reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Listopad 2007

dziewczyny :-D urwalam sie z pracy :-D Ale moge sobie pozwolic czasami :-D
Przedstawiciele handl. maja fajnie prawda ;-)

Ehmm... ja sie urywam a tu cisza?! :eek: No dziewczyny .....:dry:
 
reklama
witam :-)
Dziewczyny...:tak:

Jak to u Was jest... bo ja juz nie wiem... mam swietna pania ginekolog - chodze do niej od ok.6 lat i w pelni jej ufam... tyle, ze teraz zastanawiam sie czy nie powinnam miec lekarza, ktory pracuje w szpitalu... bo moja pani doktor jest ok, ale przeciez przy porodzie jej nie bedzie... I nie wiem... Boje sie zmieniac lekarza... bo teraz mam zaufanie i wiem, ze w jej klinice jest najlepszy sprzet i wykonuje wszyskie mozliwe w ciazy badania... ale ten porod...:confused:
Boje sie trafic na oddzial i po raz pierwszy zobaczyc lekarzy szpitalnych, ktorzy pewnie nie bardzo beda sie mna i maluszkiem interesowac... a tak jest jeszcze czas i moze powinnam chodzic do lekarza szpitalnego... znalazlam na jkims forum dobre opinie o jakijs pani ginekolog - poloznik, ktora jest z-ca ordynatora w szpitalu... A moze chodzic do dwoch ginekologow... Tylko ta moja obecna poinformowac, ze chce chodzic tez do lekarki ze szpitala, coby nabic sobie punkty do porodu...
Co myslicie? Chodzicie do lekarzy pracujacych w szpitalu, gdzie chcecie rodzic...?

anulka ja generalnie chodzę do gina, który był w szpitalu (ma najlepszą opinię w mieście, ale... ktoś próbuje się go pozbyć:-() w każdym bądź razie chodzę do niego bo dzięki niemu jestem w ciąży a dodatkowo mam bliźniaki :tak: i chwała mu za to !!!

Witam wszystkich!
Nadal suwaczka nie mam ciągle brak mi czasu na siedzenie przy kompie. Jestem w 17 t.c.(właśnie się zaczął) jak na razie wszystko jest ok chociaż 2 tygodnie temu trochę zmartwiłam się bo lekarz powiedział, że muszę więcej pić bo powinno być trochę więcej wód płodowych ale nie mam się martwić tylko więcej pić. To wszystko przez tę grypę brzuszną którą miałam w 11 t.c.cała noc wymiotowałam i miałam biegunkę.Pozdrawiam Was wszystkie i aby do rozwiązania:tak:


margaretko witaj :tak::-):tak: zaglądaj do NAS częściej :-D:tak::-D

Cześć Dziewczyny,
Nie odzywałam się długo, ale obserwowałam nieustannie wątek i cały czas jestem z Wami. Bierny uczestnik ze mnie, wstyd! Ale obiecuję,że się poprawie. Mój dzidziuś i ja mamy się dobrze, widziałam jak fika i bryka w brzuszku na usg. Bardzo ruchliwa kruszyna. Cudowne uczucie brzuszek już widać, ale ruchów jeszcze nie czuje, a tak bym bardzo chciała, ale wiem, że muszę uzbroić się w cierpliwość.
Kajuniu dzięki za troskę, zmotywowałaś mnie do napisania ;)

malinois SUPER, że i Ciebie zmotywowałam do powrócenia na BB - mam nadzieję, że na dużej :tak::-):tak:

a u mnie wisielczy humor trwa dalej :-( wczoraj pokłóciłam się z mężem :-( i Martusiu rozumiem Cię doskonale :-(
 
Marthusia koniecznie musicie porozmawiać. Nie może być tak, ze wszystko będzie na Twojej głowie, tym bardziej teraz kiedy potrzebujesz spokoju, relaksu i bliskości drugiej osoby... Trzymam kciuki, będzie dobrze.

Anulka ja mam gina, który pracuje w szpitalu. Nie wyobrażam sobie isc do szpitala i nie znac żadnego lekarza, dobrze, kiedy przy porodzie jest Twój lekarz, człowiek czuje się bezpieczniejszy. Moja znajoma chodziła do dwóch ginów, do jednego, u którego miała rodzić, ponieważ pracował w szpitalu i do drugiego, swojego u którego leczyła się od lat. Wprawdzie wizyty miała co tydzień, ale jakoś przebolała;-)

Larvunia ja nie mam nic i na razie niczego nie będę kupowac. Mam na to jeszcze duuużo czasu. Wolę na razie nie zapeszać. Wprawdzie mąż dostał od znajomych nosidełko dla dziecka, które kupili mu na wieść o ciąży, ale nie pozwoliłam na razie nawet tego domu przywozić. Jest jeszcze za wcześnie.
 
bira ale to juz 2 trymestr, niebezpieczenstwo minelo :-) tak mowia wszystkie ksiazki. U ciebie to chyba bardziej chodzi o przesady ;-)?
Mnie strasznie korci by cos kupic.

kajunia usmiechnij sie ;-) przejdzie ten smutek i zlosc, bedzie dobrze.

dziewczyny jade na zakupy a co :-D ..buleczki, jakies mleczko... :happy:
 
Kajunia ja tez sie wczoraj pokłociłam z moim:-( i oczywiscie poszło o drobiazg

larvuniajak cie korci zeby cos kupic to kupuj:-)
 
Widze ze klotnie czy drobe sprzeczki z mezczyznami sie zdarzaja wszedzie.
Przewaznie pojdzie o jakis drobiazg,znam to z autopsji;-)

W takich momentach czasami sama sie nie lubie wiec dziwie sie jak moj ze mna wytrzymuje.Normalnie taka nie jestem.
Dziewczyny to burza hormonow i zmian jakie w nas zachodza!

Usmiechnijcie sie!Po burzy zawsze przychodzi slonce!!!
...ze o teczy juz nie wspomne;-):tak:

Ja mam dzisiaj zachciewajke na najzwyklejsza salatke jarzynowa wiec jarzynki juz sie gotuja!Po poludniu bede palaszowac az milo.;-)

A jak u was z zachciewajkami?Macie jakies?Jakie?
Milego dnia wszystkim zycze!!!
 
heeeeeeej...

chodzilam 9 lat temu na prawko to wszedzie nauki jazdy widzialam, teraz jestem w ciazy i wszedzie brzuchole widze :-D
 
motylinek zachciewajki... o taaaak :tak:. Szczegolnie na takie rzeczy ktore sa cioezko do zdobyca:-). Ostatnio szaleje za truskawkami, ale nie takimi z supermarketu -sztucznie pedzone, ale takie soczyste prosto z krzaczka :tak: z piaseczkiem jeszcze, he he he...
Zawsze bylam lakomczuszkiem jesli chodzi o slodycze :-D. Moglam je jesc zamiast posilkow. Wciagniecie calej czekolady odrazu to dla mnie nic:tak:. A teraz ... masakra, trzesie mnie na sam widok slodyczy, bbbrrrrrr... nie mam wogole na nie ochoty :baffled: wogole.
Do tej pory dziwnym posilkiem bylo w ciazy dla mnie zimne lody + cieple frytki... Albo kapusta (taka bardzo kwasna) + kromal z samym maslem i ketchupem :-D
 
wiecie co jest jeszcze dziwne....
jem codziennie lody, obojetnie jakie byleby nie czekoladowe :tak:. Wczesniej lody byly mi obojetne.
 
reklama
Larvunia!
Ja na poczatku zero zachciewajek a teraz...smaki rozniste ale przewaznie owocowo-slodyczowe.Truskawki u nas juz sa prosto z krzaka ale ja akurat nie jestem ich wielbicielem.Kocham za to czeresnie i az mi slinka ciknie na sama mysl:tak:
No ale na to to trzeba jeszcze poczekac,niestety.
Pozatym wszelkiego rodzaju owoce i warzywka-stad salatka.
Majonezem moglabym sie zajadac,wszyscy sie smieja.Kromal chlebka+majonez+pomidorek i szczypiorek=Niebo w gebie!:-D:-):-D

Czekoladowa nigdy nie bylam i teraz tez nie.Ale lizaki,landrynki...pycha!
Utarlo sie ze jak ciaza to sledziki,ogorki kiszone,kapusta a u mnie zero z tych rzeczy.
Kiedys tez sie dziwilam jak mozna mieszac rozne smaki ale teraz juz nic mnie nie dziwi!Ha ha ha!
 
Do góry