reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2011

Witam wszystkie mamusie!!
Czytam Was prawie codziennie,tak duzo piszecie ze jak mam zamiar cos napisac to ide spac:)Byłam na usg w 6tc z nadzieja na serduszko ale niestety nie było nie musze mowic co przezywałam az do dzisiaj.Teraz jestem w 9 t i dzisiaj moaja dzidzia ma 2,5cm a serce waliło 170u/min dawno sie tak nie wzruszyłam..
Poadrawiam wszystkie mamy i nie denerwujcie sie tylko spokoj jest najlepszy na wszystko...
U mnie wszystko sie pozmieniało całe zycie miałam zaparcia a teraz wrecz przeciwnie:)Mdłosci zaczeły sie jakis tydzien temu ale imbir pomaga..
Zycze miłego wieczoru dla wszystkich!!
 
reklama
nimfii straszne przezycie miala ta mama,prawie na zywca o matko:szok:.Ciesze sie ze jeszcze mamy sporo czasu do namyslu,jak na razie to ja i moj A. jestesmy w punkcie gdzie on spedzi ze mna czas w szpitalu ta 1-sza faze porodu a do 2fazy nie jest jeszcze przekonany i jesli nie bedzie chcial bo nie wytrzyma czy cos to nie bede go zmuszac ale bede szczesliwa ze bedzie tam zemna a czy bedzie za drzwiami czy przy mnie to sie jeszcze okaze:tak: ;-)
Witam nowa mame agalodz no i gratulacje :-)
 
A propos serduszka dziecka...

Rozszyfrowałam wyniki, które dostałam ze szpitala (dopiero wczoraj...) długość ciemieniowo siedzeniowa naszego loczka (akurat równo tydzień temu) była 7,9 (mm przypuszczam...) wyszedł ~7tydz (co by pasowało... względem ostatniego usg)...
i było 170 uderzeń na minutę...

Z tego co czytałam "w fachowych źródłach"- internecie... tyle uderzeń powinno być koło 10 tyg...

Jak było u Was??
 
hi!

to ja tez dopisze cos na temat porodu! :) juz zaczynacie sie tym stresowac? teraz sie boicie, ale jak dobijecie do 9 miesiaca to bedzie Wam wszystko jedno byle by ten slodki ciezar juz z Was wyszedl! bardzo dobrze to jest obmyslane!!! hahahaha

mnie znieczulenie zewnatrzoponowe dali dopiero jak mialam ponad 6cm rozwarcia... ale u mnie zaczely odchodzic wody plodowe w nocy, okolo 6 rano bylismy w szpitalu, do 8 nie bylo zadnych boli, tylko wody ciekly.... dodam, ze moj synek jest lekkim wczesniaczkiem :) mielismy termin na polowe marca a urodzil sie 17 lutego! po 8 zastosowali prowokacje i maluszek urodzil sie o 17:25 :) ale ze znieczuleniem zwlekali, bo polozna bala sie sprawdzac zbyt czesto rozwarcie, zeby nie doprowadzic do zakarzenia. mnie mowiono, ze znieczulenie podaje sie dopiero od 4 cm rozwarcia. jak odkryla, ze u mnie jest 6 cm, dostalam kroplowke na wyrownanie cisnienia- trwa godzine.... potem przyszedl anestezjolog, zanim przeczytal wszystkie mozliwe powiklania minela kolejna godzina... final byl taki, ze jak zamknal za soba drzwi, mnie zaczely sie bole parte... tyle mialam ze znieczulenia. pomoglo na ostatnia faze porodu.

a co do meza, chlopaka, na porodowce ja polecam ;) moj M upieral sie od samego poczatku, ze bedzie, to ja bylam sceptyczna, a potem okazalo sie jaki to skarb! podawal picie, masowal brzuch i plecy a w ostatniej fazie trzymal mnie za rece i parl razem ze mna!! bez niego bym sobie nie poradzila.... teraz sobie nie wyobrazam porodu bez niego!

juz sie dopytuje czy bedzie ze mna rodzil a on sobie zartuje, ze juz wie jak to wyglada, zaspokoil ciekawosc i zostanie z synkiem w domu ;)
 
Witam dziewczyny czwartkowo:), rzadko mam czas aktywnie uczestniczyć na forum, choć staram się codziennie zaglądać.

Rok temu podczas wizyty okulistycznej, lekarka spytała mnie najpierw czy już rodziłam, zaprzeczyłam, więc spytała czy nie jestem w ciąży, bo gdybym była to stwierdziła, że już teraz wystawiła by mi zalecenie do cesarskiego cięcia. Powiedziała, że z minusami jest inaczej niż z plusami, i ktoś kto ma np dużą wadę, ale nosi +, to poród siłami natury nie jest dla takiej kobiety tak niebezpieczny jak dla tej z dużą krótkowzrocznością. Generalnie podobno już od -3,00 lekarze zastanawiają się nad CC, choć tak jak ona mi to tłumaczyła, nie chodzi tylko o samą wadę, ale o ryzyko odklejenia się siatkówki

Po pierwsze: siatkówka w moim lewym oku jest słabsza, i poród siłami natury mógłby grozić jej odklejeniem
Po drugie: mam raczej niemałą wadę wzroku (-3.25) w obu oczach, na co dzień chodzę w szkłach kontaktowych, po domu często w okularach. Za jakiś czas pójdę jeszcze raz do okulisty, zobaczymy co mi powie, porozmawiam też na ten temat też z ginekologiem.

Raczej nie będę rodzić u mnie w rodzinnym mieście, zastanawiam się nad kliniką w Katowicach, nie wiem dokładnie gdzie się znajduje (jest pewnie nie jedna), ale 3 lata temu rodziła tam moja kumpela i była w 100% zadowolona, nie wiem też ile teraz kosztuje tam poród.

Boję się wszelkich operacji i ingerencji w naturalny poród, ale też nie chcę ryzykować utraty wzroku, lub znacznie pogorszenia się wady, czy odklejenia siatkówki... Ehhh
 
reklama
Fajnie... ja bym też chciała być z moją połową na porodówce... z resztą On jest (póki co... ;-)) obiema rękami "za"... :happy2:

I nie wiem, czy zdecyduję się na zzo... powiem Wam po porodzie jak wyszło... ale póki co nie mam zamiaru "bawić się" w coś takiego... Bo bardzo chciałabym spacerować, biegać, bawić się z dzieckiem... (ja wiem, że nie tylko w ten sposób można tak wylądować, ale to ja wolałabym pchać wózek, a nie, żeby mnie pchano na wózku przez to, że ingerowali w mój kręgosłup...)

Gola84
znajoma też miała wadę wzroku i przez to rodziła przez cc... i też miała mieszane uczucia, ale wszystko było dobrze... wzrok przez to, że nie było wysiłku, nie pogorszył się, a teraz cieszy się czasem ze swoją córą... ;-)
 
Ostatnia edycja:


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry