Witajcie!
Ja od dzisiaj na zwolnieniu, w końcu, nie muszę juz biegać po schodach i siedzieć zgięta przed biurkiem:-) Właściwie, to wstałam jak zwykle do pracy, zrobiłam śniadanie M i wyprasowałam mu koszulę (nigdy mi się nie chce tego robić wieczorem,albo za jednym zamachem na cały tydzień:-)), położylam się na godzinkę czytając książkę i wstałam zabierajac się za porządki, także faktycznie z jednej pracy do drugiej, a wszyscy tylko mówią, no to odpoczniesz sobie, poleżysz, a ja patrzę na nich jak na wariatów, bo ja się biorę za sprzątanie, a nie za leżenie:-)
Lunia idź też juz na zwolnienie, to naprawdę komfort psychiczny jak można robić juz coś w kierunku przyjścia na świat maleństwa i nie trzeba tego robić w takim pośpiechu.
Anetko współczuję problemów z niejadkiem, cóż widocznie taki jego urok i mam nadzieję, ze jak najszybciej mu przejdzie brak apetytu.
niki w takim stanie,to ty sobie wybij z głowy pracę, ciepłe mleko z miodkiem i czosnkiem i do łóżeczka
karola sił i cierpliwości ci życzę z małymi księżniczkami, nas juz nie długo też to czeka, choć może o połowę mniejszym wydaniu, gratuluję odpadniętych pępuszków:-), trzeba to faktycznie uczcić:-)
Kiriam gratuluję pomysłowości, ja muszę w końcu zapędzić swojego do jakieś działania w zwiazku z pokojem, gdzie ma być maleństwo, bo coś mi zaczyna wymyślać cholera jedna
A ten pas mnie zainteresował, dajcie jakieś namiary w internecie jak możecie.
Pozdrowionka