Heh to mnie sie przypomnialo cos poporodowego... Jak to godzine po porodzie Kuby przyszla do mnie z odwiedzinami szwagierka - nosz @#$% myslalam ze ją udusze.... Ja ledwo sie zwleklam z lozka, weszlam pod prysznic i szybkie mycie bo mąż oznajmil ze dzwonila ze bedzie za 10 min zobaczyc dziecko... Oj gryyy dlugo jej tego nie zapomne, bo jakby nie bylo bardzo mi wtedy przeszkadzala, przeciez ja chciala odpoczac i ogarnac sie a nie przyjmowac od razu pielgrzymki do dziecka
A najmilszy prezent w szpitalu jaki dostalam to byl - biszkopt wlasnorecznie upieczony przez moja mama - pychaaa!!!
Wiecie, chcialam Wam cos napisac....
Kiedys wspominalam Wam ze w maju idziemy na wesele i nie wiem jak rozwiazac problem opieki nad dziecimi. No to "problem" rozwiazal sie sam - bo ślubu nie bedzie :-(
Nasi znajomi się rozeszli, a w zasadzie chłopak postawił dość przykre ultimatum na ktore ona nie mogla sie zgodzic... No i zostawił ją sama w 3 msc ciązy
Powiedzial, ze nie chce tego dziecka, że dla niego najważniejsza bedzie jego matka i siostra a jesli przyszla żona sie nie moze dogadac z jego rodziną, to on sie wycofuje - slubu nie bedzie.
Brak mi słów... byli parą 8lat! Dziecko planowane. Tylko jego rodzina namieszała i przez nich wszystko sie spieprzyło. Jest mi tak bardzo przykro, bo strasznie sie cieszylam z ich szczescia. Mieli zamieszkac po sąsiedzku i wpadac do nas z dzidziusiem, a teraz.... ona nawet nie wie gdzie bedzie mieszkała.
Już nie wiem komu mozna zaufać na tym świecie, skoro tak ranić potrafia Ci co ponoć kochają na zabój
A najmilszy prezent w szpitalu jaki dostalam to byl - biszkopt wlasnorecznie upieczony przez moja mama - pychaaa!!!
Wiecie, chcialam Wam cos napisac....
Kiedys wspominalam Wam ze w maju idziemy na wesele i nie wiem jak rozwiazac problem opieki nad dziecimi. No to "problem" rozwiazal sie sam - bo ślubu nie bedzie :-(
Nasi znajomi się rozeszli, a w zasadzie chłopak postawił dość przykre ultimatum na ktore ona nie mogla sie zgodzic... No i zostawił ją sama w 3 msc ciązy
Powiedzial, ze nie chce tego dziecka, że dla niego najważniejsza bedzie jego matka i siostra a jesli przyszla żona sie nie moze dogadac z jego rodziną, to on sie wycofuje - slubu nie bedzie.
Brak mi słów... byli parą 8lat! Dziecko planowane. Tylko jego rodzina namieszała i przez nich wszystko sie spieprzyło. Jest mi tak bardzo przykro, bo strasznie sie cieszylam z ich szczescia. Mieli zamieszkac po sąsiedzku i wpadac do nas z dzidziusiem, a teraz.... ona nawet nie wie gdzie bedzie mieszkała.
Już nie wiem komu mozna zaufać na tym świecie, skoro tak ranić potrafia Ci co ponoć kochają na zabój