bira
Listopadowe mamy'07
Oj, widzę, że dzisiaj nerwowy dzień. Ja się wściekłam na spacerze w lesie... byłam z mamą, Ingą i psami, już wracałyśmy i musiałyśmy wejść w alejkę, żeby dojść do auta. Zobaczyłyśmy jakiegoś gówniarza z dużym psem bez smyczy i czekamy aż go zapnie... rodziców ani widu. W końcu moja mam stwierdziła, że podejdzie i poprosi, żeby go podpięli, żebyśmy mogły przejść. Tak zrobiła. Smarkacz okazał się być z dziadkiem i babką. Zanim moja mama tam podeszła pies już do nas wystartował... a ja sterczę z moimi sukami i z dzieckiem w końcu krzyknęłam zapnij ku...a chu..u tego psa, a on wysłał może 6 letniego dzieciaka po gryzącego się psa... Mało tego jeszcze do nas fochy, że kto z takimi psami do lasu przyjeżdża. I co my sobie wyobrażamy, mnie, że jestem taka sraka czy owaka... no ku..a miarka się przebrała więc go zwyzywałam na czym świat stoi. Później zobaczyłam, ze gość jeszcze nie ma nogi więc odpowiednim tekstem go potraktowałam.... po czym na koniec jak udało się temu dzieciakowi psa złapać to jeszcze babcia do mnie, że brak mi kultury Ja pierd.. gdybym Ingi nie miała i rozwścieczonych suk to chyba zamalowała bym jej w ryja a temu dziadowi przetrąciła tą kulosę. Nie jestem zwolenniczką rozwiązań siłowych, ale na takich kretynów słów nie ma. A wystarczyło psa zapiąć, żebyśmy spokojnie mogły przejść i nie było by krzyków wyzywania.
Mama moja też mnie wcześniej wkurzała, ale to były pierdoły..
Anulka, chrzestna niezła. Nie wiem, może myślała, że Ty jakaś wróżka jesteś, albo przyjazd Roksanki ogłosili w lokalnej prasie, ze powinnaś wiedzieć. Ludzie mają posrane w głowach.
Elbra, ale macie śliczne zwierzątko. Ja niedawno spotkałam takiego malucha w lesie. Mało się nie posikałam jak go zobaczyłam. Zaskrońce są nieszkodliwe, ale jakoś mało fajne spotkać takiego zwierzaka.
Lilka, miłego pakowania. Daj znać jak będziesz w Polandzie, że wszysko jest ok.
Dziunia, trzymam kciuki za pracę.
Mama moja też mnie wcześniej wkurzała, ale to były pierdoły..
Anulka, chrzestna niezła. Nie wiem, może myślała, że Ty jakaś wróżka jesteś, albo przyjazd Roksanki ogłosili w lokalnej prasie, ze powinnaś wiedzieć. Ludzie mają posrane w głowach.
Elbra, ale macie śliczne zwierzątko. Ja niedawno spotkałam takiego malucha w lesie. Mało się nie posikałam jak go zobaczyłam. Zaskrońce są nieszkodliwe, ale jakoś mało fajne spotkać takiego zwierzaka.
Lilka, miłego pakowania. Daj znać jak będziesz w Polandzie, że wszysko jest ok.
Dziunia, trzymam kciuki za pracę.