hej dziewczęta
jezu jak mi zimno, mam dłonie jak trup :/ i jakiś dziwny katar, chyba zatoki :/ W Wawie jest taki przenikliwy wiatr, ze mimo ze tylko 0 stopni to mnie wymroziło konkretnie dzisiaj.
W niedzilę M był z Alą na takim Misiowym Poranku w kinie. To jest w Wawie bardzo populatne, w 3 kinach w weekend się odbywa, projekcja bajek, potem jakieś zabawy plastyczne i animacje, ale Ala stwierdziła ze jest ohydnie i wrócili po pół godzinie

. Bajki z naszej epoki, Ala takich bolków i lolków nie znosi, z resztą M mówi że były naprawde słabe. Potem były tylko 2 animatorki na tłum dzieci, a Ala w takim tłumie się nie odnajduje. Wiec nie wiem skąd popularnosć tego szczerze mówiąc - chyba chodzi tylko o zgarniecie kasy - 30 zł rodzic plus dziecko, niby nic a jednak jak tłumy przyjdą to się nazbiera.
Dziunka - tu ci odpowiem, bo zapomnę. Ali znamię przybladło chyba z rok temu i wygląda jak taka poprostu bledsza plamka na nodzie, nic się z tym na razie nie działo. Ja też ci zazroszcze duzej rodziny na miejscu. My tu jesteśmy strasznie samotni...
Kiragold witaj
Martolinka, szalona kobieto. Ale rozumiem, ze trzeźwa na tej scenie nie byłaś ? Bo ja bym chyba musiałą byc mocno wstawiona zeby się jakoś odnaleźć w towarzystwie klaty jak stal
Eh ja mam nastrój kiepskawy jakiś, dzieci nas w weekend wykończyły. Dzieci,dzieci dzieci npn stop, 24 godziny na dobę, jak nie dwoje to jedno. Nie mamy z M czasu ani siły żeby normalnie pogadać, bo Ala nie zasypia przed 22, Wojtek też przed 21 ostatnio nie. Naprawdę budzę się rano z myślą że moje życie nie należy do mnie tylko do dzieci. Z resztą jak tak dalej pójdzie to z M zupełnie stracimy kontakt, próbowałam sobie przypomnieć kiedy ostatnio byłam z nim gdzieś sama, poza domem. Wiecie kiedy ? Na porodówce ...

)
A poza tym męczą mnie myśli o tym co to będzie jak wrócę do pracy, minie rok na pół etatu i jeśli każą mi wrócic na cały (nie biorę tej opcji w ogóle pod uwagę) to co bedzie z dziećmi? Będą siedzieć do 17-18 w przedszkolu i świetlicy ? Nie wyobrażam sobie tego. Oczywiscie nie wyobrażam sobie również tego, ze mogliby mnie zwolnić. Eh.. jakiś taki depresyjny czas mam. Wczwartek idę z koleżankami z pracy na ciacho na 2 godziny, może mi się polepszy.
Póki co zmykam, bo naprawde już zamarzam..