reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2008

Witajcie,widze ze tu cichutko, melduje sie i oznajmiam ze juz mieszkamy w slicznym domku,Przeprowadzka to istny koszmar,mnustwo strat,a mialo byc tak pieknie,znajomi sie reflektowali z pomoca,no to se pomyslalam dopilnuja zeby nic nie zniszczyc,a tu totalna klapa, komoda polamana, regaly najstarszej corki ucierpialy najbardziej w zadnym ani jeden uchwyt nie przezyl,z duzej komody zostaly tylko szuflady,nawet kuchenka gazowa wgniecenie ma,mowie wam totalna nie odpowiedzialnosc i byla tam kobieta na ktora liczylam ze dopilnuje,a najbardziej przezylam bo az odchorowalam,moje kwiaty,mialam kilka nawet juz 16 lat,moja pasja,moje skarby a niemam nic ani jeden nie przezyl,jak zobaczylam co z nich zostalo to zamarlam i plakalam przez kilka dni dopuki maz nie posprzatal po nich i schowal puste donice do piwnicy,poswiecalam tym kwiatom conajmniej godzine co drugi dzien,teraz pusto jest,smutno i brak zieleni,ciocia na nowe mieszkanie kupila mi jeden.Dosc uzalania sie,musze zaczac od poczatku,...Kochane moj synus zadomowil sie w nowym domku bardzo szybko,ma duzo miejsca do zabawy,jak to starsze córy mowia swiruje na maxa. pozdrawiam Was serdecznie.
 
reklama
Lana o rany a kto Was przeprowadzał:szok:
Kurczę może ja bym Ci podesłała moje kwiatki, ja nie mam serca do roślin , jakoś marnieją u mnie.
Wczoraj byłam z Anią na badaniach, nawet nie pisnęła przy pobieraniu. Co prawda koleżanka, która jej pobierała krew obrywała od Ani balonem po głowie:-D
Wyniki w normie więc odetchnęłam jeszcze w czwartek czeka nas usg brzuszka.
Przepraszam,że tak mało piszę, ale trochę czasu brak, praca, specjalizacja i olimpiada;-):-)
 
Antila,niema sprawy dawaj kwiatki do mnie juz ja sie nimi zaopiekuje:-):-):-):-):-):-),wczoraj dopadlo mnie jakies przeziebienie,kicham niemiłosiernie,oczy mi łzawią,zeby tylko Mateusz nie złapał odemnie tego kichania,jest taki drobniutki.Byla u mnie moja siostra w sobote,ktorej nie widzialam ponad rok,martwie sie o nia bo ma gozy na piersi i skierowanie na mammografie,ciagle cos jej dolega.Odezwijcie sie bo zamarło to nasze forum.PUK,PUK;-)
 
Witajcie Kochane:-)!!!

Ja od piątku na bezrobociu..... Ależ ulgę czuję po odejściu z pracy:tak::-). Wcale nie żałuję. Dopiero przy odejściu tak na maxa przekonałam się,że to była słuszna decyzja:-).
Z pracą krucho:no:, ciągle szukam ale nic nie widać konkretnego na horyzoncie. Myślę że trzeba trochę czasu. Wiosna coraz bliżej to i może większy wysyp ofert będzie?:eek:

Moja Julka ostatnio chorowała, ale już jest prawie ok. Za to ja dzisiaj się obudziłam z katarem,że hoho. Nos czerwony jak u jakiegos menela:eek:. Ciurkiem leci i nie chce przestać:no:.
Mężuś ma coś kupić po pracy w miasteczku od tego pociągającego nosa.

Co tam u Was kobietki?? Forum nam zamiera, ja sie też po części do tego przyczyniłam, ale teraz nadrobię zaległości, bo będę miała więcej czasu.

Pozdrawiam Was wszystkie!!!!
Miłego dnia:-)
 
:-D Witam Was Dziewczyny!!! :-)

Widzę, że cisza tu nieprzeciętna. Szkoda, bo chyb nam wątek umrze śmiercią naturalną. :-(

Ja mimo choroby Piotrusia i remontu zaglądałam to codziennie, ale przez pierwsze dni mój post był jedyny i ostatni, więc dla siebie samej nie było po co pisać. Dopiero przez weekend trochę się tutaj zmieniło… A może spróbujmy się jeszcze raz zmobilizować i jakoś ożywić nasz listopad?? Szkoda by było abyśmy się rozstały – dla mnie jesteście wirtualnymi przyjaciółkami i będzie mi brakowało naszych rozmów!!! Postarajmy się!!! :tak:

No, a u nas już się ustabilizowało. Piotrek miał klasyczną trzydniówkę, ale dopiero jak wysypka wyszła to mogłam stwierdzić ten fakt. Lekarka widziała Go na samym początku, więc za bardzo nie mogła podać diagnozy. Przez trzy dni Piotruś miał gorączkę dosyć wysoką, a po trzech dniach przerwa i na piaty dzień wysypka na buzi, szyi, pleckach i brzuszku. Teraz już jest ok. i nawet apetyt wrócił na maska. Nic innego w domu nie słychać tylko „amam”… :tak:

Remont w toku – mieszkamy od tygodnia w pokoju Rodziców. Piotrek śpi sam i naprawdę – jak na razie nie ma co narzekać, bo przesypia całe noce!!! :szok::szok::szok: Szok, bo myślałam, że będzie lament po odłożeniu do własnego łóżeczka, a tu bez bólu i nerwów. No i się wysypiam. ;-) Co prawda budzę się w nocy, sprawdzam, czy przykryty, czasem Piotrek się przebudzi, daję Mu wtedy smoczek i ukochaną pieluszkę i śpi do rana. Jestem pod wrażeniem. Ciekawe jak będzie jak wrócimy do naszej sypialni. No, ale na to jeszcze długo poczekamy!!!

Lana – masakra z tą Waszą przeprowadzką!!! :no::no: Ja też przeprowadzałam rodzinkę dwa razy, ale nie było mowy o uszkodzeniach!!! Najpierw przeprowadzał się mój brat, potem moja kuzynka i za każdym razem rodzinnie pomagaliśmy, ale żeby coś takiego się zdarzyło, to nie było mowy. Naprawdę współczuję… :-(

Antila – dlaczego robiliście badania?? A usg brzuszka, to konieczne?? Daj znać. My robiliśmy morfologię i rozmaz – leukocyty i limfocyty lekko podwyższone (ale jeszcze w normie), na szczęście się wyjaśniło dlaczego. Badaliśmy krew w czwartek, a w poniedziałek już Piotruś był chory, więc wcześniej już się coś działo. A z tego co wyczytałam, to trzydniówka ma okres wylęgania do 7 dni, więc wszystko jest możliwe z tymi wynikami.

Kasiula – z tą praca to teraz jakaś masakra. :no::no: Moja kuzynka od grudnia na bezrobotnym i nie może znaleźć pracy. Widzę, że już jest w dołku z tego powodu. Mam nadzieję, że i Tobie i Jej jak najszybciej uda się znaleźć pracę!!! Trzymam kciuki!!! :-);-):tak:

No i to by było na tyle. Mam nadzieję, że jakoś się zmobilizujemy i będziemy częściej pisać. Z tego, co widzę na innych wątkach, to czasem wystarczy tylko zdanie i już się kręci rozmowa. :tak:

Miłego dnia!!! :-);-):tak::-D
 
A żeby Wam nie było żal - tak teraz wygląda nasze mieszkanie... Zdjęcia z czwartku i piątku :rofl2:
 

Załączniki

  • 10.jpg
    10.jpg
    30,1 KB · Wyświetleń: 32
Witam.Hanus nie no super wyglada:-),ale jak bedzie po wszystkim to bedzie efekt.trzymaj sie cieplutko.Dziewczyny z naszego forum do roboty pisac cos.:-D.Ja teraz całe dnie sama z bąblem, nie znam tu nikogo i tesknie za Zielona Góra,miałam tam znajomych ktorzy mnie odwiedzali a teraz lipa.Moja srednia córka jedzie 10 marca do sanatorium Szczawno Jedlina,boje sie bo ona jeszcze nigdy nie byla po za domem tak długo sama,ma 15 lat ale jest z moich dzieci najmniej odwazna.Mam nadzieje ze po kilku dniach nie bedzie dzwonic i prosic by ja zabrac do domu.Z tego co wyczytalam na skierowaniu bedzie miała cały dzien jakies zajecie to powinna nie tesknic,gorzej bedzie ze mna.:-:)-(Najwazniejsze zeby te zabiegi jej pomogły,te zródełka,i kapiele maja ponoc super efekty.Astma dokucza jej od urodzenia i najwyzsza pora by ustapila choc troszke.Zycze milego i cieplego dnia.
 
O rany Hanuś to jest generalny remont:szok:Jak długo mają trwać prace?
Z trzydniówką tak jest,że diagnozuje się ją po fakcie
Kasiula trzymam kciuki za znalezienie pracy, w jakiej branży szukasz?
Niki kiedy jedziecie do Tajlandii, bo zapomniałam:zawstydzona/y:
Słyszałyście o tej kanadyjskiej łyżwiarce, której podczas zawodów zmarła kibicująca mama. Sraszne:-(
 
reklama
Jeja smutno tu troszke,gdzies sa numery telefonow do mamus,moze by tak smarnac jakiegos smska do kazdej,a moze to glupi pomysł?? Sama nie wiem.:sorry:
 
Do góry