reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2008

reklama
Karoola, napewno wszystko bedzie dobrze:tak: nawet jesli beda musialy przyjsc na swiat juz na tym etapie. Rzadko blizniacze ciaze sa donoszone do konca. Moja kolezanka w lipcu urodzila blizniaki w 31 tygodniu, w szpitalu zostaly do 36 tygodnia. Juz dawno sa w domku, zdrowe, silne, szybko rosna i przybieraja na wadze. Duzo sily Ci zycze!
 
Witam jestem dzisiaj pierwszy raz na tym forum, tak jakoś wyszło że dopiero teraz się zapisałam....jestem w 31 tyg. ciąży i termin mam na 15 listopada.....oczywiście już nie mogę się doczekać kiedy uściskam moje maleństwo. Będę miała chłopczyka- Fabianka.
pozdrawiam wszystkie mamusie....
 
Heloł. :biggrin2:
Od wtorku walczę z przeziębieniem :baffled: przez tą paskudną pogodę ładnie się załatwiłam.

Piję herbatę z miodem i cytryną przez którą mam mega zgagę. :crazy:
Do tego syropek i homeopatyczne tabletki na grypę i przeziębienie i dużo, dużo snu.
Najgorzej jest z rana mam nadzieje że w końcu mi przejdzie.
Dzisiaj musiałam zrobić badania morfologia, mocz i glukoza jutro idę do gina.
Glukoza nie była taka zła tym bardziej że byłam na czczo to mogę powiedzieć że nawet mi smakowała :tak:
 
hejka dziewczyny :)

dziekuje za przywitanie na forum...
dzis dzien jakis mam smieszny, chyba pogoda zle na mnie dziala.
Pozatym juz mi sie dluzy ta cala ciaza i chcialabym zeby szybko do listopada czas zlecial.
Mala szaleje w brzuchu co mnie cieszy wiem ze jest z nia wszystko ok.:-) tylko dni zaczelam odliczac do porodu jak wariatka i nie moge sie juz doczekac konca.
Dobrze ze juz blizej niz dalej :D

pozdrawiam brzuchatki :D
 
Karola - ja też trzymam kciuki i przesyłam wam pozytywne fluidy... Musi być dobrze i już!
Fabian - witaj u nas!
Pozdrawiam was wszystkie przeziębione mamusie i dbajcie o siebie koniecznie!!!!
 
Witajcie.Narazie się trzymamy.
To już 34 tydzień.
Dziewczynki ważą podobno po ok 2000g.
Duża różnica z tamtym usg, ale zobaczymy.
Dziękujemy za wsparcie!
 
Cześć dziewczęta!
Normalnie nie było mnie zaledwie dwa dni, a musiałam się cofnąć coś o pięć postów, żeby być na bieżąco:-)
U mnie na szczęście zaraz na drugi dzień po oziębieniu zaczęli grzać, także cieplutko w mieszkanku:-)

Żanetko, życzę wytrwałości w szpitalnym łóżku, mąż na pewno sobie poradzi z wyprawką, zobaczysz, będziesz z niego dumna, a jak ci dziewczynki pozwolą to pewnie, że sobie odbijesz po ich przyjściu na świat, życzę powodzenia i wytrwałości, jeszcze tylko chwilka
Lunia tak przez moment wyobraziłam sobie siebie siedzącą w firmie na swoim stanowisku pracy w pidżamce i aż się uśmiałam z takiej myśli, albo schodząca do beneficjenta na konsultacje, oczywiście to odpada, na co można pozwolić sobie w domu to niestety nie w pracy po za domem, ale dla mnie to mobilizacja, że muszę wstać, wykąpać się, pomalować, ubrać, zrobić śniadanie i takie tam, inaczej ciężko byłoby zwlec się z łóżka, także szacuneczek dla ciebie i twojej mobilizacji. Ja jak na razie też czuję się dobrze, więc tylko się cieszyć jeszcze dobrą kondycją
Sweetmagda współczuję tego leżenie, ale pocieszające jest to, że już bliżej niż dalej, więc będzie dobrze. Trzymam kciuki za wytrwanie
Hanus, to choroba cywilizacji jak wspomniała Asteria, jesteśmy, co raz słabsi i mniej odporni na zanieczyszczenia środowiska i różne nowe infekcje z tego wynikające, nasze babki były dziarskimi kobitkami i jak rodziły to zdrowe dzieciątka, a niestety te słabe i chorowite nie przeżywały zazwyczaj, bo nie było takiej rozwiniętej medycyny, także teraz tyle możemy się cieszyć z tego postępu cywilizacji, że i medycyna poszła na przód i można uratować nasze maleństwa w razie zagrożenia
Looleelay współczuję tego siedzenia w pracy do końca, trochę to chore, bo przynajmniej te dwa tygodnie przed wyznaczonym terminem powinno się już w spokoju oczekiwać na rozwiązanie, ale co kraj to obyczaj, cieszyć się tylko, że kondycja dopisuje i oby tak do końca, moja gin już najchętniej dawno dałaby mi zwolnienie, ale ja stwierdziłam, ze jak wszystko w porządku, to do końca września dam radę
Anetko wytrwałości z wyrzynaniem ząbków Kuby. Ja też już chce swoje ubrania sprzed ciąży, wczoraj miałam kryzys i się z tego powodu popłakałam w czasie drogi do pracy, właściwie to jakoś bym przeszła do porządku dziennego z tym chwilowym załamaniem, ale mój M coś zauważył, ze smutna jestem i zaczął się dopytywać, użalać i się zaczęło, ale może dobrze, że wyszedł ten żal ze mnie, bo zdusiłabym go w sobie, a i tak w końcu bym nie wytrzymała, a tak to już jest spokój
nik_i w pracy zapierdziel, ze nie ma czasu się po dupie podrapać (przepraszam za wyrażenie, ale to naprawdę najlepsze określenie), jest nas strasznie mało i mimo, że już za dwa tygodnie będę uciekać, to mój kierownik jeszcze postanowił mnie wycisnąć ile się da, tym bardziej, że o dwie osoby jest mniej i trzeba za nie zrobić pracę, a nikogo nie chcą nam dać nowego. Ale nie oszukujmy się, ja jestem w swoim żywiole jak jest taka napięta sytuacja, że goni czas i terminy, to chore, ale cóż. Nik_i głowa do góry, będzie dobrze z małżeństwem, ja wprawdzie nie zastanawiałam się nad tym jak to będzie między mną, a M jak się pojawi dzidzia, ale myślę, ze jakoś się dotrzemy w tej nowej sytuacji, więc nie ma, co sobie na zapas głowy tym zaprzątać, trzeba być dobrej myśli i iść na całość:-)

Kiriam przygoda nie zła, a pan faktycznie „miły”:-)
dzidziusia, bigU, Fabian122 witamy w naszym gronie
[FONT=&quot]Karolka [/FONT][FONT=&quot]trzyma kciuki, a ty tez się trzymaj i informuj o wszystkim
Pozdrawiam i uciekam w ir pracy, bo i tak się zasiedziałam, buziaki
[/FONT]
 
reklama
Witam !

U nas znowu przeziębienia :no: Niedobrze. Kamil wylądował w łóżku z temp. 39C shit. Teraz się lękam że mnie zarazi. Mały za to bąbluje niesamowicie :crazy: Zimno brrr...


Bużka :-D Trzymajcie się cieplutko ;-)

nathaliep
 
Do góry