Witajcie niedzielnie!!
Nocka w miarę, pobudka ok. 5, uspokojona przez tatusia dospała do 7.30. Nie wiem, co ją tak wybudza zawsze ok. 5, pewnie przyzwyczajenie, bo nawet daje się uspokoić bez jedzenia. A dziś rano, karmiłam ją piersią jak zwykle, ona pociumkała i mówi "ammm" (tak ją nauczyłam, jak jest głodna to mówi am i pokazuje paluszkiem na buzię), i pokazuje na kuchnię i mówi "tam". Czyli znaczyło to, że chce normalne śniadanko a nie mleko z cyca. Hmmm będziemy więc już definitywnie odstawiać :-)
Na obiadek jedziemy dziś do znajomych, ja wiozę deser :-) Spotykamy się co jakiś czas, żeby dzieciaki się pobawiły, to ci znajomi co na basenie się poznaliśmy. Będzie fajnie, bo z nimi zawsze mamy fun!!
Miłego dnia mamuśki!!
gola - no niektóre dzieci nie chcą zaakceptować MM, ale to pewnie początkowo tylko, potem się Pola przekona i będzie duldała :-) U mnie mleczko z butelki też na początku było bleee, musiałam robić pół na pół z jej ulubioną kaszką, potem dawałam coraz mniej kaszki, coraz więcej mleka, i teraz pije same mleczko i lubi :-) Daję Enfamil właśnie. Ale to tylko 1, 2x dziennie. Wieczorem i rano, no i raz dziennie jeszcze cycuś. Ale chyba już jej coraz mniej smakuje. Niby chce, szarpie mnie za bluzkę, ciągnie cyca, a po chwili już się robi jakaś niespokojna, rozkojarzona, pociumka, odrywa się, rozgląda i nie może się najeść, mimo, że mleko w piersi jeszcze jest. Wczoraj wieczorem, jak tak cudowała, to dałam jej w końcu butlę i wydudniła całą bez zająknięcia. I poszła spać. Chyba zaczęła ze mną współpracować w odstawianiu :-)
mary-beth - zakupię ten tran i będę Małą uodparniać, lubię ideę "zimnego chowu" :-) Jak zdrówko Mii??
mirelka - nie stoję nad nim, bo nawet pisałam, że w tym czasie na zumbie byłam :-)
A tak naprawdę, to i taki model mi się trafił, i nasze ustalenia. Póki Małej nie było, sobota była zawsze dniem porządków, każdy miał swoją działkę do zrobienia, gotować lubi sam z siebie, lubi eksperymentować. A teraz jak jest Mała, to ja częściej wykonuję prace domowe, co mnie czasem dobija, tak więc jak on jest to stara się pomóc ile może. Plus kilka dni temu mieliśmy rozmowę właśnie na ten temat, no i chciał się chłop wykazać, że rozumie moje rozterki :-)
nimfii - faktycznie te kaszki Bobovity się zmieniły, ja co prawda kupuje tylko kleik kukurydziany i ryżowy, ale też są jakieś inne
marttika - dyniowe i marchewkowe są pycha!! No i zdrowe - polecam!!
angun - i jak muffinki?? A moje ciacho jak ci smakowało :-)
Nocka w miarę, pobudka ok. 5, uspokojona przez tatusia dospała do 7.30. Nie wiem, co ją tak wybudza zawsze ok. 5, pewnie przyzwyczajenie, bo nawet daje się uspokoić bez jedzenia. A dziś rano, karmiłam ją piersią jak zwykle, ona pociumkała i mówi "ammm" (tak ją nauczyłam, jak jest głodna to mówi am i pokazuje paluszkiem na buzię), i pokazuje na kuchnię i mówi "tam". Czyli znaczyło to, że chce normalne śniadanko a nie mleko z cyca. Hmmm będziemy więc już definitywnie odstawiać :-)
Na obiadek jedziemy dziś do znajomych, ja wiozę deser :-) Spotykamy się co jakiś czas, żeby dzieciaki się pobawiły, to ci znajomi co na basenie się poznaliśmy. Będzie fajnie, bo z nimi zawsze mamy fun!!
Miłego dnia mamuśki!!
gola - no niektóre dzieci nie chcą zaakceptować MM, ale to pewnie początkowo tylko, potem się Pola przekona i będzie duldała :-) U mnie mleczko z butelki też na początku było bleee, musiałam robić pół na pół z jej ulubioną kaszką, potem dawałam coraz mniej kaszki, coraz więcej mleka, i teraz pije same mleczko i lubi :-) Daję Enfamil właśnie. Ale to tylko 1, 2x dziennie. Wieczorem i rano, no i raz dziennie jeszcze cycuś. Ale chyba już jej coraz mniej smakuje. Niby chce, szarpie mnie za bluzkę, ciągnie cyca, a po chwili już się robi jakaś niespokojna, rozkojarzona, pociumka, odrywa się, rozgląda i nie może się najeść, mimo, że mleko w piersi jeszcze jest. Wczoraj wieczorem, jak tak cudowała, to dałam jej w końcu butlę i wydudniła całą bez zająknięcia. I poszła spać. Chyba zaczęła ze mną współpracować w odstawianiu :-)
mary-beth - zakupię ten tran i będę Małą uodparniać, lubię ideę "zimnego chowu" :-) Jak zdrówko Mii??
mirelka - nie stoję nad nim, bo nawet pisałam, że w tym czasie na zumbie byłam :-)
A tak naprawdę, to i taki model mi się trafił, i nasze ustalenia. Póki Małej nie było, sobota była zawsze dniem porządków, każdy miał swoją działkę do zrobienia, gotować lubi sam z siebie, lubi eksperymentować. A teraz jak jest Mała, to ja częściej wykonuję prace domowe, co mnie czasem dobija, tak więc jak on jest to stara się pomóc ile może. Plus kilka dni temu mieliśmy rozmowę właśnie na ten temat, no i chciał się chłop wykazać, że rozumie moje rozterki :-)
nimfii - faktycznie te kaszki Bobovity się zmieniły, ja co prawda kupuje tylko kleik kukurydziany i ryżowy, ale też są jakieś inne
marttika - dyniowe i marchewkowe są pycha!! No i zdrowe - polecam!!
angun - i jak muffinki?? A moje ciacho jak ci smakowało :-)