Witajcie Kochane!
Ja też jestem w szoku. To straszne, co się przydarzyło tej dziewczynie, ale też uważam, że powinna zadzwonić po karetkę, skąd mogła wiedzieć, że dzieco nie żyje?? Coś dziwnego jest w tej historii, czy depresja poporodowa może trwać aż pół roku i nie być zauważona? Czekam aż znajdą ciałko tej Malutkiej, bo coś mi się nie zgadza w tej historii. Nie chcę też od razu osądzać tej dziewczyny.
Wczoraj nosząc Małego przeszło mi przez głowę- "Boże, co by się stało, gdyby mi wypadł". Od dziś już w ogóle będę baczniej zwracać uwagę, jak go noszę, bo czasem zdarza mi się, że mając go na ręku robię coś w domu (pewnie jak niejedna z was), ale już tak raczej nie zrobię. Mam nosidełko i chcę kupić chustę, także to jest bezpieczniejsze.
Gola ona rzeczywiście miała taki kamienny wyraz twarzy, ale mógł być to wynik leków, które dostawała. Kochana, trzymam za was kciuki, czasem taki przełom i decyzje w życiu są potrzebne, na początku na pewno nie będzie łatwo, ale wierzę, że się jakoś poukłada!!
Niuniunia &&&& za twoją wizytę u chirurga, może nie podejmie od razu decyzji o zrywaniu paznokci a poradzi coś innego?
Andrzelika ja też boję się kłaśc Małego do naszego łóżka, jak tak robię, to mówię mojemu J.ale wiadomo, że on niby słyszy a tak naprawdę śpi. Trzeba uważać!
depresja poporodowa może trwać do roku tak twierdza psychologowie. jesli dziecko rzeczywiscie nie zyje jest juz z aniolkami, dramat przezywa matka i jej rodzina