I
inna_a
Gość
martika- tak :-( i dlatego chcę pójść do pracy i mieć już z głowy te długi i żyć w świętym spokoju i nie bać się odebrać tel, że to ktoś po pieniądze dzwoni, bo mnie to psychicznie wykańcza. To będzie praca na pełny etat 8 godz od poniedziałku do soboty, a przed świętami itp, po 9 /10 godz. mam z kim zostawić z mamą lub teściową, chciałabym nie raz psychicznie od małego odpocząć jak mój mąż idzie do pracy i nic go nie interesuje, ale nie aż tak co dzień po tyle godzin to mnie serducho ściska , że Alana mam zostawić... z jednej strony to dla jego dobra, żeby miał co jeść i nigdy mu nic nie brakło, ale z drugiej będzie mu brak mnie i nikt tego mu nie zastąpi,Alan akurat jest na MM także problemu nie ma żeby z kimś zostać. Chcę spłacić to wszystko i żyć normalnie i tak nam jeszcze jeden kredyt na dwa lata wtedy zostanie po 740zł rata + rachunki takie jak tel, prąd, woda internet telewizja paliwo to wiadomo, muszę też ocieplić dom i otynkować w środku, bo grzyb nam wyszedł, a to szkodliwe dla dzieciątka, wiadomo kasa zawsze potrzebna, przeraża mnie to,że jak już pójdę tak spędzę w pracy cały czas do póki nie zajdę w drugą ciąże, i co z tego życia człowiek ma to smutne,że w Polsce tak jest... Martika i ty jesteś dzielna kochana naprawdę podziwiam cię, a chłop twój niezły...
angum ja już jak patrze na Alana to łzy mi lecą,że mam go zostawić nie wiem jak w pracy się zachowam, spróbować mogę iść przecież zawsze można zrezygnować gdybym fatalnie to przeżywała, bo się okaże,że w pracy będę płakać, ja taka beksa jestem jeśli chodzi o takie rzeczy
angum ja już jak patrze na Alana to łzy mi lecą,że mam go zostawić nie wiem jak w pracy się zachowam, spróbować mogę iść przecież zawsze można zrezygnować gdybym fatalnie to przeżywała, bo się okaże,że w pracy będę płakać, ja taka beksa jestem jeśli chodzi o takie rzeczy
Ostatnio edytowane przez moderatora: