Majuska, my właśnie mamy taki problem z przewijaniem. Filip drze się jakbym go ze skóry obdzierała. Jak jesteśmy we dwójkę to łatwiej, bo A. go trzyma w powietrzu a ja zakładam pieluchę ale sama w domu i do tego jak kupsko pójdzie... to jest wyzwanie dla mnie, mały się wije jak piskorz. Najpierw więc myję go z przodu a jak jest tam czysty to pozwalam przewrócić się na brzuch i myję doopkę. Czasem dam coś do potrzymania ale rzadko działa. Ogólnie u nas wygrywa sprytniejszy, czyli Fifi, który łapie się przewijaka od boku i nie chce puścić próbując przetoczyć się na brzuch. No i w końcu mu pozwalam. A czasem po prostu nie wyrabiam i idę z tym małym uparciuchem pod kran
Dzisiaj mały zrzucił mnie z łóżka o 8:30 a ja nadal śpiąca bo... budził się w nocy co 15 minut. I tu akurat nie żartuję. jak zaczął o 23 tak do tej 8 budził się co chwila z płaczem. Dałam cysia, jedno pociągnięcie i na bok i śpi. Ale każde nawet ruszenie kołdry go przebudza. Nie musze chyba dodawać, że martwa jestem, nie? ;-)
Teraz bawi się spryciuch na dywanie, nie widać, żeby był jakoś bardzo zmęczony. Wciągnął całą kaszkę, chrupki i cysia i dorwał się do mojego portfela i go gryzie Zapewne fajnie mu szeleści.
Boję się dzisiaj iść na spacer. Pewnie pójdę, ale po południu dopiero, teraz jakoś się boję Jeszcze znajomi wieczorem wpadają, przyjechali z Bristolu na kilka dni i nas odwiedzą, cieszę się strasznie
Dzisiaj mały zrzucił mnie z łóżka o 8:30 a ja nadal śpiąca bo... budził się w nocy co 15 minut. I tu akurat nie żartuję. jak zaczął o 23 tak do tej 8 budził się co chwila z płaczem. Dałam cysia, jedno pociągnięcie i na bok i śpi. Ale każde nawet ruszenie kołdry go przebudza. Nie musze chyba dodawać, że martwa jestem, nie? ;-)
Teraz bawi się spryciuch na dywanie, nie widać, żeby był jakoś bardzo zmęczony. Wciągnął całą kaszkę, chrupki i cysia i dorwał się do mojego portfela i go gryzie Zapewne fajnie mu szeleści.
Boję się dzisiaj iść na spacer. Pewnie pójdę, ale po południu dopiero, teraz jakoś się boję Jeszcze znajomi wieczorem wpadają, przyjechali z Bristolu na kilka dni i nas odwiedzą, cieszę się strasznie