Cześć dziewczyny.
Dawno mnie tutaj nie było, ale miałam posypany komputer, do tego przyjechał mąż wiec nie było czasu nawet obejżeć się za siebie. Cały dzień coś. Później postaram się nadrobić zaległości. Chociaż nie wiem czy dam radę, bo jutro wujeźdzamy na dwa tygodnie, więc może być ciężko;-) Mam nadzieję, ze na miejscu będę miała internet:-)
Misia, Fuczak i Larvunia gratuluję chłopczyków. U mnie moje przeczucia ani prproctwa wszystkich znajomych i rodziny się nie sprawdziły i będziemy mieć córeczkę. Ujawniła nam się w całej okazałości na usg w zeszłym tygodniu:-):-) Z usg też mieliśmy przeboje, ponieważ jedno nam odwołali z powodu awarii sprzętu a w innym miejscu kosztowało 300 zł, wiec chyba lekka przesada. Zrobiliśmy więc u nas w szpitaluy. Mamy filmiki, niestety młoda była tak zdenerwowana, ze nie chciała z nami współpracować i półtorej godziny leżenia zaowocowało 10 min. nagraniem. Do tego wyprawiała jakieś fikołki, i inne wariactwa, zasłaniała się rączką i nogami, że lekarz kazał nam chwilkę na sofce poleżeć wypić coś słodkiego, zeby się uspokoiła.... matko co mnie czeka kiedy "księżniczka" już sie urodzi...
Zaraz wstawię do galerii zdjecia. Niestety mało wyraźne, ze względów jakie opisałam wyżej;-)
Poza tym czuję się super. Pobolewa mnie tylko dół brzucha, ale zaczynam się przyzwyczjać. Zrobiliśmy z mężem sporo zakupów, ciuszków, trochę sprzętu, wczoraj wybraliśmy wózeczek:-) Także u mnie sielanka:-)