reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2011

Martynka jednak śpi dłużej niż 30min i 1h już prawie 2h a ja sobie zdążyłam spokojnie poprasować :-)
marttika ja kładę spać ok 22 gdyż lepiej będzie mi w lecie kiedy dni są dłuższe i częściej gdzieś się wychodzi,wyjeżdża aby szybko nie wracać czy coś bo dziecko idzie np.o 19albo 20 spać my raczej towarzyscy jesteśmy i często nas w domu nie ma.Czasem chciałoby się samemu posiedzieć coś pooglądać ale cóż nie da raby wcześniej jej położyć może kiedyś to się zmieni .
 
reklama
HEJ RYBKI
u nas nocka fajno do 8 rano miałam spokój
maggipka na pewno Ci ciężko jak tak mało sypiasz kurczę może jeszcze trochę to się unormuje -trzymam kciuki
gola no mi się jakoś te nocki udają ale od początku jakoś miałam luz w miarę i byłam nieugięta jeśli chodzi o wstawanie. też boję się lata czy od tego że ona nie chcę pić czy się nie odwodni mam nadziej że do lata to już będzie piła jak trzeba
margo ona jak by mogła piłaby z normalnego kubka zobaczę ten lovi co to za cudo
martika moja stawia opór mleko owszem z butli inne napoje nie
ponko super że Filipek tak się ''kula'' nie wiem czy niekapki są dobre do zgryzu bo opinie są różne
ankush jak pisałam wcześniej moja z butli wypiję tylko mleko moje i mm a wszelkiego rodzaju herbaty soki woda itp nie pasują jej muszę próbować z normalnego kubka może to bedzie rozwiązanie
moja od paru dni jest mega absorbująca stękająca i marudna -myślicie że to ten okres wzrostowy bo zębów ani widu ani słychu
miłego dzionka
 
witam z Poznania.

Ponko- oj ,juz zaczyna raczkowac ,jak ten czas leci. Gratulacje
Margo -a ty juz miesko wprowadzasz. Kurcze ja dopiero zaczynam z warzywkami.
Niuniunia - nie zazdroszcze sytuacji z tesciami. To taka bezsilnosc. Przeciez nie mozecie sie na sile dopomina o ich uwage wasza Wikunia ,ani opieniadze.
Maggipka - Ale Amelka wymiata. Moze ja troszke wiecej nakarm ,to moze dluzej pospi.
Gola kochana ty tez jestesbohaterka w walce o chwilke snu. Ja nie wiem jak wy dajecie rade. Jak was czytam ,ze nocka ok bo bobik jadl 3 razy to cierpne. Ja nie daje rady jak Oli czasem sie obudzi dwa razy. wylada na to ze jednak omina cie butelki.
Ponko- u mni tak samo .Oli pije,zjada wszystko co dostaje. Cyv ,butelka ,mleko,soczek ,owocki ,warzywka a nawet wczoraj w samolocie skonczylo mi sie mleko to dostal wody.Zadna roznica. Oby tak dalej jadl.
Ankusch- wiadomo,ze to sie zmieni. Przeciez niedlug bobiki beda spaly jak normalne dzieci. Cala noc:-)

Dziekuje za wszystki kciuki, chba pomogly bo podroz byla calkiem znosna. Oli w samolocie uwielbia wszystko ogladac ,wiec jest spokojny.
troche przesadzacie z ta pogoda. Nastawialam sie na jakis hard core a tu calkiem znosnie.
Zaraz cmetarz i porzadki a potem po siostre na lotnisko. I znow cala rodzinka w komplecie.( no po za mezami ) ale to da sie przezyc :-D
 
Winki, dobrze, że lot znośny. My lecimy za 2 tygodnie i już się boję, Wy jesteście zaprawieni w boju :-D A z tym jedzeniem to naprawdę wygodnie, moja koleżanka z uczelni urodziła w styczniu a przyszła na zajęcia w połowie marca bo maluch nie chciał jeść z butelki. Całe szczęście, że nie każdy maluch tak ma, bo nie można by się ruszyć z domu.

Ja nie wiem co się dzieje, u mnie w domu wszyscy się kłócą. Znaczy się w rodzinnym domu, bo u mnie z A. jak w bajce. Najpierw siostry między sobą, potem mama z moją starszą siostrą, młodsza dzwoniła do ojca a ten powiedział, że jest w szpitalu ale "nie jest sam i nie może gadać" i już nie oddzwonił (3 mce temu!) a wiemy że jest okej bo do swojego brata się odzywa. Nie rozumiem czegoś takiego. Ja się z nikim nie kłócę, staram się żyć pokojowo choć nerwus ze mnie to szkoda mi potem tych relacji. Najgorzej, że każdy chce, żebym stanęła po jego stronie a ja mam ochotę uciec jak najdalej od tego wszystkiego... :sorry2:

Filip znowu śpi, śpioszek jeden. Chciałam z nim iść na spacer ale mi zasnął na rękach. Kupiliśmy nosidło lascal i będziemy go przyzwyczajać, na razie jest fajnie, zobaczymy jak długo mu się spodoba. Dzisiaj na spacer idę więc w nosidełku :-D
 
Cześć kobitki. U nas coraz lepiej Olek nadal kaszle i z nosa mu ciurkiem leci ale już mniej marudny jest i w nocy też lepiej śpi, budzi się często do picia ale wypije kilka łyczków i śpi dalej. Dziś wstał o 6 razem z tatą do pracy jak wstawał. Był cały zesikany łóżeczko też. Przebrałam go całego i nakarmiłam ale już nie zasnął bawił się w moim łóżku a ja kimałam do 8. Już drugą drzemkę dziś ma o 9 1h i teraz śpi od 12. Mały od niedzieli przekręca się na brzuszek ale tylko w jedną stronę z powrotem nie potrafi i piszczy jak mu się znudzi żeby go przekręcać.
Miłego dnia.
 
Nasza mała zasypia najpozniej o 19:30 spi do samego rana; Wczoraj np. zasneła o 19:00 i wstała dzis o 8:00; Czasami budzi się o 2-3 w nocy zje i spika dalej. Odpowiada mi taki czas jej spania, bo wieczorkiem mam czas dla siebie i mojego kochanego;
w południe za to śpi z dwa razy po góra 30 min.
 
Hej laski

Ponko gratuluję Filipkowi pierwszych początków raczkowanie - świetnie! Współczuję CI tego bycia między młotem a kowadłem jak są kłótnie i każdy chce by obronić jego strone. Najlepiej jest trzymać się z daleka od kłótni bo ludzie i tak się pogodzą, a może obrócić się przeciw nam.
Margo ja dopiero warzywka wprowadzam, a Ty już mięso ale Wam fajnie
Gola ja zaczynam żyć nadzieją, że będę w stanie wykarmić małą do roku i nie będę musiała karmić Wiki mm. A wiadomo może się uda;) Skoro już karmię 4,5 miesiąca i mleko nadal jest to uważam, że tak będzie dalej;) Ja też wstaję najczęśćiej 3 razy choć bywa, że więcej
Ankusch ja muszę swoją przestawić na sen chociaż o tej 21 nie wcześniej bo faktycznie jak będzie lato to nigdzie się nie ruszę wieczorami a ja wolę wieczorami gdzieś wyjść choćby na spacer
Syl u nas nocki też ciężko ostatnio bo małą się wiecznie wierci i budzi

U nas nocka ojj ciężka, Wiki spała jakaś taka niespokojna - chyba przez to, że w niedziele zjadłam kebaba... Wierciła się strasznie, aż po 3 zaczęła się krztusić i się obudziła no i wojowała do 5 rano o ile nie dłużej bo chyba ok 5:30 pamiętam, ze się przebudziłąm i męża pytałam która godzina... nie wiem co jej się stało, że się tak wierci i śpi niespokojnie oby dzisiaj było lepiej.

Zastanawiam się jak miałabym się odezwać do tego mojego męża brata żony hmm... co jej napisać po 4miesiącach milczenia, że dlaczego się nie odzywałam?

napisałabym jej prawdę, że napisała do mnie wtedy (z upomnieniem kiedy kasę oddamy) jak mała dopiero co przyszła na świat i mieliśmy najgorszy okres pod względem kasy bo na nic nie mieliśmy i ja płakałam co dzień przez to wszystko, bałam się wtedy że wpadnę w tą całą depreche ale na szczęśćie dzięki mojej mamie się udało to ominąć...
 
winki - karmię ją przed spaniem na maxa, z jednej piersi do końca, potem często z drugiej, do momentu aż padnie, czyli uśnie, ale ona i tak śpi max 3h. Dałam jej kiedyś wieczorem jeszcze butlę mm, żeby dopełnić brzuszek i żadnej zmainy nie było. Ona chyba nie potrafi jeszcze magazynować pokarmu. Ja chyba oszaleję!!

Jeszcze do tego ostatnio non stop sie drze w dzień i ma krótkie drzemki, nie ma więc jak się zdrzemnąć. A jak czytam, że niektóre maleństwa śpią całą noc, to mnie szlag trafia.
 
Hej Kochane!!!

Naprawde Was podziwiam, ze macie czas pisac, strasznie fajnie, bo zawsze z ogromna radoscia czytam co u Was slychac, jakie wielgachne postepy robia Wasze dzieciaki i w ogole ogole ;) Ja staram sie regularnie czytac,ale poniewaz teraz Ania spi, obiad ugotowany, dom wysprzatany to postanowilam cos naskrobac...

Ania dzsia miala jakas ciezka noc, co chwilke sie budzila i marudzila, nie chciala jesc, ale nie chciala tez 'zatkac' sie smoczkiem ;p nic nie pomagalo, tylko raczki, wiec sie poddalam i w koncu wzielam ja do lozka. Wstalam strasznie wypompowana, eh poczatek dnia a juz sily nie mialam. Potem tez nie chciala spac ;/ Teraz zasnela w wozku na tarasie, mam nadz ze chociaz z godzinke pokima.

Wasze dzieciaki naprawdę zaczynaja raczkowac?/ Tzn ze juz samodzielnie siedza?? Wow!!! Moj Smyk w dalszm ciagu nie chce sie samodzielnie przewracac na brzuch czy plecki!! Ledwo na boczki sie obraca !!! Nie powiem, bardzo garnie sie do siadania, ale samodzielnie nie potrafi sie utrzymac... hmm. Ale poki co sie nie martwie, kazdy mam swoj czas, poza tym, fajnie ze nigdzie mi nie 'odpelznie' jak strace ja z oka :) My dalej na etapie owockow... ale w Wielkanoc mysle ze damy jej pierwszy ziemniaczek z brokulkiem czy cos :) Jesli chodzi o 'spanie' to staram sie kapac Anie ok 19, tzn jak zaczynaja sie fakty to ja rozbieram, zeby sobie pobrykala i z kapiolka i wszystkimi 'zabiegami' o 20 klade ja do lozka... niestety teraz juz nie zasypia tak pieknie jak kiedys, chyba ja rozpuscilismy... jak chcemy zeby sama zasnela to niestety to trwa i jest strasznie smutne ;/

Ale jestescie dzielne Kobiety z tymi podrozami !!! Dla mnie przejazd autobusem z dzieckiem to mega wyzwanie, a co dopiero jakies dalekie wyprawy samolotem!
 
reklama
hey kochane , ale za wami tęsknie nawet nie mam kiedy przysiąść się do kompa...

U mnie w pracy dobrze, nie jest,aż tak ciężko , wypłatę dostanę 6 kwietnia to zobaczymy ;-)

Alan rośnie mi jak na drożdżach je więcej i więcej, ciągle gada wszystkimi zabawkami się bawi, śmieję się w niebo głosy no i nie uwierzycie, bo sama nie mogę mówię do niego parę razy dziennie tata no i on patrzy mi na usta i próbuje i czasem mu wychodzi :tak: jestem z niego taka dumna, a śpi mi od 20 do 8 rano z jedną pobudką na jedzenie i tak już od 2 miesięcy u niego jest więc ekstra w dzień to samo drzemki robi.

Ja teraz byłam u chirurga , bo miałam zapalenie pęcherza i może któraś z was wie co to jest zatoka dougllusa? W brzuchu. Mam tam coś wielkości małej pomarańczy powinna ona być pusta, chirurg mówi, że on się na tym nie zna co to jest, bo nie jest ginekologiem, ale to dziwne, być może to krwiak, płyn , guz nie wiadomo, ma jakąś hopogeniczną strukturę czy coś... Skierował mnie do gina, bo nie chcę mnie straszyć, a on nie jest specem od narządów rodnych, mniej więcej to znajduje mi się między jamą brzuszną a macicą. Zestresował mnie trochę jutro jak się uda jadę do gina, bo nie byłam od porodu na usg.

Jeszcze ostatnio bojler nam rozwaliło dno odpadło i całe 80l nam wyleciało ze strychu do domu na raz mieszkanie zalane panele spuchnięte zawsze coś ehhh :cool:
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry