Ja tez tak miałam,musialam zmienic suwaczek i teraz jest git.
Ja własnie jutro planuje zabrac go do babci,co prawda nie werandował,ale mysle ze do samochodu w foteliku nic mu sie nie stanie,jak myslicie?
Ja kochane wrocilam ze szpiatla pełna entuzjazmu,co prawda znowu wyduszali,ale juz nie leciała ropa tylko taki płun surowicowy,i pani doktor powiedziala ze teraz juz tylko powinno sie goic,w srode na kontrole wiec kochane kamień z serca mi spadł.Jestem happy.Usmiech na twarzy sie pojawił.
Ps.Izka i Lilka wspolczuje wam kochane ze tak macie ze swoimi facetami(mezami),nie bede komentowac bo jakos ta rasa na mnie od pewnego etapu zycia zle na mnie działa.:-)
- narazie niechce mi sie zmieniac suwaczka
- moj maly tez nie werandowal... odrazu w samochod i heja
- to dobrze ze juz coraz lepiej z rana