Halo kochane..
Sto lat mnie tu nie było ,ale widzę ,ze pustki tutaj konkretne. Tylko Nimfii i Mary ratują honor. Bardzo dobrze kobiety. Myślę ,ze lada dzień wszystkie mamusie stęsknione powrócą.
Asia- super ,ze już na swoim. To musi być super uczucie, mieć swój dom i robić go dokładnie wedle swojego życzenia Ja już niestety nastałam w dom mojego Peterka. Gratulujemy ząbków. Kiedy one maja wszystkie się wybić bo ciągnie się to niemiłosiernie.
Gola- miło ,ze miałyście fajne święta z zagranicznym gościem no i dobrze ,ze język sobie przypomniałaś. Kto wie ,gdzie cie kiedyś wywieje. Mam nadziej ,ze sylwek wam się udał , ze mamusia poradziła sobie z Polcią. No i trzymam kciuki za mamę w szpitalu niebawem.
Onanana- szkoda ,ze tata tak się sam wyniszcza. Wpadaj tu częściej ,bo jakoś pustawo bez ciebie.
Ankusch -tobie tez gratuluje ,ze na nowym. No i super ,ze więcej miejsca. Martynka pewnie się cieszy ,ze ma gdzie zabawki rozsiewać. Nie zazdroszczę schodów. Ja zawsze byłam za lekkimi wózkami.
Helenka- szkoda ,ze Olusia wciąż jakieś choróbska się trzymają Może w Bydgoszczy troszkę wydobrzeje. szkoda ,ze nie masz urlopu ,ale to miłe ,ze masz prace w której jesteś bardzo potrzebna do tego pomagasz ludziom.
Angie- śmiesznie u was z tymi ząbkami. Ważne że są .A w jakiej kolejności to nieistotne. Mam nadzieje ,ze miałyście miłego spokojnego sylwestra.
Aneczka- widzę ,ze u was sylwek na całego. Pewnie było fajnie. Pochwal się jaka kreacje miałaś? super .ze zośka tak biega i gada. Nasze bobiki są takie śmieszne teraz.
Majuska -oj ciebie to tez dawno u nas nie było. super ,ze i wy macie nowa chatę. Na pewno jest superaśna ,bo kiedyś na innym wątku czytałam o perypetiach z kupowaniem kuchni. Wiesz śniło mi się ,ze ciebie odwiedziłam w nowym domu i tam była masa rożnych psów.
Może i Packa mało rozmowna ,ale przynajmniej wie czego nie chce. Zawsze można odpowiedzieć NIE. U nas tez " mama" w wersji szczątkowej.
Niuniunia -szkoda ,ze święta takie chorobowe były. dobrze ,ze sylwester był milszy. Trochę jestem w szoku ,ze taki ładny prawie nie używany wózek sprzedałaś za tak niską cenę biedna wikunia ,oby nowa pani doktor ja skutecznie naprawiła. biedne te jej uszka. Oj ,jak ja nie lubię kolędy. Jakoś co roku już mnie w domu na szczęście nie ma. Powodzenia u lekarzy jutro.
Justyna- ty się kochana nie przejmuj ,ze Lenka mało mówi. Ja czytałam ,ze trzeba się zacząć przejmować jak trzylatek prawie nie mówi Ale nie roczniak. U nas tez wciąż te same słowa i nieudolne próby nowych. Ale mocno nieudolne. U nas tez saneczki nowe od babci. Raz je się udało wypróbować. ciekawe czy zima wróci?
Mary - oj bidulki wy znowu chore. Zdrówka dla Mii. dla maluchów po roku to już dużo lekarstw podobno. Na bank syrop na kaszel w każdej aptece dostaniesz. dla mnie syrop z cebuli brzmi tak okropnie ,ze sama nie odważyłabym się go spróbować, choć niewątpliwie jest zdrowy.
fajnie ,ze mieliście miłego sylwestra ,no i fajowo ze wciąż randki z ukochanym. Zdrówka dziewczynki. Ładne fotki na fb.
Nimfii- dobrze ,ze pójdziesz na badania choć na bank będzie wszystko dobrze. Nie narzekaj tak na ta służbę zdrowia. Zawsze masz ich pod ręka. A dzieci najwyżej weź ze sobą Ja Olinka biorę wszędzie. Na cytologi tez z nim byłam.wielkie gratki dla Kubusia za chodzenie. Przecudnie wyglądał z łapkami w górze.
troszkę szkoda ,ze mąż nie doczekał 24. Jak chłopaki spały to mogliście zrobić sobie sami ciche ,romantic powitanie Nowego Roku. Ja mojego bym chyba obudziła. Współczuję tego strasznie wczesnego wstawania. U nas mlesio o 7 ratuje sytuacje i potem Oli spi tak do 9-10. miałam sie spytać ,czy Maciek dostał tego Spidermana laptopa. widziałam je dziś w biedronce i od razu o tobie pomyślałam. Bawcie się dobrze jutro na dzieciowym party. z tortem nie pomogę ,bo nigdy nie robiłam.
Ponko - widziałam na fb ,ze pojechaliście Mam nadzieje ,ze Fifi nie rozchoruje się poważnie i wyjazd się naprawdę uda. No i żeby śnieg dopisał. Przegapiłam gdzie pojechaliście Ja na bank od przyszłego roku będę Olka na snowboardzie uczyć.
U nas wszystko dobrze. Oluś postawił pierwsze kroczki 19 grudnia i od tego czasu chodzi non stop. Nie biega jeszcze ,ale już tylko chodzi. I zawsze w raczkach jakieś koszmarnie ciężkie zabawki nosi. Gwiazdor dopisał i każdy zadowolony z prezentów. Pochwale się ,ze dostałam nowego lapka od męża mego.
Olas jak zwykle obłowił się najbardziej. Na sylwka byliśmy gromadnie w agro którym wam jakiś czas temu się chwaliłam. Było tam pięknie ,wiosennie ,zielono od oziminy. cudowne miejsce by wziąć książkę , zostawić gdzieś dziecioka i odpocząć tydzień. Tyle łaziliśmy ,ze zakwasy mam wciąż w łydkach. Sam sylwester , minął miło siostra ma spiła się wspólnie z mężem mym ,ale bardzo pozytywnie. Ja jakoś nie chciała m,bo pierwszy raz w życiu poczułam ,ze muszę być absolutnie ok bo może Olek mnie będzie potrzebował. chłopak niestety padł kolo 22.30 i fajerwerków nie zobaczył. Może za rok. Fajerwerki mieliśmy własne ,Peter i inni panowie bawili się jak dzieci. Wróciliśmy wczoraj wieczorem ,wiec miałam mini trzydniowe wakajki.
Niesyte piesek mojej mamy wciąż jest choruszek. Po intensywnej terapii u weterynarza nie było mu nic lepiej. Poszukałam w necie i znalazłam lekarza który nastawie kręgosłupy psom tak jak ludziom. Niestety we Wrocławiu Byłam już tam raz 28 i Tytus miał nastawiany kręgosłup. Było to przerażające Jest z nim lepiej ,chodzi już ,ale jakby był mocno pod wpływem. Musimy tam jechać znowu w piątek ,dlatego postanowiłam zostać i pomóc mamie. Peter poleciał dziś do domu ,ja zamieniłam bilet na prom na bilet otwarty i troszkę pobędę w Poznaniu Wszystko zależy ile razy trzeba będzie do lekarza jeździć.
Wszystkim wam kochane ,życzę szczęścia .. To jedno słowo zawiera w sobie wszystko..