jolie
Tymkowa mama
Witam i ja.
Lilka tak mi przykro jak czytam co Twój facet wyprawia, ale równocześnie podziwiam Cię za Twoją postawę, że się nie załamujesz. A i tyle prasowania i podłogi...!!!!
Women, żebyś tylko na tej wizycie u innego lekarza dowiedziała się w końcu co jest z tą raną, i żeby już wszystko wyszło na prostą.
Ja wczoraj tez miałam przepłakany wieczór, jeszcze zanim mąż wrócił z koncertu synek zaczął płakać i się prężyć. W pieluszce sucho, od piersi odwraca głowę i płacze. W końcu z bezsilności zaczęłam płakać razem z nim. Wrócił Damian i musiał dwie osoby pocieszać. Później byłam juz tak zmęczona, że położyłam małego na sobie i tak zasnęliśmy. Po jakimś czasie się przebudziłam, położyłam Tymka obok i spaliśmy do rana - z przerwami na karmienie. Mam nadzieję, że dziś będzie lepiej.
Mamy a kiedy po raz pierwszy wybierałyście się do lekarza z dziećmi? Ja cały czas czekam na środowiskową, która przysłała nam smsa, że na razie jest chora i nie może nas odwiedzić. A w szpitalu nie mówili mi nic o witaminach, żeby dawać Tymkowi i mam wrażenie, że On cały czas jest trochę żółty i tak się denerwuję.:--( Nie wiem czy mam się wybrać do lekarza i jeszcze chwilę odczekać.
Lilka tak mi przykro jak czytam co Twój facet wyprawia, ale równocześnie podziwiam Cię za Twoją postawę, że się nie załamujesz. A i tyle prasowania i podłogi...!!!!
Women, żebyś tylko na tej wizycie u innego lekarza dowiedziała się w końcu co jest z tą raną, i żeby już wszystko wyszło na prostą.
Ja wczoraj tez miałam przepłakany wieczór, jeszcze zanim mąż wrócił z koncertu synek zaczął płakać i się prężyć. W pieluszce sucho, od piersi odwraca głowę i płacze. W końcu z bezsilności zaczęłam płakać razem z nim. Wrócił Damian i musiał dwie osoby pocieszać. Później byłam juz tak zmęczona, że położyłam małego na sobie i tak zasnęliśmy. Po jakimś czasie się przebudziłam, położyłam Tymka obok i spaliśmy do rana - z przerwami na karmienie. Mam nadzieję, że dziś będzie lepiej.
Mamy a kiedy po raz pierwszy wybierałyście się do lekarza z dziećmi? Ja cały czas czekam na środowiskową, która przysłała nam smsa, że na razie jest chora i nie może nas odwiedzić. A w szpitalu nie mówili mi nic o witaminach, żeby dawać Tymkowi i mam wrażenie, że On cały czas jest trochę żółty i tak się denerwuję.:--( Nie wiem czy mam się wybrać do lekarza i jeszcze chwilę odczekać.