reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2011

marttika ja dopiero co wyuczyłam mlodego schodzenia z wersalki wieć wiem co czujesz... jeszcze niedawno musialam za nim biegac i lapac go bo uwielbiał spadac główką w dół :( No pozostaje przeczekać, i gadac bo w koncu te dzieciaki załapią o co kaman...


onanana Kuba w porownaniu do Macka jest bardzo samodzielny :) Wszystko woli robić sam bez mojej pomocy... poza jedzeniem :( Sukces samodzielnego picia z butli okazala sie jednorazowy i choc mial wiele radosci z tego, to juz nie chce powtorzyc... Ja mu wkladam butle do reki a on puszcza i tak w kolko, tylko buzke otwiera i sie zlosci ze mu nie daje.... Ale Maciek pod tym wzgledem byl jeszcze gorszy i w sumie nadal jest bo sie upiera ze on nie zje nic jak go nie nakarmie :( Nie wiem czemu takie dzieci mam ale już wysiadam przez to serio.... Bo to takie zycie pod presja.... Nie dosc ze sa malojadki to jesli ich karmic nie bede to nic nie rusza i tak jest - zwlaszcza Maciek mi to juz nieraz pokazazal nie jedzac nic absolutnie przez pól dnia np od śniadania do kolacji...
Mama w koncu nas odwiedzila w poniedzialek. W niedziele mieli jakas impreze u dziadków.... Ja wiem ze ma do nas żal, bo nieraz to pokazala.... Najwiecej dało sie to oczuć po tym jak zaczela mojego męża traktowac gdy dowiedziala sie ze jestem w pierwszej ciąży.... Wczesniej go uwielbiala a od tego momentu wszystko co robil krytykowala.... Przy drugiej ciązy zrobila sie jeszcze gorsza, bo nawet nie chciala ze mna rozmawiac o konkretach... najpierw utrzymywala ze ona sie wyprowadzi a jak przyszlo co do czego to mi fochem zarzucial kompletnie i zarzucial ze to ja nie chcialam z nia rozmawiac :( Wiem jak ona to widzi bo mi mówi az za czesto - uwaza ze mąż mna kieruje i ze na wszystko sie zgadzam. najwiekszy zal ma o to ze na studia nie poszłam przez cala ta sytuacje. Ona zawsze miala wysokie ambicje wzgledem mnie - bylam zdolnym dzieckiem. Wiele razy mi powtarzala że powinnam isc w ślady kuzynki ktora sie uczy i uczy i w życiu daleko zajdzie i zaszła.... Bo u nas w rodzinie to tylko ja taka jedna niedouczona czarna owca jestem i jedyne czym mama moze sie pochwalic to że ma świetne wnuki o.0 Mna już sie nie ma czym chwalić i widze ze ją ten fakt dobija o.0
 
Ostatnia edycja:
reklama
Nimfii, ja doskonale rozumiem co czujesz, bo moja mama miała to samo wobec mnie i moich sióstr, na szczęście trochę jej minęło ostatnio. Czasem się zastanawiam czy rodzice chcą, żeby ich dzieciom było dobrze po to, żeby były szczęśliwe czy po to żeby oni sami mieli się czym pochwalić :sorry:
 
czesc dziewczyny,
u nas w sumie po staremu. Kinga na szczescie narazie zdrowa, w tym tygodniu prawiue caly tydzien jest w domu, bo T ma wolne, moze raz pojdzie do zlobvka. Wczoraj miala zajecia z innymi dziecmi i rehabitantka i podobno krolowala tam, tz wszystkich zaczepiala, popisywala sie, do wszystkich przypelzala, bawila sie zabawkami, a inne dzieci takie troche zastraszone, nie bardzo garnely sie do zajec czy wspolpracy z innymi. Wydaje mi sie ze duza zasluge w tym ma to ze Kinga chodzi do zlobka, tamte dzieci nie, dopiero teraz widze ile jej ten zlobek daje.
Co do nocek to roznie to bywa, jedne przespi cale inne nie, i nie ma tu reguly ile zje, bo nawet jak zjadla duzo w ciagu dnia to sie o 4.00 obudzila na butelke. Do tego zabki ja mecza, gorne jedynki juz widac wyraznie ale sie jeszcze nie przebily.

nimfii tak jak pisalam moja mama tez kiedys miala pomysly ze to T podejmuje decyzje a ja za nim podarzam ale chyba jej to minelo. Szczerze to teraz kiedy jestem daleko mam z nia duzo lepszy kontakt, ona nie jest latwa osoba i roznie te nasze relacje wygladaly. No akurat w temacie nauki to chyba nie ma sie czego przyczepic, chyba zebym doktorat zrobila. A ty sie nauka nie przejmuj, nie kazdy jest stworzony do siedzenia latami w szkole, a Ty jestes swietna matka i z tego powodu powinna byc z ciebie dumna.

martttika mam nadzieje ze UP szybko podejmie korzystna dla ciebie decyzje i biznes szybko zakwitnie.

onanana no ja znow zapracowana, dobrze ze wyniki Mai negatywne. Ja tez wrocilam do biegania, w poniedzialek kupilam sobie buty i od razu je testowalam, przebieglam 4km ale czuje ze mialam przerwe, trzeba sie znow rozruszac. Jak tam tata, wyszedl ze szpitala?

Mary skad ja to znam, ja wychodze do pracy o 8.00 a wracam o 18.00. Dobrze ze jestes zadowlona z pracy.

filipkowa mama witamy, dawno cie nie bylo. Gdzie sie przeprowadzacie, wracacie do siebie czy tylko zmiana mieszkania?

asia ja tez ciagle mysle o naszych himalaistach, nie wiadomo czy kiedykolwiek sie dowiemy co sie stalo, zwlaszcza z Mackiem Berbeka.
 
ponko w dziecinstwie jeszcze podobalo mi sie to ciagle chwalenie mnie, że sie dobrze ucze itp. Potem w gimnazjum zdalam sobie sprawe z tego, że mama rozpowiada wszystkim tylko o moich sukcesach, a jak cos nie idzie jak trzeba to woli przemilczec. LO jeszcze wybieralam z renoma, troszke właśnie po to aby zaspokoic jej ambicje.... To byla katastrofa :p w sumie dopiero po latach jej powiedzialam ze mialam wrazenie ze ona wywiera na mnie presje, abym byla tak mądra jak najmądrzejsza nasz kuzynka, ktora dawali innym za przykład :eek: mama wtedy stwierdzila ze nie miala pojecia ze tak to odbieram, powiedziala ze wlasnie chciala aby mnie bylo dobrze, tylko nie wziela pod uwage tego co tak naprawde mnie da szczescie ;-);-) W tej chwili moja mama jako jedyna w naszej rodzinie jest babcia (w sensie ze jej siostry i brat jeszcze nie dostapily tego zaszczytu:-D), no i teraz wiesz czego sie obawiam.,... ze ona te ambicje przeniesie mi na Macka :-( bo on ma ogromny potencjal, wiedze chłonie jak gabka, a ona jako babcia wszystkim sie z tego chwali i znow kółko sie zamyka :cool:


angie
a wiesz co moja mama powtarza o ludziach na emigracji? Heh, ze oni powyjeżdzali z Polski aby uciec przed rodzina :eek: Wiesz, że nie dla pieniedzy, czy pracy. Tak ciągle gada że moja kuzynka wyjechala do USA aby uciec przed ojcem, a moje szwagierki powyjezdzaly do UK bo mialy dosc zycia w rodzinie wielodzietnej.... A ja wiekszej bzdury nie slyszalam i nigdy nie rozumiem jak ona moze tak myslec.... nawet nie wie jak ludzie na emigracji bardzo tesknia za krajem i rodziną.... Takze moja matka także specyficzne pomysly ma i jest typem czlowieka ktorego sie nie przegadać... Ostatnio okreslilam ja mianem osoby demotywujacej :confused2: głównie własnie dlatego ze krytykuje wiekszosc naszych pomysłów i działań. Teraz przyznam szczerze ze ograniczam sie w rozmowie z nia do minimum.... Im mniej powiem jej tym lepiej, bo nie chce znow wysłuchiwać monologu o tym jak powinnam żyć ;)
 
Ostatnia edycja:
onanana jak ostatnio rozwalil sobie tego naczyniaka spadając ze schodów to chciałam przeczekać aż glowa się zagoi (bo lipa iść do lekarza z takim kaskaderem). No to jak się pogoiło to sie rozchorowal i dopiero teraz niedawno doszedl do siebie także niedlugo będę cos kombinować, ale lekarka poleciła mi pojść do dermatologa gdzie mają laser to może oni coś konkretniejszego powiedzą. A na czym u Was staneło? Kochana ja to tez bym pisała i pisała, ale staram się krótko i na temat, bo kto by póxniej czytal moje wypociny hehe :-) A z up to mają miesiąc na wydanie decycji, ale udało mi się nazbierać troche kaski i w razie czego zacznę cos działać nie oglądając się na dotacje, bo kisnę w domku:tak:

nimfii rozumiem co czujesz, ale pamiętaj, ze kiedyś sytuacja może się odwrocić i kuzynka co teraz jest niby tak daleko może juz tam nie być i odwrotnie. Jesteśmy młode i na studia jeszcze będzie czas. A z resztą teraz to nie wiadomo co studiować (chyba, że ktoś ma jakieś pasje i zamilowania), a może za parę lat cos w tym kraju się zmieni i łatwiej będzie podejmować decyzję co do przyszłości nie tylko pod względem jak przetrwać kolejne miesiące, ale też co w życiu robić dla siebie:-)
 
MARTTIKA kuzynka jest genetykiem. Studiowala biotechnologie z zamilowania i wiedziala doklanie ze ta droga chce isc. Wiedziala tez ze w tej branzy cos osiagnac moze tylko za granica. Mieszka w Kaliforni aktualnie... Ale i ona narzeka bo ma na co.... Jest z dala od rodziny i iwazana kontraktem ktory nie pozwala jej na samodzielne badania. W chwili obecnej nie moze sobie pozwolic na zalozenie rodziny chocby chciala. A lata jej leca. Ma juz 32lata na karku... I ja byl tak zyc jak ona nie mogla. Dla mnie podstawa to rodzina i stabilizacja :-) wiadomo kazdy z nas idzie swoja droga. U nas w rodzinie ja jako jedyna nie wybralam kariery zawodowej tylko sielanke rodzinna, ale kto wie co kiedys bedzie. Zawsze myslalam sobie ze najpierw dzieci odchowam a potem zajme sie soba i rozwojem.
 
Nimfii, zawsze jest czas na rozwój, tak naprawdę na to nigdy się nie jest za starym (chociaż i część tak twierdzi :-D), moja mama miesiąc temu obroniła dyplom licencjacki a w tym roku stuka jej 50... i nie była najstarsza w grupie. Z resztą u mnie na roku są zarówno 20 latki jak i 40... A jak macierzyństwo samo w sobie sprawia Ci najwięcej radości to naciesz się nim póki możesz, w końcu tak szybko ucieka ;-)

Filip poszedł spać, szybko dzisiaj, wstał o 8:30 a o 11:30 już mi usnął leżąc obok i pijąc mlesio. Dzisiaj ma wyjątkowo dobry dzień, dużo je, nie jest absorbujący, pięknie się bawi klockami i samochodzikami. A ja raz w życiu sobie odpocznę, a co!
 
Hej,hej,hej kobitki :-)
Zawsze sobie obiecuje ze postaram sie byc tutaj codziennie ale nie zawsze mi to wychodzi ehh u nas jak zwykle problemow nigdy koniec i wyobrazcie se laski ze mamy znowu samochod u mechanika juz jakies 2 tygodnie:wściekła/y: akumulator nawalil,spoko moj kupil i wymienili ale dalej cos tam zapalaniem silnika nie szlo i cos jeszcze trzebalo wymienic no i wtedy kochany mechanik zrabal na calej lini i przekrecil jakos srobe w silniku ze jednym slowem trzeba teraz silnik kupic nowy i wstawic :no::wściekła/y::wściekła/y: oczywiscie moj mu od razu powiedzial ze ta naprawe bedzie robil na wlasny koszt bo my tego pokrywac nie bedziemy no zes kurka jedna zebysmy jeszcze bledy mechanikow pokrywali.Moj sie wkurzyl zaporzyczyl sie u siostry i bedzie kupowal nowe auto a to sprzeda bo kurka wodna jeszcze calego roku nie mamy tego samochodu a ono wiecej czasu przelezalo w warsztacie niz co mysmy nim jezdzili,stary grat jestem wsciekla normalnie bo juz tyle kasy zesmy w niego wsadzili a on sie wiecznie psuje:wściekła/y: No nic wyrzalilam sie i jest mi troszke lepiej:zawstydzona/y:
Sami ok chociaz daje popalic jak zwykle,szaleje od rana do nocy wstaje wczesnie bo po 5 czasem a w nocy pobudki u nas nadal ehh juz nie mam pomyslu co z nim jest dzisiaj nawet 2x pil mleko w nocy :eek::confused2: Ostatnio bardzo ladnie bawi sie klockami i buduje wierzyczki i z kazdym klocuszkiem bije se brawo,slodziak normalnie,cos tam rozumie jak sie go o cos poprosi zeby przyniosl to przyniesie albo zeby usiadl do jedzenie to tez czy do zabawy,albo zeby sie polozyl czy sciagnal se skarpety czy spodnie a tak to reszte ma w nosie,mowic nadal nie mowi tylko ''mama''.
asia ciche dni sa czasem dobre,troszke sie pofukacie i za tesknicie do siebie ale wiadomo najgorsze sa sprzeczki przez glupote.
aaa_anusia pogoda paskudna takze na wyspach jest,koniec marca a u nas nadal zimno i nawet snieg od czasu do czasu pada ehh o tej porze juz zazwyczaj bylo cieplej i ladniej:eek:
Aneczka super ze wyniki Zosi sa dobre no i zdroweczka zycze ;-)
nimfii super ze jakos rozwiazaliscie problem wyjazdowy a z Twoja mama to przykra sprawa ze ma takie podejscie i ze Ciebie zaraza swoim pesymizmem i nastawieniem do zycie a z tymi emigrantami no to niezle se to wymyslila moze kiedys zmieni zdanie jak pozna jakis inny przypadek niz kogos kto wyjechal a mial rodzine w PL.A co do picia to u nas Sami z butli sam nie wypije troszke cos pociagnie a potem zaczyna sie bawic butla i wylewa na podloge albo bawi sie zatyczka ale z kubeczka treningowego sam pije i to ladnie :tak:
JustynaZ spokojnie dzieciaczki maja czas na rozgadanie sie jeszcze u nas na pocieszenie jest tylko ''mama'' czasem ''dada''.
onanana super ze wyniki sa ok i nie ma zadnych bakterii czy robaczkow.Zdrowka dla taty i duzo sily do walki.
martttika u nas podobnie mlody ostatnio oszalal na punkcie wchodzenia i biegania po kanapie a najbardziej lubi siedziec na bocznym oparciu i se skacze ehh raz juz polecial obok na glowe w ostatniej sekundzie normalnie zlapalam go za noge bo nie wiem jakby sie to skonczylo.
angie super ze Kingusia taka odwazna jest i masz racje na pewno zlobek jej w tym pomaga bo ma duzy kontakt z innymi dziecmi i robi sie tam bardziej odwazna i samodzielna.Super ze zdrowko dopisuje oby jak najdluzej ;-)
ponko szybko wstal Twoj o 8:30 :szok: wow u nas pobudka byla dzisiaj o 6:30 swieto bo od kilku dni budzil sie juz o 5:30 a spac poszedl o 10:00 :tak:

A my jutro mamy 4 rocznice:szok: ale to zlecialo nam no i dodatkowo moj chlop jutro ma egzamin praktyczny na ta taxi wiec dziewczyny trzymajcie kciuki co by dobrze mu poszlo ;-)

Troszke nadrobilam laseczki :-)
Milego dnia ;-)
 
Ostatnia edycja:
PONKO pewnie ;-) u nas tez wujkowie na stare lata porobili studia i dyplomowki aby zaczac zyc wygodniej. Teraz wykladaja na uczelni i tak sobie spokojniej zyja. A wczesniej zarabiali z pracy fizycznej ;-)

SSABRINA moj Kuba tez nic nie mowi poza mama i nene. Ostatnio jeszcze wymyslil babummm. Cos tam sobie intonuje tylko, nuci, cwiczy gardlo. Czasem mam wrazenie ze probuje po mnie slowa powtarzac ale rzadko. On jest taki niezalezny. Indywidualista i nawet sluchac nie chce jak cos do niego mowie tylko sprawia wrazenie jakby myslami byl w kosmosie ;-) maciek byl inny, zawsze mnie uwaznie sluchal.
 
reklama
Do góry