WRESZCIE WSZYSCY POSZLI SPAC I MAM CHWILE DLA SIEBIE!!!!! :-)
Tak powolutku doczytuje co u Was...
Lilka, Szalona_Izka... wspolczuje samotnego zmagania sie z maluszkami...Ach, Ci faceci
ja chyba bym padla... dzis moj maz od 10tej do 17tej byl w firmie a ja sama z Oskarkiem... hmmm, do tej pory zostawalismy sami max.3 godzinki... takze sciagnelam mame (mieszka bliziutko), ale moj synus byl wyjatkowo grzeczniutki.
no to napisze wiecej bo napsioczylam na mezula a moze nie mam racji
moj Karol wstaje o 4.40 rano i wraca w przedziale 17.30-23.00 do domu...dzis zladowal o 22.30
fakt ma 1 dzien w tygodniu wolny lub 2.....
w kazdym razie jak wraca z pracy to jest zmeczony,nie ma lekkiej pracy wiec mu sie nie dziwie...ale kurcze mamy noworodka w domu i szlag mnie juz bierze ze nie kwapi sie do pomocy !!
Anulka troche ci zazdroszcze
bo jak z Mili bylam w ciazy i jak ją urodzilam to mielismy swoją firme i tez Karol byl w domu ile potrzebowalam....no a teraz jest inaczej
juz sama nie wiem czy slusznie mam pretensje do niego
moze nie powinnam sie na niego wsciekac bo on pracuje na nas,a ja w koncu mam swoją prace: dom i dzieci
ech........:-(
ale powiem wam szczerze ze z tego wszystkiego robie sie mega nerwowa i wulgarna
tak jak ja miesem teraz rzucam to nie pamietam bym kiedy kolwiek tak sie odnosila...ech newy swoje robią
a jakiego mam nerwa na Hanie teraz...od 21.00 walcze z nia by spala w lozeczku
ale tak to wychodzi ze non stop mnie wola
ona widze spac umie jak ja spie obok niej...a tak sie nie da!! non stop!!
ech...niech sie robi szybko kumata