reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Listopad 2007

reklama
no dzien doberek!!
ja tez sie melduje z rana!!:-D
sabina,elbra-ja tez cos spac nie moge-w nocy brzuchol mnie bolal-no i teraz juz malenstwo lazi i nie da rady sie polozyc,chociaz oczy mi sie same zamykaja:tak:

misia-czytalam o tym szpitalu-normalnie masakra!!!Mialas farta-rzeczywiscie!
jak to u was jest? tez tak malo jecie?Ja przy koncowce jem jak wrobelek no ale duzo pije i nie wiem czy to dobrze-ratuja mnie tylko witaminy...chcialam troche te plyny ograniczyc no bo moze przez to jem mniej,no ale nie da rady-zachowuje sie jabym wody to w zyciu nie widziala:-(no i moj mezczyzna sie o mnie troche martwi,mhhhh ale to chyba nic zlego z tym jedzonkiem co??

Dziewczeta,jak tam po kawce juz??;-)
 
Hello
Ja tez mniej jadam,mało tego od 5 wizyt u lekarza mam stałą wage nie tyję a nawet schudłam 2 kg wiec ważę 9 dni przed rozwiązaniem 69kg.Pije też normlanie,tyle ze w nocy sie budze na picie co wczesniej nie miało miejsca.dzis przespałam cała noc od 1 w nocy do teraz hhih
 
dzien dobry
misia : daj spokoj i jak tu wierzyc w sluzbe zdrowia ... to jakis koszmar , przychodzisz zdrowa do szpitala a w nim cie zarazaja .......jakis obled :crazy:
najwarzniejsze ze z toba i malym wszytsko ok
women : ja tez ostatni schudla 1kg :zawstydzona/y: nie wiem dlaczego , ale to chyba nie ma wiekszego znaczenia
 
no to dobrze,ze to normalne z tym piciem :tak:
ELBRA-ja musze wode z cytrynka to trzasnac z rana,no i potem w ciagu dnia tez mi sie zdaza ;-)
wlasnie wstalam po drzemce wiec teraz chatke musze ogarnac i cos zjesc wreszcie
to do potem...
papapapa!!!
 
Hejo
A mnie brzucho boli i mam rozwolnienie :zawstydzona/y:
Ehhh...jeszcze zostalam sama z Antkiem,wszyscy wybyli z domku.
I pogoda do bani :baffled:
Ide,nie bede Wam narzekac :sorry:

Misiu cale szczescie,ze jestescie w domku cali i zdrowi.:tak:

Olpa moje dziecko nie chce zalozyc dyni na siebie :eek:
Albo go przekonam,albo nici z Hallowen.:laugh2:
Dzis jeszcze musze kupic dynie,wydrazyc i udekorowac domek ;-)
 
reklama
Witam kochane...
a ja w czwartek po KTG trafilam do szpitala:crazy::crazy:

pojechalam rano w czwatrek by posprawdzac czy wszystko ok - bo od srody wieczorem mialam jakies skurcze... no i mojej ginki nie bylo, ale jakas polozna podlaczyla mi KTG no iw sumie myslalam, ze jest OK, tetno od 130 do 160 (w zaleznosci jak maluszek sie ruszal) no i skurcze minimalne 20-30... ale ta polozna przyszla odlaczyc mi KTG i chwilke posluchala... i wylapala, jakby serduszko na "chwile wypadalo" - takie puk, puk, puk,puuk, puk, puk - i powiedziala, ze moze zaciska w lapce pepowine, albo cos takiego i ze lepiej podjechac sprawdzic w szpitalu. Dla pewnosci kazala mi wejsc do gabinetu (do innej ginki) i wziac skierowanie. Tamta jak uslyszala o skurczach i zobaczyla, ze to 39,3 t.c. to zbadala mnie i stwierdzila, ze szyjka na maxa krotka i do tego KTG cos tam, wiec biegiem do szpitala. Az wyszla na korytarz do meza i powiedziala u zebym tylko nie wchodzila do domu na 4 pietro -chyba ze chce na 1 pietrze urodzic...
Ale ja weszlam, umylam sie jeszcze wzielismy torby i pojechlismy...
Tam od razu przyjeli mnie na oddzial, zrobili USG, KTG (ale nie tak dokladnie jak u mojej lekarki - tam nikt nie sluchal tylko wlaczyli i juz) i zbadano mnie...:wściekła/y: Boze, ja nie wiem czemu, ale nigdy nic tak mnie nie bolalalo jak to badanie - 3 razy probowano wziernikiem (lekarz stwierdzil,ze mniejszych nie maja...) a gdy juz lzy mi lecialy i zaciskalam uda to w koncu zbadano mnie palcami, choc i tak bolalo bo juz cala bylam obolala... (potem jak robilam siusiu to pieklo jak cholera...) no i oceniono, ze na oddzial do obserwacji.

Zrobili mi jeszcze KTG wieczorem i to na tyle, oni niczego nie zauwazyli. Spotkalam moja polozna, wiec wyzalilam sie, wtedy jeszcze ona zrobila mi KTG i tez ocenila ze OK. A lekarze w ogole nie przejmowali sie, rzucili mnie na oddzial poloznicwtwa i trzymaliby do rozwiazania... a w pierwszej ciazy daja 7 dni tolerancji, wiec na pewno do 7.11.2007 nic by nie wywolywali. No i wczoraj rano jakas pipa podlaczyla mi tak KTG, ze 29% to zanik zapisu - az 2 razy wlaczyl sie alarm, bo maluszek przesunal sie i KTG nic nie zapisalo, a ona nawet nie uslyszala alarmu, sprzataczka wylaczyla... Na wizycie lekarz, nawet nie kazal tego KTG jej powtorzyc, bo chyba OK. Poszlam do ich pokoju i pytalam jakie maja plany, skoro do tej pory nikt nawet nie wsluchal sie w to KTG, a oni ze nie maja czsu i ze jest ok. Skomentowalam,ze nawet nie potrafia go podlaczyc, ze skoro na 30 min KTG 10 min to brak zapisu to chyba o nicgh swiadczy!!!
No to zadzwonilam do mojej ginki, kazala mi wyjsc na wlasne zadanie a na KTG chodzic do niej. No i tamta co dala mi skierowanie to troche spanikowala - bo skurcze i termin...

No i wczoraj sie wypisalam. Brrr.... Bylo okropnie... Dobrze, ze mam swoja polozna do porodu, bo chyba z tamtymi bym nie dala rady...
 
Do góry