Hanus78
Zawierzyłam Św Dominikowi
Witajcie
Co do wątpliwości, to jak widzę nie jestem sama... Ja też nigdy nie trzymałam takiego maleństwa na rękach, a co dopiero kąpać, ubierać, karmić itp... Na samą myśl mam stracha. Ale zobaczymy.
Dzisiaj przywieźli nam meble. Od jutra Mąż zaczyna walkę z wiatrakami, a ja będę go z tapczanu wspierać duchowo. Ale damy radę
Kiriam, ja na Twoim miejscu pojechałabym do gina. Lepiej chuchać na zimne niż potem mieć pretensje, że się czegoś nie zrobiło. Taka moja opinia.
I ja też jestem ze Śląska Mieszkam pod samymi Gliwicami. Widzę, że więcej nas stąd )
Co do wątpliwości, to jak widzę nie jestem sama... Ja też nigdy nie trzymałam takiego maleństwa na rękach, a co dopiero kąpać, ubierać, karmić itp... Na samą myśl mam stracha. Ale zobaczymy.
Dzisiaj przywieźli nam meble. Od jutra Mąż zaczyna walkę z wiatrakami, a ja będę go z tapczanu wspierać duchowo. Ale damy radę
Kiriam, ja na Twoim miejscu pojechałabym do gina. Lepiej chuchać na zimne niż potem mieć pretensje, że się czegoś nie zrobiło. Taka moja opinia.
I ja też jestem ze Śląska Mieszkam pod samymi Gliwicami. Widzę, że więcej nas stąd )