reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Listopad 2007

reklama
Lilka dziekuje Tobie również.
Co do wsciekania>to ja nie wiem jak ja moge sie wsciec na tak małego brzdąca.?Jestem chyba naprawde nienormalna,hormony,emocje depresja nie wiem jak sobie tłumaczyc.Zdarzylo sie tak kilka razy ze mały płakała nie wiedzialm co jest albo nie dawalam rady zeby go uspokoić i podniosłam głos i powiedziałam DORIAN USPOKUJ SIE.SZOKKKKKK powinnam sie chyba leczyc.
 
Misia dzieki
Powiedz jak tam Twoja rana długo sie goiła?Jak dbałas o nią,czym pielęgnowałas,siedziałas duzo,jak spałas?Mam kilka pytan przepraszam ale z ciekawosci prosze Cie o odpowiedz.
 
Pozatym Gucio ma okropny tradzik niemowlecy, sa jakies metody na pozbycie sie tego??
Bira
my spimy we czworke w lozku, nie chcialoby mi sie wstawac do lozeczka;-) Przeprowadzke zarzadzimy moze za jakis czas, ale narazie jestesmy tak oboje wykonczeni , ze dla nas jest lepiej jak lobuziaki spia z nami. Przypuszczam, ze jakby chlopaki spaly teraz w odzielnym lozeczku to zadne z nas nie obudzilooby sie w nocy na karmienie:eek:;-)

Ladina ja smaruje buzię małej robioną maścią z hydrocortisonem, kwasem bornym i czymś tam jeszcze. Na początu pediatra myślał, że to skaza, ale zapisał maść i po półtora tygonia wszystko przeszło.
poza tym cieszę się, że nie jestem sama z problemem łóżkowym;-):-)

Dzień dobry!

Bira jakoś mój synek bez problemu śpi w łóżeczku, zresztą jemu jest wszystko jedno gdzie śpi, najwalniejsze aby nie był głodny i nic go nie bolało :-)Zdjęć jeszcze nie wkleiłam, bo jakoś czasu brakuje, ale obiecuję, że wkleję.
Zazdroszczę. Moja mała uznaje tylko moje łóżko, ręce i brzuch.. No i czekamy na zdjecia.

A dziś mam psychicznego doła :no: Nie dość, że mam nawał i zastój w piersiach, przez co bardzo mnie bolą, to jeszcze najlepsza rada na zastój, czyli częste przystawianie do piersi nie działa, bo moje dziecko od wczoraj nie potrafi złapać brodawki :no:.Nie wiem dlaczego nam się to popsuło, bo do tej pory nie było z tym problemu, a smoka mu dałam tylko kilka razy i to dawno temu.Odciągam laktatorem i daję mu butlę bo nie mogę słuchać jego płaczu po kilkudziesięciu nieudanych próbach przystawienia. Najgorsze jest, że do butli może się przyzwyczaić i to oznacza koniec karmienia piersią :sad::huh::no2::no: Macie jakieś rady na zastój, żeby nie przerodziło się w zapalenie piersi?[/quote]
Malinois mam to samo. Myślę, że u nas to wina smoczka. Inga wścieka się, trzepie główką, macha rączkami i w finale zaczyna się drzeć. Myślałam, że może mam mało pokarmu bo cycki mi sflaczały, ale położna mówi, że z pokarmem wszystko jest ok...

za to ja mam inny problem z siusianiem:-) kurde jeszcze chyba mi zwieracze nie do końca działają :-) heheh bo jak mi się zachce to najlepiej żebym miała blisko WC... bo jak nie to mam uczucie ze możę być problem...
czy ma tak któraś z was:-) czy tylko ja:-)

Możemy sobie ręce podać. Mam ten sam problem. Mam nadzieję, że szybko minie.
co do zabezpieczenia napewno porozmawiam o tym na najbliższej wizycie:-) też myślałam o Mirenie tyle że ostatnio rozmawiamy z mężusiem o drugim dziecieaczku:-) jeszcze z jednym się nie porozumiałam do końca:-) heheh nie nie już oczywiście ale ....no wiec musimy sobie na spokojnie to wszystko poustalać:-) pogadac etc:-)
Ja zaczęłm brać tabletki cerozette. O wkładce na razie nie myślę bo planujemy następnego maluszka za dwa, trzy lata. Ale po drugim dziecku na pewno się zdecyduję.

laseczki...
chciałąbym dzisiaj pojechać do Galerii na zakupy
pokupować Samuelowi jakieś ciuchy na zimę
i tak się zastanawiam czy wziąć Marcelka....
czy wy bierzecie bobaski do Centrów Handlowych:confused:
kurde ja sama nie wiem...
co myslicie:happy2:
Pati my wybiermy się do galerii w poniedziałek, ale mała zaliczyła już wizyty w supermarketach i jest ok.

Dziewczyny pomocy!! Nie mam mleka w cyckach prawie wcale, jeszcze jakies resztki zostaly:szok: Znacie jakis sposob zeby mleczko polecialo? Zaraz chyba pojde do apteki jakies sztuczne kupic, bo juz nie wiem co robic:-:)no:. w dodatku maly mial dzis jakies wzdecie cala noc, wiec prawie nie spalam:no::no:.
Pomóżcie:zawstydzona/y:
Waszka spróbuj herbatkę Hipp dla karmiących. Ja ją popijam dwa razy dziennie. Jest wstrętna w smaku, ale podobno działa.

Misia na tej liście, którą wkleiłaś wcześniej jest błąd u mnie w rodzaju porodu. Ni iałam w końcu cc. Urodziłm naturlnie :-)
 
Women przez pierwszy tydzień miałam ją zaklejoną plastrem i w ogóle do niej nie zaglądałam, po tygodniu zdjęli mi szwy i kazali w domku wietrzyć, no to wietrzyłam na kilka minut wystawiałam gołą ranę i tak sobie leżałam. Jak mylam się po prysznicem to myłam ranę szarym mydłem i potem dokładnie osuszałam.Po dwóch tygodniach odpadły mi wszystkie strupki z rany i ukazała się gładka różowa linia, no i od tego momentu jest wszystko ok. Teraz żeby przyspieszyć blednięcie tej kreski kupie sobie maść cepan albo kontratubex.
 
Misia ja plaster mialam sciagniety pierwszego dnia...Ja myje sie to tylko wodą przemywam boje sie dtknąć jakimkolwiek mydłem.
I jak to zdjeli ci szwy?Ja mam do dzis,mowia ze zalozyli mi rozpuszczalen takze co szpital to inna polityka widze.Zazdroszcze ci Misia.
A teraz odczówasz jeszcze ranę czy juz nie pamietasz ze wogole mialas cc?

Ja uciekam sie przygotowac do szpitala bo po 16 jade.
Pozdrawiam
 
Dzieki dziewczyny:tak:. pobieglam do apteki kupic mleczko. W razie czego jest. Jezeli chodzi o te herbatke, to niestety tu jej chyba nie dostane. Zreszta nie wiem. Bede musiala moja mame wyslac do apteki, zeby sprawdzila. ja nie moge, bo Mateusz ma sklepowstret, jak tylko wchodze do sklepu to on w ryk:sorry2:. No coz, wstret do zakupow ma po ojcu;-).
No nie moge!! Tak wlasnie patrzylam jak spi, a tu puscil takiego bąka, ze oczy mu sie otworzyly i zeza zrobil:-D:-D. A potem mlasnął i teraz śpi dalej:-D. Ile to jeden bączek mu szcześcia przynosi no..:-)
O matko znowu:-D
 
Izko, ja mam to samo. Rano jestem kochaną mamusią. Wieczorem, gdy zmęczenie bierze górę, a Lusia jak na złość zaczyna być płaczliwa, potrafię płakać, wściekać się na nią, a wczoraj zaczęłam nawet uderzać pięściami w poduszki. Łucja wówczas przestała płakać, bo się zaciekawiła tym co robię, a mąż przyleciał z drugiego pokoju w obawie, że coś jej zrobiłam... Po takiej akcji beczę godzinę nad swoją słabością :-(.

Women - okropne to co z Tobą wyprawiają :shocked2:. Życzę dużo siły i szybkiego powrotu do zdrówka!
 
Izka i WOmen głowa do góry :-) będzie dobrze... mocniutko trzmam kciuki...

Waszka heheh a mój na szczęscie lubi sklepy:-) i to napewno nie jest po tacie....:)

kurcze a mój mały dziś śpi cały czas prawie szok!!
usnął ok. 9,30 spał do 12 i od 13 znowu śpi...nie wiem co się mu stało;-) az biegam co chwilę do łóżeczka i sprawdzam czy śpi dalej czy co:-)
 
reklama
ja narazie nie mam kryzysów...kurcze aż sie dziwię bo czasem jeszcze przed ciążą to miałam niezłe humorki na mężusia;-)
wszystkim mamciom z kryzysami dużej wytrwałości życzę:-)
mam nadzieje cichą że mnie to ominie...:-( chociaż wiem i zdaję sobie sprawę ze jeszcze tyle niewiadomego przed nami...
 
Do góry