Witam kochane
Andrzelika- widzisz kobieto , jestes juz po pierwszym ( w sumie juz po 2) dniu pracy i wsystko jest ok. Sama widzisz ,ze potrzebne ci bylo wyjscie do ludzi. Bedzie coraz latwiej i aleanek dzielny chlopak da swietnie rade. Gratuluje ,jestes pierwsza z nas co do pracy wrocila.
Angie -dasz rade do piatku. to racja ,ze babcie bardzo chca pomoc tylko nie wiedza za bardzo jak. Moja mama jak byla ,badz ja w Pl to tez minie czasem do furi( utajnionej) doprowadzala. Wg niej Olinkowi wiecznie jest zimno i wiecznie jest glodny. ALe nauczylam sie zaciskac zeby ,co by jej przykrosci nie robic. ale jednak mieszkac razem to bym chyba rady nie dala.
Kasiek - no to ktos moze sie najadl probka mleka w proszku badz totalnie bezsmakowa papka ze sloika. Ludzie sa popieprzeni.
Jak nie kradna stelazy od wozkow to probki jedzenia dla niemowlat. Powodzenia w jazdach. nie stresuj sie ,olewaj inne auta ,w sensie nie denerwuj sie ,ze im sie spieszy ,ze zle jedziesz. Olej to. Bedzie lepiej.
Marittka -nie pomoge ci z nocnym mlekiem ,bo zazwyczaj to u mnie cyc ,a jak wybitnie nie starcza to niestety robi sie cyrk z placzem i robieniem mleka w poplochu i probach uspokojanie dziecioka co by calej dzielnicy nie pobudzil.
Syl -nie kojarze jak karmisz ,ale u mnie zawze dziala ,owinieci w kocyk ,(przed snaem i potem w nocy) butla ( badz cyc) w pyszczek i Oli zasypia zanim jedzenie sie skonczy. Potem na delikatnie odkladanie do lozeczka. Czasem cos sobie jeknie ,ale nie podlatuje od razu i jakos sam do konca zasypia.
Anek -super ,ze zaczelas jezdzic. Bez auta to jak bez nogi. ( no ja tak mam) ,teraz tylko potrzeba ci jedzic .,jedzic i jezdzic. Za dwa tygodnie bedziesz miala zero stresu. A bedziesz miala czym dojezdzac do pracy?
No i podziw dla pana Taty Zosi. co za odmiana??
Gola -oby Polcia powoli przestawiala sie na jedno jedzonko w nocy. Trzymam kciuki.
Cocca -gratulacje dla zabka.
Majuska -przesliczne zdjecie masz w avatarze,. bidulka jestes z tym spaniem ,miejmy nadzieje ,ze bedzie coraz lepiej. Zadzwon moze do pediatry co z tym uczuleniem.nie pomoge ,bo sie totalnie nie znam.
U nas calkiem doberze. Bylismy wczoraj na plywaniu maluchow. Bylo 12 innych. Same mamy( wiadomo tu trzeba byc naturalnym ,wiec nik sie niczego nie wstydzi- i po cholere od tygodnia pryskam sie Lorealem do opalania
). Bylam dumna z Olika bo on totalny relaksik w wodzi ( na na basenie byl juz 6 razy) i inne bobika raczej troche ryk i niezadowolenie. Fjnie bylo ,zobaczymy co bedzie dalej.
Dziecko moje rwie sie do siadania ,tak sie spina ,ze jak lezy oparty o poduszke to juz dwa razy udalo mu sie podniesc. Bylam troche przeciwna ,ale wyczytalam w ksiazce -Pierwszy rok zycia dziecka ,ze bobiki robia to na co sa gotowe. wiec jak chce siadac to moze probowac. Swietne cwiczenie na miescie. To samo ze staniem.. Ze moze postec moment np. u mnie na kolanach jak ma na to ochote, Najwazniejsze ,zeby ABSOLUTNIE nie zmuszac dziecka do siadania czy stwania. A sadzac tylko z oparciem o mieka poduche ,a nie np. o twarda sciane ????. Do tego Oli zaczal sie smiac w glos. Jest ot naprawde przeurocze. Chichra sie jak dorosly.
Przez forum poznalam mamusie ze stycznia ( mieszka tutaj) i dzisiaj bylysmy na spacerku. Ma Robinka co ma 6 tygodni i przy Olinku jest taki malutki. Dopiero porownujac z innymi widzac jak nasze bobiki rosna. Dla mnie Oli jest wciaz mini. Fajnie poznac na zywo forumowa mamusie.
Dziecko bezposrednio po spacerku zostalo wywalone na balkon i wciaz tam jest. Juz troche dlugo ,ale co za cudowna cisza..
Milego popoludnia