winki80
Gość
Ponka jak najbardziej sie zgadzam. Swiat jest cudowny i wielki wiec trzeba go pozanwac. Sama nmajac 16 lati bedac pierwszy raz bez rodzicow za granica ,stwierdzilam ,ze na swiecie jest tyle fantastycznych chlopakow ,ze dlaczego ograniczac sie tylko do polakow. I po 12 latach wyszlam za Szwda
Denerwuje mnie tylko stwierdzenie - tu do dupy a zagranica super. Zycie wszedzie jest takie same i tylko od ciebie zalezy jak je sobie zorganizujesz. a jakiego trzeciego jezyka sie uczycie?
Denerwuje mnie tylko stwierdzenie - tu do dupy a zagranica super. Zycie wszedzie jest takie same i tylko od ciebie zalezy jak je sobie zorganizujesz. a jakiego trzeciego jezyka sie uczycie?
Ssabrinaa
Podwójna Mama ☺️
winki swiete slowa nie wazne gdzie sie zyje ale jest wazne z kim a to jak bedziemy zyc to tylko i wylacznie zalezy od nas jak sobie zycie ulozymy,zorganizujemy ;-) Ja takze nie mam meza polaka tylko Irakejczyka ;-)
Mnie tez moj suwaczek stanal na dniu wczorajszym
Mnie tez moj suwaczek stanal na dniu wczorajszym
andrzelika ja biore tabletki mietowe na zgage, i mysle ze ogolnie mieta w zadnej postaci nie szkodzi w ciazy, a na mdlosci bywa czasem niezastapiona ;-)
juliet w mojej rodzinie bylo kilka przypadkow osob co emigrowaly do USA, a zawsze stantad wracaly. To prawda ze ten kraj zupelnie różni sie od Europy. My tam czujemy sie obco. Moja kuzynka teraz tam mieszka w Kaliforni, ale żałuje tego wyjazdu od pierwszych dni. Jest tam calkiem sama, nawet jej chłopak mieszka w Niemczech i spotykaja sie raz na rok Zamierza wrócić do Europy, ale jeszcze nie jest pewna gdzie. Stawia chyba na Hiszpanie, jesli i jej chłopak sie tam przeprowadzi. Cała rodzina jest w Polsce, ale tutaj nie ma miejsca w jej branży.
ponko zazdroszcze ambicji i determinacji w dążeniu do celu mam na mysli nauke jezykow.... ja uczylam sie angielskiego, niemieckiego, hiszpanskiego ale zadnego nie umialam dopracowac do perfekcji. Jakos sie zniechcecalam w trakcie nauki.
My natomiast pewnie cale zycie spedzimy w Polsce. Głównie ze wzgledu na rodzine. Nie umialambym sobie wyobrazic mieszkac z dala od rodziny i znajomych.... No ale kto wie co nas czeka za kilka lat?
No i ciesz sie ambicjami swojego chlopaka Mój mąż olewał nauke jak sie da, dopiero w tym roku poszedł na mature z Wosu ktora mial już kilka lat temu niezaliczoną. Tak sie ociąga jesli chodzi o zdobywanie wiedzy, ze az strach Jest przekonany ze bedzie kierowca do konca zycia i nie potrzebuje do tego studiow. Ech! A jak slucham o facetach co sa ambitni i studiuja to zazdroszcze
Prace po studiach na pewno mozna znalesc lepsza... przyklad mojej kolezanki co pracuje w aptece. Ona jest technikiem farmacji, wykonuje taka sama prace jak jej kolezanki po studiach farmacji, a zarabia mniej tylko dlatego ze nie ma magistra w tytule... Straszne!
Ssabrinaa wlasnie te problemy ze znalezieniem pracy w Anglii mialam na mysli.... Rodzinka wyjezdzajac do angli 10 lat temu miala zapewniona dobra prace i zarobki, a teraz..... Miesiącami szukaja jakiejkolwiek pracy, za marne grosze i z kiepskim dojazdem. Już raczej planuja powrót do Polski, bo z kazdym miesiacem jest im coraz trudniej.
juliet w mojej rodzinie bylo kilka przypadkow osob co emigrowaly do USA, a zawsze stantad wracaly. To prawda ze ten kraj zupelnie różni sie od Europy. My tam czujemy sie obco. Moja kuzynka teraz tam mieszka w Kaliforni, ale żałuje tego wyjazdu od pierwszych dni. Jest tam calkiem sama, nawet jej chłopak mieszka w Niemczech i spotykaja sie raz na rok Zamierza wrócić do Europy, ale jeszcze nie jest pewna gdzie. Stawia chyba na Hiszpanie, jesli i jej chłopak sie tam przeprowadzi. Cała rodzina jest w Polsce, ale tutaj nie ma miejsca w jej branży.
ponko zazdroszcze ambicji i determinacji w dążeniu do celu mam na mysli nauke jezykow.... ja uczylam sie angielskiego, niemieckiego, hiszpanskiego ale zadnego nie umialam dopracowac do perfekcji. Jakos sie zniechcecalam w trakcie nauki.
My natomiast pewnie cale zycie spedzimy w Polsce. Głównie ze wzgledu na rodzine. Nie umialambym sobie wyobrazic mieszkac z dala od rodziny i znajomych.... No ale kto wie co nas czeka za kilka lat?
No i ciesz sie ambicjami swojego chlopaka Mój mąż olewał nauke jak sie da, dopiero w tym roku poszedł na mature z Wosu ktora mial już kilka lat temu niezaliczoną. Tak sie ociąga jesli chodzi o zdobywanie wiedzy, ze az strach Jest przekonany ze bedzie kierowca do konca zycia i nie potrzebuje do tego studiow. Ech! A jak slucham o facetach co sa ambitni i studiuja to zazdroszcze
Prace po studiach na pewno mozna znalesc lepsza... przyklad mojej kolezanki co pracuje w aptece. Ona jest technikiem farmacji, wykonuje taka sama prace jak jej kolezanki po studiach farmacji, a zarabia mniej tylko dlatego ze nie ma magistra w tytule... Straszne!
Ssabrinaa wlasnie te problemy ze znalezieniem pracy w Anglii mialam na mysli.... Rodzinka wyjezdzajac do angli 10 lat temu miala zapewniona dobra prace i zarobki, a teraz..... Miesiącami szukaja jakiejkolwiek pracy, za marne grosze i z kiepskim dojazdem. Już raczej planuja powrót do Polski, bo z kazdym miesiacem jest im coraz trudniej.
Ostatnia edycja:
Witajcie moje Kochane Mamusie
Strasznie się za Wami stęskniłam.
Gratuluję poznanych płci. Dobrych wizyt. Witam nowe koleżanki.
Dziewczyny, próbowałam przeczytać posty od mojego wyjazdu czyli od strony 240 (powiedzmy), doczytałam do 254 i wybaczcie ale nie dam rady nadrobić wszystkiego, tym bardziej, że na bieżąco piszecie sporo. Może w tzw. między czasie uda mi się jakoś nadrobić, ale na razie wstrzelę się w dziko
Nad morzem było cudownie. Słońce, piach i morze. Wszystkim na dolegliwości ciążowe polecam zmianę klimatu. Nie miałam mdłości, wymiotów, kondycja adekwatna do wieku, z małym latałam cały boży dzień, a to plaża, a to wioska indiańska, a to Kołobrzeg i inne wycieczki i miałam na to siłę.
Troszkę się opaliliśmy.
Ale po powrocie...
Małżonek zrobił remont podczas mojego wyjazdu, w sumie dopilnował w miarę tego remontu, bo pewne rzeczy pozostawiają wiele do życzenia w jakości wykończenia....ale podobno się czepiam.
Zostawił mi jednak taki bałagan, że jak przyjechałam i zobaczyłam moje mieszkanie to się rozpłakałam.
Przeszło przez nie tsunami i teraz ja z tym ..................... (nie użyję słów, które cisną mi się na usta)się borykam.
Nie odzywam się do niego i nie odezwę do porodu!
Bogu dziękuję za moją siostrę! Bez niej dalej bym płakała z powodu tego bałaganu. A tak powoli wychodzimy z tego.
Z powodu nerwów brzuch miałam twardy dwa dni, teraz staram się sobie wmówić, że nie warto się denerwować.
Idę dalej sprzątać.
Miłego dnia życzę wszystkim.
Buziaki
Strasznie się za Wami stęskniłam.
Gratuluję poznanych płci. Dobrych wizyt. Witam nowe koleżanki.
Dziewczyny, próbowałam przeczytać posty od mojego wyjazdu czyli od strony 240 (powiedzmy), doczytałam do 254 i wybaczcie ale nie dam rady nadrobić wszystkiego, tym bardziej, że na bieżąco piszecie sporo. Może w tzw. między czasie uda mi się jakoś nadrobić, ale na razie wstrzelę się w dziko
Nad morzem było cudownie. Słońce, piach i morze. Wszystkim na dolegliwości ciążowe polecam zmianę klimatu. Nie miałam mdłości, wymiotów, kondycja adekwatna do wieku, z małym latałam cały boży dzień, a to plaża, a to wioska indiańska, a to Kołobrzeg i inne wycieczki i miałam na to siłę.
Troszkę się opaliliśmy.
Ale po powrocie...
Małżonek zrobił remont podczas mojego wyjazdu, w sumie dopilnował w miarę tego remontu, bo pewne rzeczy pozostawiają wiele do życzenia w jakości wykończenia....ale podobno się czepiam.
Zostawił mi jednak taki bałagan, że jak przyjechałam i zobaczyłam moje mieszkanie to się rozpłakałam.
Przeszło przez nie tsunami i teraz ja z tym ..................... (nie użyję słów, które cisną mi się na usta)się borykam.
Nie odzywam się do niego i nie odezwę do porodu!
Bogu dziękuję za moją siostrę! Bez niej dalej bym płakała z powodu tego bałaganu. A tak powoli wychodzimy z tego.
Z powodu nerwów brzuch miałam twardy dwa dni, teraz staram się sobie wmówić, że nie warto się denerwować.
Idę dalej sprzątać.
Miłego dnia życzę wszystkim.
Buziaki
kasiente
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Listopad 2009
- Postów
- 804
sluchaj, moze wez no-spe, lyknij magnez i sie poloz.....jak nie bedzie po nospie i lezeniu przechodzic to lec do gina. Byc moze to jelita sa, a brzuch juz na tym etapie moze zaczynac sie spinac bo macica zaczyna trenowac...najwazenijesze to nie wpadac w panike. Ja mialam weekend taki dziwny bo sie przemeczylam bo nosilam jakies torby i potem mnie brzuszek pobolewal i plecy wiec dwa dni potem sobie polegiwalam i nic nie robilam i jest lepiej.Jak się położe to też mnie boli. Przed ostatnim usg też mnie pobolewał brzuch i wszystko było dobrze. Ale coraz bardziej się boję. Jak jutro mi nie przejdzie to spróbuję przełożyć wizytę na wcześniejszy termin..
kurna zrobilabym awanture na maxa i sama im podala swoje dane i powiedziala ze oczekuje telefonu kiedy masz sie zjawic...i jak wrocisz tam i beda te same panie to krotko z nimi!!!!!jestem wkurzona i zdołowana na maxa;(((( Pojechałam na przymiarkę sukni ślubnej. Przyjeżdżam do salonu, a tu sytuacja taka. Stoi baba po 40, widać, że dość bogata - pracownica sklepu. Mówię, że jestem umówiona na przymiarkę sukni a ta do mnie "ale to na pewno tutaj u nas?" Ja na nią oczy, co się okazuje zobaczyła, że ubrałam się na sportowo, a nie w szpile i od razu wiecie jak ktoś taki mógł u nas cokolwiek zamawiać... Po czym się okazuje, że mojej sukni niestety nie ma, ponieważ kurier nie dowiózł... No przecież są telefony mogliby zadzwonić i powiedzieć że taka sytuacja jest, ja na darmo pojechałam i się wymęczyłam. Teraz nawet nie wiem kiedy pojadę na przymiarkę sukni bo z łaski swojej nawet terminu nie powiedziały ani nazwiska nie wzięły, dosłownie nic. Jestem wnerwiona na maxa. Jak można tak ludzi traktować, a doskonale wiedzą one, że jestem w ciąży. Co za bezczelność... ;((((
posiadam i robie chleb w nim wlasnie z mieszanki pysznyA ja byłam u koleżanki, mają urządzenie do pieczenia chleba, bardzo zachwalała, mówi że praktycznie wcale chleba już nie kupują, jak mi dała spróbować, to smak genialny, ma któraś z Was?
tzn wiesz z tym chlebem slonecznikowym to jest tak ze w odpowienim momencie sama musisz sobie slonecznik dosypac:d bo to sa mieszanki z mak raczerj z dodatkami ale tez wszystko zmielone wiec jak chcesz miec ziarno to po prostu dosypujeszco do automatu to fajnie że można też w sklepie kupić gotowe mieszanki np chleb słonecznikowy
jak najbardziej mozna generalnie wiekszosc ziol mozna ale jak to mj gin powiedzial "wszystko z umiarem" generalnie nieciezarni ludzi moga pic max 3 herbatki takie dziennie bo moze ci sie rozjechac praca jelit a nasze organizmy w ciazy inaczej troche pracuja ale jak najbardziej mzona pica ja tak z innej beczki na chwile, dziewczyny można pić herbate miętową w ciąży, bo ja bardzo lubie i nie wiem jak to z tym jest...
ja codziennie wieczorkiem melise sobie pije
Agulek- a czy Twoj szanowny maz nie moze ci pomoc chociaz w sprzataniu tego co zostalo po remoncie? przeciez tak nie mozna!!!! i nie denerwuj sie...ja bym wszystko pizgnela i nie ruszyla palcem w swojej zlosliwosci.
A co do emigracji. Nam sie teraz calkiem dobrze wiedzie w PL. Ja sobie nazbieralam fajna pensje przed L4, moj maz awansowal na kierownicze stanowisko. Jakos nam wygodnie. A zaczynac wszystko od poczatku gdzies to tez bez sensu...bo wyszloby nam na to samo, z tym ze o wiele pozneij, a tak mozemy miec jakies swoje plany i marzenia i wiedziec ze mozna je zrealizowac w jakims dosc krotkim dla nas czasie.
Ostatnia edycja:
Ssabrinaa
Podwójna Mama ☺️
agutek super ze wyjazd Ci sie udal a z balaganu w mieszkaniu to jest mi bardzo przykro ze Twoj facet tak Cie zalatwil ale Ci sie nie dziwie ze sie zdenerwowalas,sama bym raczej w furie wpadla,obys juz wkrotce wypoczela sobie i zapomniala o tej calej historii ;-)
nimfii dokladnie,kiedys bylo inaczej a teraz na prawde jest ciezko w UK. Ja tam az tak nie nazekam moj A. ma stala prace i zarabia dobrze,ale ciagnie tez jakies nadgodziny wiec zawsze cos wiecej wpadnie do kieszeni.
kasiente to jest wazne,jakies zabezpieczenie na przyszlosc a wiele ludzi co wyemigrowali to wlasnie malo co mieli w PL i chcieli sie jakos odbic od dna albo byli tacy co duzo mieli ale pragneli jeszcze wiecej Ja bylam mloda jak wyjechalam,chcialam tylko zarobic troszke i wrocic do kraju no ale zycie ulozylo mi troszke inny scenariusz niz bym chciala,poznalam tutaj mojego meza wiec i moje plany z powrotem sie zmienily :-)
nimfii dokladnie,kiedys bylo inaczej a teraz na prawde jest ciezko w UK. Ja tam az tak nie nazekam moj A. ma stala prace i zarabia dobrze,ale ciagnie tez jakies nadgodziny wiec zawsze cos wiecej wpadnie do kieszeni.
kasiente to jest wazne,jakies zabezpieczenie na przyszlosc a wiele ludzi co wyemigrowali to wlasnie malo co mieli w PL i chcieli sie jakos odbic od dna albo byli tacy co duzo mieli ale pragneli jeszcze wiecej Ja bylam mloda jak wyjechalam,chcialam tylko zarobic troszke i wrocic do kraju no ale zycie ulozylo mi troszke inny scenariusz niz bym chciala,poznalam tutaj mojego meza wiec i moje plany z powrotem sie zmienily :-)
reklama
Agutek79, nie przejmuj się tym wszystkim, najważniejsze jest Twoje samopoczucie )) Ja też bym palcem nie kiwnęła na ten bałagan, w końcu jesteś w ciąży i powinnaś przede wszystkim odpoczywać a nie w nerwach sprzątać czyjeś niedociągnięcia.
Winki80, już umiem b.dobrze hiszpański i angielski a teraz zabieram się za francuski. Dla mnie języki to taka brama do całego świata.
Jeśli chodzi o pracę w PL bez doktoratu A. dałby radę niezłą kasę brać, bo ma przyszłościowe studia, ale chce kształcić się dalej, więc na pewno nie będę mu w tym przeszkadzać, a raczej motywować
Martwi mnie tylko to podejście, że Polska to samo zło. Źli ludzie, zła gospodarka, zła polityka, zła służba zdrowia... wszystko zwala na "ten głupi kraj". Wydaje mi się czasem, że żyje złudną nadzieją, że jak wyjedziemy, to życie nagle stanie się lepsze, a przecież problemy tam są takie same. Dziecko trzeba wysłać do szkoły, za rachunki trzeba płacić, politycy może inni... ale czy lepsi? Przecież na całym świecie ludzie narzekają. A co do służby zdrowia, to przecież czytam Wasze posty i mniej więcej widzę na czym to wszystko polega. Pewnie po wyjeździe czeka go mega szok, że tam też nie jest tak różowo, ale może mu pokaże, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma...
Mieszkałam w Szkocji przez 2 miesiące. Nie ma dobrego jedzenia, pogoda marna, choć widoki przepiękne. Ludzie na pracy też oszukują, nie chcą płacić i zwodzą tygodniami. Mam nadzieję, że to podejście do Polski mu przejdzie bo chociaż nie chcę tu mieszkać i wiem, że nie jest tu teraz dobrze żyć to jednak to są moje rodzinne strony, język, jedzenie, przyjaciele - zawsze coś tutaj będzie ciągnąć.
Winki80, już umiem b.dobrze hiszpański i angielski a teraz zabieram się za francuski. Dla mnie języki to taka brama do całego świata.
Jeśli chodzi o pracę w PL bez doktoratu A. dałby radę niezłą kasę brać, bo ma przyszłościowe studia, ale chce kształcić się dalej, więc na pewno nie będę mu w tym przeszkadzać, a raczej motywować
Martwi mnie tylko to podejście, że Polska to samo zło. Źli ludzie, zła gospodarka, zła polityka, zła służba zdrowia... wszystko zwala na "ten głupi kraj". Wydaje mi się czasem, że żyje złudną nadzieją, że jak wyjedziemy, to życie nagle stanie się lepsze, a przecież problemy tam są takie same. Dziecko trzeba wysłać do szkoły, za rachunki trzeba płacić, politycy może inni... ale czy lepsi? Przecież na całym świecie ludzie narzekają. A co do służby zdrowia, to przecież czytam Wasze posty i mniej więcej widzę na czym to wszystko polega. Pewnie po wyjeździe czeka go mega szok, że tam też nie jest tak różowo, ale może mu pokaże, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma...
Mieszkałam w Szkocji przez 2 miesiące. Nie ma dobrego jedzenia, pogoda marna, choć widoki przepiękne. Ludzie na pracy też oszukują, nie chcą płacić i zwodzą tygodniami. Mam nadzieję, że to podejście do Polski mu przejdzie bo chociaż nie chcę tu mieszkać i wiem, że nie jest tu teraz dobrze żyć to jednak to są moje rodzinne strony, język, jedzenie, przyjaciele - zawsze coś tutaj będzie ciągnąć.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 601
- Odpowiedzi
- 16
- Wyświetleń
- 447
- Odpowiedzi
- 13
- Wyświetleń
- 1 tys
Podziel się: