reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Lista rzeczy niezbednych potrzebnych i praktycznych-czyli wyprawka według marcówek

Też nastawiam się na słoiczki, ale coś mi się wydaje, że czeka mnie batalia z moją rodzicielką..... od momentu kiedy dowiedziała się, że będzie babcią słyszę od czasu do czasu komentarze typu : "biedny jak mogą go faszerować tymi słoikami", "sama chemia", "po co to dziecku takie dziadostwo dawać, lepiej samemu zrobić"..... Masakra, a najgorsze, że żadne logiczne argumenty do niej nie docierają. Wie kobita swoje i już. He dobrze, że to mama nie teściowa, bo przynajmniej mogę konkretnie "podyskutować" na ten temat. A co myślicie o rożku/beciku ja nie chciałam tego kupować, bo stwierdziłam, że to zbędny wydatek, a tu teściowa wczoraj wyjeżdża, że jak to, że trzeba, że jak będzie z rąk do rąk to bez becika ani rusz (oczywiście usłyszała, że nie będzie z rąk do rąk, bo synuś będzie tylko u mamusi hi hi hi-trochę ją muszę powkurzać, żeby nie było za słodko)
 
reklama
ola ja miałam styczność z Rossmanowskim jedzonkiem, bo kusiła mnie sporo niższa cena. Synek w pewnym monecie zjadał taki słoik 250g. Nie zauważyłam różnicy w jakości obiadków, Piotruś jak chętnie jadł wcześniej inne słoiki, tak i te podeszły. Długo ich nie stosowałam, bo odkryłam je pod koniec podawania słoiczkowego jedzonka. Myślę, że warto jak same spróbujecie;)
W Rossmanie można kupić również tej firmy mleko modyfikowane i kaszkę. To też wychodzi taniej. Kaszek próbowałam, ale nie byłam nimi zachwycona, bo ciężko się rozpuszczały w wodzie i robiły się grudy.
Mleka natomiast nie stosowałam i raczej nie będę eksperymentować, pozostanę przy Bebiko, bo nie mieliśmy używając go żadnych sensacji żołądkowych, alergii itp.
Skuszę się jednak na herbatkę pobudzającą laktację tej firmy, bo cenowo konkurencyjna. wychodzi jakoś 5 zł . Wcześniej piłam Hippa (ok 13zł), ale jest on ponad połowę droższy. Piłam tego ok 2-3 filiżanek dziennie, więc na długo nie starczała. Dlatego jak nie zauważę różnicy, to po co przepłacać.

Ostatnio kupiłam Piotrusiowi krem z Baby Dream na mróz i wiatr, nie było akurat J&J, którego używaliśmy wcześniej, a potrzebowałam natychmiast. jednak róznice czuję widzę gołym okiem. Mniej tłusty, bardziej wodnisty i zapach ma średni..
 
Ostatnia edycja:
Mialam dwa rozki i w ogole ich nie stosowalam... Wiec nie pomoge :p
Jakos Olo na tym nie ucierpial szczerze mowiac...A nie uzywalam, bo wydawaly mi sie sztywne.

Co do Rosmanna sloiczkow, to nigdy nie uzywalam, ale mialam rosmanna za daleko :) My duzo Bobovity uzywalismy i gerbera.. Hipp bardzo rzadko, poniewaz sloiczki wychodzily czasami 1,50 drozej...

Jezeli chodzi o mleko, to z Olafem dosc pozno zaczelismy uzywac, bo moglam go karmic piersia, ale jakby co to uzywalismy mleka Nan Active...
 
Harsharani już pomogłaś bo skoro się nie przydały tzn że mogę śmiało ględzić teściową żeby dała spokój, bo i tak nie będę używać :-)
a to twarda sztuka..... :-(
 
mamii, ja tez uwazam,ze rozek to zbedny wydatek :) zawsze dziecko mozesz zawinac w cienki kocyk, albo polozyc na takiej plaskiej poduszce
:) len-pillow-for-cot-white__81779_PE207124_S4.jpg
do kupienia np. w Ikea
 
Widzę, że jestem w mniejszości. Do mnie słoiczkowe obiady nie przemawiają. Na samą myśl, że taki słoiczek ma dość długi termin ważności i może stać na sklepowej półce a nie w lodówce... jestem przekonana, że chemii jest tam od groma. Wystarczy wziąć to na logikę ugotujcie zupkę bez różnicy czy produktów domowej hodowli czy kupnych i postawcie w słoiku na półce ile ono postoi? Niby w reklamach mówią, że pasteryzowane ale nawet pasteryzowane zupki domowe nie postoję tyle co kupne. A do tego jeszcze nigdy nie wiadomo co jest w takim słoiku. Miałam kiedyś praktyki w przedszkolu i na własne oczy widziałam jak 4 letni chłopiec dławił się zupę bo były w niej kawałki warzyw a nie jednolita papka. Rozumiem, że nie wszyscy maję czas by kombinować z obiadkami dla dzieci ale przy dobrej woli i chęci myślę, że każdy da radę bo to kwestia 25 minut i obiadek jest.
A jeśli chodzi o rożki to zaopatrzyłam się już w 2 na pewno potrzebne są w szpitalu. Noworodki raczej nie panuję nad własnymi rączkami i nóżkami. Bardzo się denerwują jak mają za dużo wolnej przestrzeni. W brzuszkach było im ciasno ale przytulnie i do tego sa przyzwyczajone. Dlatego stopniowo trzeba je oswajać z tym luzem. Ale zawsze można go zastąpić kocykiem.
 
Artykuł z babyonline.pl

Nikt nie ma wątpliwości – gotowe dania dla niemowląt są wygodne. Bo wystarczy otworzyć słoiczek lub inny pojemnik i już można karmić bobaska. Nie trzeba więc szukać ekologicznej marchewki, gotować mięska i warzyw. To jest jasne, ale czy te dania są naprawdę tak zdrowe, jak zapewniają nas producenci? Zobacz, co w obiegowych sądach na temat „słoiczków” jest prawdą, a co nie.

Zupka ugotowana w domu nie zawsze jest zdrowsza
Prawda.
Oczywiście domowa zupa może być dobra, jednak pod warunkiem, że do jej przygotowania weźmiesz wysokiej jakości składniki, a co ważne, w odpowiednich proporcjach. Ale dietetycy dziecięcy twierdzą, że mamy do zup często w ogóle nie dodają tłuszczu ani kaszki, więc są one za mało energetyczne i dziecko szybko jest głodne. Ponadto warzyw i owoców ze zwykłego sklepu czy bazarku nikt nie kontroluje – nie wiadomo zatem, czy nie zawierają szkodliwych składników. Tak naprawdę warzywa dla dziecka powinnaś kupować w sklepach z żywnością ekologiczną. Ale takich sklepów jest niewiele, zaś warzywa tam są droższe. A gotowe dania? Ich zaletą jest to, że podczas całego procesu przygotowania są one pod ścisłą kontrolą. Dokładnie sprawdza się surowce: nie wszystkie owoce i warzywa pochodzą z typowo ekologicznych upraw, jednak wszystkie są kontrolowane, czy nie ma w nich pozostałości metali ciężkich, pestycydów i środków ochrony roślin. Potem kontroluje się też „gotowanie”. A dania są dostosowane (m.in. konsystencją) do wieku dziecka.

Gotowe dania na pewno mają konserwanty, inaczej by się zepsuły
Mit.
Do przetworów dla niemowląt nie dodaje się żadnych środków konserwujących. To, że dania się nie psują oraz mają długi termin przydatności do spożycia, jest spowodowane sposobem ich przygotowania. Zupki i obiadki są bowiem sterylizowane, czyli poddawane działaniu wysokiej temperatury, powyżej 100°C, pod wysokim ciśnieniem. To je chroni przed rozwojem bakterii. Owoce zaś z natury są bardziej kwaśne. A to powoduje, że mniej się psują. Przetworów owocowych nie trzeba więc sterylizować, żeby nic im się nie stało. Wystarczy poddać je pasteryzacji (czyli ogrzewaniu do temperatury pomiędzy 60
a 95°C). To właśnie dzięki takiemu przygotowaniu dania dla niemowląt mają długie terminy przydatności i nie psują się.

Trzeba je przechowywać wyłącznie w lodówce
Mit.
Dopóki nie są otwarte, mogą stać w temperaturze pokojowej. Trzeba je tylko chronić przed światłem (zwłaszcza jeśli są w słoiczku z jasnego szkła), bo inaczej mogą stracić sporo witaminy C. Oczywiście, jeżeli otworzysz gotowe danie i od razu nie podasz wszystkiego dziecku, wstaw słoiczek do lodówki. Może tam stać maksymalnie 24 godziny.

Nie wolno opierać na nich jadłospisu, bo są zbyt monotonne
Mit.
Przeciwnie, wybór gotowych dań jest duży i wciąż pojawiają się nowe „potrawy”. Ponadto jedno danie często składa się nawet z kilkunastu składników. Chyba nie każda mama umie (albo nie często ma ochotę) zrobić na przykład lazanię z cielęciną, schab z warzywami i suszonymi śliwkami czy napój z winogron, mango i pomarańcz z jogurtem. Dzięki gotowym daniom dziecko naprawdę ma możliwość poznawania nowych owoców, mięs, smaków.

Nie warto z nich korzystać, kiedy dziecku rozszerzamy dietę
Mit.
Trzeba je właśnie proponować maluszkowi w okresie rozszerzania diety! Początkowo brzdąc zjada tylko po kilka łyżeczek obiadku czy deserku. Zamiast gotować dla niego maleńkie porcje zupy, prościej otworzyć słoiczek. Gotowe dania są bardzo praktyczne również z tego powodu, że bez problemu można je dobrać do wieku dziecka, również pod względem konsystencji.

Alergik może śmiało jeść gotowe dania, na pewno mu nie zaszkodzą
Prawda/Mit.
Maluszek z pewnością może jeść te dania, które nie zawierają uczulających go składników. Niektóre firmy mają nawet specjalne linie produktów przeznaczonych właśnie dla dzieci alergicznych. Często takie dania są złożone wyłącznie z jednego lub dwóch składników; można wybrać te, które nie powodują u malca uczulenia. Na pewno uda się znaleźć coś dla każdego dziecka, także z alergią na mleko, jajka czy gluten. Trzeba tylko zawsze uważnie czytać informacje o składzie, podane na etykiecie produktu.

Jest sens podawać je tylko latem, na wycieczce i w podróży
Mit.
Gotowe dania rzeczywiście są idealne, gdy wyjeżdżamy na wakacje, gdzie często jemy na stołówce czy w restauracji (a nie gotujemy samodzielnie posiłków). Warto je jednak też podawać w domu – są zdrowe i wygodne.

Do owocowych przecierów jest dodawana sztuczna witamina C – to jest niezdrowe
Mit.
Prawdą jest tylko to, że rzeczywiście do przecierów i deserków owocowych producenci dodają witaminę C. Dlaczego? Witamina C zakwasza, a więc chroni danie przed szybkim psuciem się. Poza tym, w procesie przetwarzania owoców i warzyw witamina C może się ulatniać. Warto ją więc dodać – po to, by uzupełnić straty. Organizm dziecka bardzo dobrze przyswaja tę „dodaną” witaminę, prawie tak samo, jak ze świeżych owoców. A na pewno lepiej niż z „gotowych witamin” kupowanych w aptece.
 
ja tez jestem za słoiczkami ale moje dziecko niestety nie było:no::no: wogóle nie chciała ich jesc wiec zumszona byłam gotowac:tak: jak jej ugotowałam to wpeprzała az jej sie uszy trzesły ciekawe jak bedzie z drugim.............


a dzis poszalałam troszke juz cos czuje ze mnie bierze bo jak nic dla małka nie kupowałam to nie kupowała a teraz az mnie korci hmmmmmm:eek::eek: i kupiłam to...

jeszcze tylko zamówie spiochy i kaftaniki z polski tu dokupie pajace do sania i 2 czapeczki i jak narazie małek bedzie mial wszystko reszte dokupie pozniej bo nawet nie wiem jaki duzy sie urodzi.......
SL371783.jpgSL371781.jpg


SL371786.jpg

SL371775.jpg
 
reklama
Do góry