Witajcie Dziewczyny!!!
Ostatnio zrobiła się tutaj taka cisza, że szkoda gadać. Widzę, że nie tylko ja nie mam czasu na forum. Mam tyle pracy i zajęć, że wieczorami zasypiam praktycznie razem z Piotrusiem. Masakra jakaś i jak na razie nie widać poprawy na przyszłość. Po prostu tragedia i tyle.
Piotrek rośnie i dorośleje. Choć ostatnio często chodzę z Nim do lekarza. Od miesiąca nie ma tygodnia abym nie szła na wizytę. Najpierw jakiś katar, potem angina, teraz znów kaszel. Wyjść z siebie można – nie wiem, o co chodzi, czy to ta pogoda, czy coś innego. Mam jednak nadzieję, że tylko i wyłącznie pogoda.
Mieliśmy też ostatnio wypadek. Piotruś wyleciał z łóżeczka prosto na głowę (taki był ciekawy co robię, że przechylił się za mocno i Go przeważyło i wypadł). Przeżyłam masakryczne chwile grozy i do teraz oblewają mnie zimne poty jak pomyślę, co mogło się stać. Na szczęście na strachu i guzie poprzestało, ale obserwowałam Go kilka dni, czy coś się nie dzieje. Koniec końców wyszło na to, że kupiliśmy tapczanik i już odstawiliśmy łóżeczko.
Z kolejnych nowości to to, że nie mamy już smoczka
J Przyczyną jest angina, antybiotyk i powikłania po antybiotyku. Dostał takiej wysypki i grzybicy w buzi, że jak o mówił Piotruś – smoczek robił ała i sam z siebie wywalił smoczek. No i tak już od ponad 2 tygodni nie ma smoczka. Czasem o nim wspomina, ale jest ok. Z nocami różnie, bo jednak ten smoczek Go uspokajał, ale jakoś dajemy radę.
Jutro Piotrek kończy 2 lata – nie wiem kiedy to przeleciało!!! W sobotę robimy małe przyjęcie
Ale ten czas leci – niemożliwe!!!
Dziewczyny odezwijcie się co u Was!!!
Całuję i pozdrawiam!!