Witam sie weekendowo :-) A gdzie Wy sie wszystkie podziewacie?
Moja doba poki co kręci się od karminia do karmienia ;-) - po wczorajszym dniu jestem zadowolona: Filip wydawal sie odpowiednio nasycony, nie jadł dluzej niz pol godz. i ladnie zasypiał. Gorzej bylo oczywiscie w nocy - o polnocy nadal wydaje sie ze ma zoladek bez dna
Ale ogolnie jestem wyspana......od po 1 do 5:30 bez pobudek :-), a potem od 6 do 9 jeszcze :-)
Teraz moj mlodszy ksiaze znow spi....starszy poszedl z tatusiem na spacer i zaniesc deklaracje do przychodni.
A ja zaraz jakies szybkie sprzatanko, jakies szybkie ciasto do piekarnika, obiad itd - rutyna ;-)
Wczoraj bylam sciagnac te szwy......Niezla wycieczka bo M mnie zawozil - obydwaj chlopcy w samochodzie po raz pierwszy spisali sie dzielnie, Filip przespal cala wyprawe, Kuba troche sie wsciekal w drodze powrotnej...jechalismy prawie godzine te niecale 8 km , takie korki
Wyjmowania szwow w ogole nie czulam, wszystko wyglada ponoc bardzo ladnie - ja jeszcze nie widzialam bo znow zakleili, ale mam zamiar dzis sciagnac ten plaster Jedyne co to w dwoch miejscach skora nie dochodzi do skory (ale polozna mowila ze to nie rozejscie rany) i zrobia sie strupki. No i byla zdziwiona sposobem zszycia - ponoc tylko 6 szwow poprzecznych w duzych odstepach, bez szwu ciaglego ....ale niby dr ktory wykonywal ciecie ma taki "styl"...Nie wiem - ja sie nie znam
A morfologia - anemia nadal jest, ale jest poprawa , nadal zelazo i kolejne badanie za 2 tyg.
DORINKO - mam nadzieje ze jakos sie uporacie z tym brzuszkiem - powodzenia zycze....
A wiesz u nas jakos dziwnie....bo Filipka pare razy bolal brzuszek...ale zdarza sie to tylko w nocy (wlasnie po tym karmieniu o polnocy) ...i tak sie zastanawiam wlasnie czy on sie wtedy nie przejada po prostu, tylko jak mu nie dac tak duzo skoro inaczej sie nie uspokoi....
Moja doba poki co kręci się od karminia do karmienia ;-) - po wczorajszym dniu jestem zadowolona: Filip wydawal sie odpowiednio nasycony, nie jadł dluzej niz pol godz. i ladnie zasypiał. Gorzej bylo oczywiscie w nocy - o polnocy nadal wydaje sie ze ma zoladek bez dna
Ale ogolnie jestem wyspana......od po 1 do 5:30 bez pobudek :-), a potem od 6 do 9 jeszcze :-)
Teraz moj mlodszy ksiaze znow spi....starszy poszedl z tatusiem na spacer i zaniesc deklaracje do przychodni.
A ja zaraz jakies szybkie sprzatanko, jakies szybkie ciasto do piekarnika, obiad itd - rutyna ;-)
Wczoraj bylam sciagnac te szwy......Niezla wycieczka bo M mnie zawozil - obydwaj chlopcy w samochodzie po raz pierwszy spisali sie dzielnie, Filip przespal cala wyprawe, Kuba troche sie wsciekal w drodze powrotnej...jechalismy prawie godzine te niecale 8 km , takie korki
Wyjmowania szwow w ogole nie czulam, wszystko wyglada ponoc bardzo ladnie - ja jeszcze nie widzialam bo znow zakleili, ale mam zamiar dzis sciagnac ten plaster Jedyne co to w dwoch miejscach skora nie dochodzi do skory (ale polozna mowila ze to nie rozejscie rany) i zrobia sie strupki. No i byla zdziwiona sposobem zszycia - ponoc tylko 6 szwow poprzecznych w duzych odstepach, bez szwu ciaglego ....ale niby dr ktory wykonywal ciecie ma taki "styl"...Nie wiem - ja sie nie znam
A morfologia - anemia nadal jest, ale jest poprawa , nadal zelazo i kolejne badanie za 2 tyg.
DORINKO - mam nadzieje ze jakos sie uporacie z tym brzuszkiem - powodzenia zycze....
A wiesz u nas jakos dziwnie....bo Filipka pare razy bolal brzuszek...ale zdarza sie to tylko w nocy (wlasnie po tym karmieniu o polnocy) ...i tak sie zastanawiam wlasnie czy on sie wtedy nie przejada po prostu, tylko jak mu nie dac tak duzo skoro inaczej sie nie uspokoi....