lunia ja już nie dałabym chyba rady w październiku, jak już mam kryzys,ale trzeba wsiąść poprawkę,że jak mam termin na 1-2 listopad,to może być 2 tygodnie w przód lub tył, wolałabym w tył:-)
Kiriam ja już słyszę w pracy zdziwienie,ze jeszcze się tu toczę, ale mój kierownik tylko się modli, żebym jeszcze wytrzymała do końca tego miesiąca z nutką nadziei na coś dłużej, ale nic z tego, muszę być twarda i konsekwentna wobec siebie:-)
madzik fajnie masz z tym na trzeciego, mój M to marzy o tym,żeby mu taki krasnal się już wciskał, ciekaw jak tak będzie,czy mu się tak do końca będzie podobało
Co do ubrań,to widzę,że nie tylko ja mam ten problem, najgorsze jest to,że ostatnio obtarły mnie moje półbuty i muszę biegać w klapkach,dobrze,ze jeżdżę samochodem do pracy,bo pewnie by patrzyli się na mnie jak na dziwoląga w klapkach przy temp. 10 stopni C:-), a cieplejsze rzeczy się nie dopinają ,a rzeczy M musiałabym 10 razy podwijać w rękawach
Co do komentarzy kobitek z października, to nie komentuję,bo nie warto,życzę im powodzenia:-),trzymajcie się ciepło.