hej dziewczyny

widzę, że tu ważne związkowe tematy poruszacie

no niestety, takie problemy są chyba w każdym związku... ja jestem zdania, że mężczyźni ZAWSZE będą się różnić od kobiet i nigdy nasze potrzeby, problemy, tok myślenia i spostrzeganie pewnych spraw nie będą takie same. Myślę, że udany związek w dużej mierze zależy od tego, czy będziemy w stanie zaakceptować te różnice, przestać na nie zwracać uwagę a nawet je polubić. I tak na przykład, ja już dawno przestałam walczyć z tym, że mojemu m wszystko trzeba powiedzieć jak dziecku (jak zresztą chyba każdemu facetowi

), że sam mało się domyśla, że niektóre rzeczy trzeba nawet kilkakrotnie powtarzać, a on zaakceptował to, że kobiety to złośnice o zmiennych nastrojach

no i zawsze jak mu coś tam marudzę to się uśmiecha i mówi dobrze kochanie, będzie tak jak mówisz

i się jakoś dogadujemy i nie łudzimy się, że któreś z nas się zmieni, bo tak nie będzie

na szczęście po paru rozmowach motywacyjnych jeszcze z początku naszego związku m jet bardzo pomocny, i w domu i przy Julii robi niemal wszystko
onanana współczuję tej sytuacji... niestety takie wypadki się zdarzają i każdego może takie coś spotkać

dużo już przeszliście i mam nadzieję, że ta historia się w końcu zakończy i że nie będziecie musieli już do tego wracać...
Gola to bardzo fajnie, że Pola już taka grzeczniutka się zrobiła, myślę że już taka będzie i że to jej marudzenie było tylko przez brzuszek. A teraz jak już nie boli, to to będzie złota dziewczynka
Sabrina współczuję infekcji... wracajcie z Samim szybko do zdrówka... może rzeczywiście to przez ten spacerek... a nie boisz się iść na te szczepienia mimo tej infekcji? ja ostatnio też jakaś przeziębiona jestem, więc przekładam szczepienia Julii z tej środy na za dwa tygodnie mimo, że ona nic ode mnie nie złapała...
Julianna a gdzie to mleko Gerber można dostać? bo ja go u siebie nigdzie nie widziałam, a może po prostu nie zwróciłam uwagi...
Winki - prawda Ci to co piszesz
pepsi77 - to prawda, im partnerzy starsi tym chyba mądrzejsi i już więcej widzą i rozumieją... znaczy nie to, żebyście Wy byli jacyś starsi, ale myślę, że w pewnym wieku punkt widzenia się nieco zmienia, już nie chce się tak walczyć o zmiany, tylko się docenia to co ma
2mycha1 moja małą to te z taka wiercioszka

czasami jak jest czymś bardzo podekscytowana to mam wrażenie, że zaraz odleci
też zauważyłam, że Andżeliki nie ma od jakiegoś czasu.... zreszta tyle dziewczyn zniknęło, które udzielały się w ciąży a teraz cisza z ich strony... mam nadzieję, że u wszystkich wszystko dobrze
