Ho ho ho!!
Mikołajkowe buziaki dla mam i dzieciaczków :-)
Jak to było - miała baba Mikołaja i ciągnęła go za jaja hahaha :-)
U nas pierwsza drzemka już od 9.30 uskuteczniana, więc lada chwila moja przerwa kawowa się skończy :-) A tymczasem, raczę się pyszną kawusią z ciepłym jeszcze serniczkiem :-) Mniam...mniam... A tak mnie naszło coby na Mikołajki miło było, a może Amelkowe babcie i dziadkowie dziś wpadną, to chętnie się skuszą :-) Taka dobra jestem!!
Spadł śnieg i jest pieruńsko zimno, ale zaraz po pobudce i małym lunchu zabieram Małą do Rynku na jarmark, a może jakiegoś Mikołaja spotkamy... dzisiaj jak widziała Mikołaja w tv to się mega cieszyła.
Nocka średnia, ale co tam, nowy dzień mamy, będzie dobrze!! Ja też się przed chwilą godzinkę zdrzemnęłam, więc mi lepiej.
mirelka - serio do ciebie to napisałam?? Aż się wróciłam do swojego posta... no faktycznie!! Chyba mi siedzisz w głowie :-)
mary-beth, winki - chyba nie zauważyłyście mojego pytania o kombinezon
nimfii - no ja z niejadkami nie mam doświadczenia, tak tylko pomyślałam. U mnie wręcz na odwrót, Mała je chyba więcej niż ja hahaha
ponko - te krzyki i boleści to jakoś teraz większości dzieciaczków się trzymają, może to zrzucić na zęby... Nie martw się mój też z tej kosmicznej planety, gdzie to dat nie ma i o niczym się nie wie. On do tej pory nie może zapamiętać dat kiedy poszczególne pory roku się oficjalnie zaczynają hahaha :-)
filipkowa mama - od nas Amelka nic nie dostanie, my wystarczamy za wszystkie Mikołaje świata hahaha. Żartuję oczywiście!! Ma być wózek dla lalek - drewniany (ach to moje eko!!), jej tata sam robi :-)
niuniunia - super, że to "tylko" uszy!!
anus - i super, że to nie gruźlica!! Zdrówka!!
agutek - i jak Mikołaj, wypił mleczko i zjadł ciasteczko??
Mikołajkowe buziaki dla mam i dzieciaczków :-)
Jak to było - miała baba Mikołaja i ciągnęła go za jaja hahaha :-)
U nas pierwsza drzemka już od 9.30 uskuteczniana, więc lada chwila moja przerwa kawowa się skończy :-) A tymczasem, raczę się pyszną kawusią z ciepłym jeszcze serniczkiem :-) Mniam...mniam... A tak mnie naszło coby na Mikołajki miło było, a może Amelkowe babcie i dziadkowie dziś wpadną, to chętnie się skuszą :-) Taka dobra jestem!!
Spadł śnieg i jest pieruńsko zimno, ale zaraz po pobudce i małym lunchu zabieram Małą do Rynku na jarmark, a może jakiegoś Mikołaja spotkamy... dzisiaj jak widziała Mikołaja w tv to się mega cieszyła.
Nocka średnia, ale co tam, nowy dzień mamy, będzie dobrze!! Ja też się przed chwilą godzinkę zdrzemnęłam, więc mi lepiej.
mirelka - serio do ciebie to napisałam?? Aż się wróciłam do swojego posta... no faktycznie!! Chyba mi siedzisz w głowie :-)
mary-beth, winki - chyba nie zauważyłyście mojego pytania o kombinezon
nimfii - no ja z niejadkami nie mam doświadczenia, tak tylko pomyślałam. U mnie wręcz na odwrót, Mała je chyba więcej niż ja hahaha
ponko - te krzyki i boleści to jakoś teraz większości dzieciaczków się trzymają, może to zrzucić na zęby... Nie martw się mój też z tej kosmicznej planety, gdzie to dat nie ma i o niczym się nie wie. On do tej pory nie może zapamiętać dat kiedy poszczególne pory roku się oficjalnie zaczynają hahaha :-)
filipkowa mama - od nas Amelka nic nie dostanie, my wystarczamy za wszystkie Mikołaje świata hahaha. Żartuję oczywiście!! Ma być wózek dla lalek - drewniany (ach to moje eko!!), jej tata sam robi :-)
niuniunia - super, że to "tylko" uszy!!
anus - i super, że to nie gruźlica!! Zdrówka!!
agutek - i jak Mikołaj, wypił mleczko i zjadł ciasteczko??