przeczytałam Twój link i ryczałam, doszłam do wypowiedzi, którą napisała "mama z toksoplazmozą" i nie wytrzymałam-ryczałam, bo ona ma razję, chociaż wizja porodu tak chorego dzieciątka i jego śmierci,jest przytłaczająca, smutna, co ja pisze TRAGICZNA, ale ta kobieta ma rację.
Dawno mnie nie było, czasu ostatnio mi brakuje na wiele rzeczy, ostatnio byliśmy na 3 weseleach i 14 sierpnia mamy kolejne u kumpla, w między czasie koleżanka która pracuje w Tupperware namówiła mnie na zorganizowanie u mnie pokazu, zgodziłam się i nie żałuję, bo naczynia, miseczki i te akcesoria kuchenne są niesamowite, ogólnie pokaz mile mnie zaskoczył, zamówiłam sobie dzbanek, w którym kompot sam się robi, wystarczy wrzucić pół kg owoców trochę cukru, zalać wrzątkiem i odczekać 20 min :-) pycha i bez parowania w kuchni, owoce są super, można je smacznie zjeść, a kompocik miodzio.
Czas leci jak szalony :-( Patryk rośnie mi w oczach, a jeszcze nie dawno był malutkim dzidziusiem, a teraz jak nie ma ochoty na buzi i przytulanki to mi się wyrywa urwis ;-) Wakacje zlecą, potem tylko wrzesień, październik, listopad i do pracy muszę wrócić :-( jak ja zniosę rozłąkę z małym? :-( he..., jemu odcieli pępowinę, ale ja jeszcze ją mam nie dciętą :-(
Nie wiele nadrobiłam na BB, bo w sumie na moment weszłam, mam nadzieję, że u Was i maluszków jest wszystko ok :-)
Pozdrawiam serdecznie, buziaczki :*:*:* kolorowych snów