Katerinka_2
podwójnie szczęśliwa mama
dzień dobry maminki
już zaliczyłam spacerek-strasznie mi się nie chciało ale ziemniaków nie ma w domu więc musiałam podreptać z małą, tatuś w pracy jak co sobotę.
Był super (dla mnie ) plan że sobota i niedziele to dni ewakuowania Patusi do teściowej na cały dzień a ja odpoczywam, niestety babcia mojego T wylądowała w szpitalu i teściowa do niej pojechała :-( mam nadzieję że to nic poważnego...
Myślę że jutro plan połowicznie uda się zrealizować
Dzisiaj na obiad planuję rolady wołowe z pieczarkami, sosik grzybowy i buraczki, jeszcze takich roladek nie robiłam ale chyba nie za duża filozofia-mięso przyprawię, nawrzucam coś do środka, zawinę, obsmażę i do gara coby się w sosie dusiło?
Nooo przypomniało mi się że śmietany nie kupiłam na sos ehhh zagęszczę mąką ziemniaczaną
Widzę że smarkul nam przybywa Mia, Liwia, Zuzia ,biedactwa. Wikusia też nie za bardzo i inne bobiczki :-( oby wszystkie dzieci nam wyzdrowiały...
onanana Co do żłobka i chorób to wprawdzie Patrycja nie chodzi ale wydaje mi się że zabranie dziecka ze żłobka na wiele się nie zda bo jak wróci do żłobka albo do przedszkola pójdzie to cyrk z chorowaniem zacznie się od nowa a tak to maluchy nabierają odporności... Poza tym jeśli obojgu wam frajdę sprawia praca, małą cieszy żłobek... szkoda by było
Wczoraj rozmawiałam z moim o pójściu Patrycji do przedszkola kiedyś-tam i go uświadamiałam że jak nie będzie miał etatu to możemy zapomnieć o miejscu w przedszkolu, na co on zaszokowany: TO TY CHCESZ MOJE DZIECKO ODDAĆ DO PAŃSTWOWEGO PRZEDSZKOLA???
eej no zwariowałam :-) jak mówię że potrzebuję pomocy w domu to słyszę że na sprzątackę nas nie stać a tu nagle prywatne przedszkole będzie szło w ruch? Pozatym i ja i on chodziliśmy do państwowych przedszkoli i dobrze mi z tym, zadziwił mnie okrutnie. Ale póki co to odległa perspektywa, marzy mi się prywatny żłobek za rok na jesień jak się bobik w czerwcu wykluje to miałabym chociaż kilka godzin tylko jedno na głowie
Prywatny bo na państwowy nie widzę szans na całe wielgaaśne osiedle jest jeden tylko, całe tłumy "samotnych" (bo w większości na papierze tylko) matek go oblegają
I też nie uważam żeby w prywatnych dzieci mniej chorowały...
mary-beth współczuję nocy :-( nie ma nic gorszego niż zestawienie chore marudzące nieszczęśliwe dziecko plus niewyspana zamęczona mama i tata...
Bardzo mi się podoba "zimny chów" jaki u was jest stosowany, na pewno dzieci 9społeczeństwo) jest dzięki temu zdrowsze i silniejsze
Co do spacerów, dołączam się do opinii że jak dziecię ma katar a nie ma gorączki to spokojnie można wyjść chociaż na chwilę bo to pomoże w oddychaniu a nie powinno zaszkodzić
Winki ja chciałam karmić jeszcze do wiosny ale położna doświadczona mi odradziła ze względu na ciążę zagrożoną i zdecydowałam odstawić, poza tym nie byłam przekonana jak mi lekarz powiedział że biorąc na podtrzymanie duphaston mogę karmić-w ulotce kategorycznie zabronili bo przenika do mleka :-( Dla mnie to też było super wygodne zwłaszcza w nocy-5 sekund i mleko podane a teraz mała stoi w łóżeczku i krzyczy na tatę, już zastanawiam się kiedy sąsiedzi nam zwrócą uwagę ale ci co mogą słyszeć to mają maluśkie dziecko które drze się jeszcze bardziej (strasznie im współczuję bo co chwilę słyszę to maleństwo-z sierpnia to chyba już powinno być po kolkach?) a drudzy co rusz robią imprezy i niech się cieszą że nie mają straży miejskiej co 2 dni w mieszkaniu a pani za ścianą jest chyba jakaś złota bo nigdy się nie odezwała poza "dzień dobry jaka ona śliczna/duża/..." :-)
angie80 - ale ci siostra niespodzianę zrobiła :-) super
Małą oddelegowałam z butlą do łóżeczka, póki się nie drze bardzo (troszkę mnie już wołała) to nie wyjmę-ma spać i już, mi się kawa i forum należy prawda?
ale jest cisza, chyba jednak śpi
od paru dni robimy wnikliwe obserwacje naszego chaotycznego niestety trybu życia i obliczyliśmy że po około 4 h od pobudki jest 1 drzemka i nawet się to sprawdza. Dzisiaj wstała koło 7:30 i teraz przed 12 zasnęła
Wczoraj dokonałam odkrycia w postaci wyklutej prawej dolnej czwórki a lewa już się czai pod dziąsłem , dziwne te zęby takie duże
Angun - u nas parę dni temu była jazda z kupkami-najpierw coś jakby biegunka ale taka nie straszna, co 2-3 godziny (myślałam że to po szpinaku z jjkiem który wyżebrała z mojego tależa) a potem dwie noce pod rząd kupa w środku nocy (czyli przebieranie, mycie w wannie, wybudzenie, katastrofa) , teraz znalazłam prawie dwa zęby, może to to?
Rzadko udaje mi się zaglądnąć (nie ma raczej szans) a jak wsadzę palca coby pomacać to mnie glizda mała gryzie bardzo boleśnie... wczoraj się udało
Niuniunia myślę o twojej wikusi, mam nadzieję że szybko wam przejdą kłopoty zdrowotne... a co do tej kobiety o której pisałaś że wyleciała z płaczem bez czapki-wiesz, jak się bardzo zdenerwowała to wcale się nie dziwię:-( myślę że mi też mogłoby się takie coś zdarzyć, chyba że bym wcześniej rozniosła przychodnię-albo płaczę i wypadam totalnie z równowagi albo włącza mi się wściekła lwica
już zaliczyłam spacerek-strasznie mi się nie chciało ale ziemniaków nie ma w domu więc musiałam podreptać z małą, tatuś w pracy jak co sobotę.
Był super (dla mnie ) plan że sobota i niedziele to dni ewakuowania Patusi do teściowej na cały dzień a ja odpoczywam, niestety babcia mojego T wylądowała w szpitalu i teściowa do niej pojechała :-( mam nadzieję że to nic poważnego...
Myślę że jutro plan połowicznie uda się zrealizować
Dzisiaj na obiad planuję rolady wołowe z pieczarkami, sosik grzybowy i buraczki, jeszcze takich roladek nie robiłam ale chyba nie za duża filozofia-mięso przyprawię, nawrzucam coś do środka, zawinę, obsmażę i do gara coby się w sosie dusiło?
Nooo przypomniało mi się że śmietany nie kupiłam na sos ehhh zagęszczę mąką ziemniaczaną
Widzę że smarkul nam przybywa Mia, Liwia, Zuzia ,biedactwa. Wikusia też nie za bardzo i inne bobiczki :-( oby wszystkie dzieci nam wyzdrowiały...
onanana Co do żłobka i chorób to wprawdzie Patrycja nie chodzi ale wydaje mi się że zabranie dziecka ze żłobka na wiele się nie zda bo jak wróci do żłobka albo do przedszkola pójdzie to cyrk z chorowaniem zacznie się od nowa a tak to maluchy nabierają odporności... Poza tym jeśli obojgu wam frajdę sprawia praca, małą cieszy żłobek... szkoda by było
Wczoraj rozmawiałam z moim o pójściu Patrycji do przedszkola kiedyś-tam i go uświadamiałam że jak nie będzie miał etatu to możemy zapomnieć o miejscu w przedszkolu, na co on zaszokowany: TO TY CHCESZ MOJE DZIECKO ODDAĆ DO PAŃSTWOWEGO PRZEDSZKOLA???
eej no zwariowałam :-) jak mówię że potrzebuję pomocy w domu to słyszę że na sprzątackę nas nie stać a tu nagle prywatne przedszkole będzie szło w ruch? Pozatym i ja i on chodziliśmy do państwowych przedszkoli i dobrze mi z tym, zadziwił mnie okrutnie. Ale póki co to odległa perspektywa, marzy mi się prywatny żłobek za rok na jesień jak się bobik w czerwcu wykluje to miałabym chociaż kilka godzin tylko jedno na głowie
Prywatny bo na państwowy nie widzę szans na całe wielgaaśne osiedle jest jeden tylko, całe tłumy "samotnych" (bo w większości na papierze tylko) matek go oblegają
I też nie uważam żeby w prywatnych dzieci mniej chorowały...
mary-beth współczuję nocy :-( nie ma nic gorszego niż zestawienie chore marudzące nieszczęśliwe dziecko plus niewyspana zamęczona mama i tata...
Bardzo mi się podoba "zimny chów" jaki u was jest stosowany, na pewno dzieci 9społeczeństwo) jest dzięki temu zdrowsze i silniejsze
Co do spacerów, dołączam się do opinii że jak dziecię ma katar a nie ma gorączki to spokojnie można wyjść chociaż na chwilę bo to pomoże w oddychaniu a nie powinno zaszkodzić
Winki ja chciałam karmić jeszcze do wiosny ale położna doświadczona mi odradziła ze względu na ciążę zagrożoną i zdecydowałam odstawić, poza tym nie byłam przekonana jak mi lekarz powiedział że biorąc na podtrzymanie duphaston mogę karmić-w ulotce kategorycznie zabronili bo przenika do mleka :-( Dla mnie to też było super wygodne zwłaszcza w nocy-5 sekund i mleko podane a teraz mała stoi w łóżeczku i krzyczy na tatę, już zastanawiam się kiedy sąsiedzi nam zwrócą uwagę ale ci co mogą słyszeć to mają maluśkie dziecko które drze się jeszcze bardziej (strasznie im współczuję bo co chwilę słyszę to maleństwo-z sierpnia to chyba już powinno być po kolkach?) a drudzy co rusz robią imprezy i niech się cieszą że nie mają straży miejskiej co 2 dni w mieszkaniu a pani za ścianą jest chyba jakaś złota bo nigdy się nie odezwała poza "dzień dobry jaka ona śliczna/duża/..." :-)
angie80 - ale ci siostra niespodzianę zrobiła :-) super
Małą oddelegowałam z butlą do łóżeczka, póki się nie drze bardzo (troszkę mnie już wołała) to nie wyjmę-ma spać i już, mi się kawa i forum należy prawda?
ale jest cisza, chyba jednak śpi
od paru dni robimy wnikliwe obserwacje naszego chaotycznego niestety trybu życia i obliczyliśmy że po około 4 h od pobudki jest 1 drzemka i nawet się to sprawdza. Dzisiaj wstała koło 7:30 i teraz przed 12 zasnęła
Wczoraj dokonałam odkrycia w postaci wyklutej prawej dolnej czwórki a lewa już się czai pod dziąsłem , dziwne te zęby takie duże
Angun - u nas parę dni temu była jazda z kupkami-najpierw coś jakby biegunka ale taka nie straszna, co 2-3 godziny (myślałam że to po szpinaku z jjkiem który wyżebrała z mojego tależa) a potem dwie noce pod rząd kupa w środku nocy (czyli przebieranie, mycie w wannie, wybudzenie, katastrofa) , teraz znalazłam prawie dwa zęby, może to to?
Rzadko udaje mi się zaglądnąć (nie ma raczej szans) a jak wsadzę palca coby pomacać to mnie glizda mała gryzie bardzo boleśnie... wczoraj się udało
Niuniunia myślę o twojej wikusi, mam nadzieję że szybko wam przejdą kłopoty zdrowotne... a co do tej kobiety o której pisałaś że wyleciała z płaczem bez czapki-wiesz, jak się bardzo zdenerwowała to wcale się nie dziwię:-( myślę że mi też mogłoby się takie coś zdarzyć, chyba że bym wcześniej rozniosła przychodnię-albo płaczę i wypadam totalnie z równowagi albo włącza mi się wściekła lwica
Filipek dużo zdrówka na kolejny rok !!!
Nadia rośnij zdrowo księżniczko!!!
Kubuś sto lat!!!
Nadia rośnij zdrowo księżniczko!!!
Kubuś sto lat!!!