Co tu taka cisza??
Meldujemy się ze szpitala. Póki co miałyśmy podstawowe badania typu ważenie, mierzenie, krew, ciśnienie. Jutro mamy mieć usg brzucha.
Leżymy w maleńkim boksie we 2, z nami jeszcze dzidzia 5miesieczna. Ogólnie organizacja podczas przyjęcia masakra, strasznie dlugo to trwało i Natalka ze 3,5 h nie miała pieluszki zmienionej (nie bylo jak i gdzie) a z 4,5 h nie jadła bo musiała czekać na badanie krwi. Personel niestety srednio miły, lekarka która ja badała pyta ile dziecko ważyło w 1 i w 4 miesiącu życia to otwieram książeczkę zdrowia i mówię że już sprawdzam a ona oburzona i do mnie że "to główny problem zdrowotny dziecka to ja takie rzeczy powinnam na pamięć znać". Jasne heh.
A pielęgniarka też niezbyt mila, oburzona że nie ważyłam dziecka przed i po karmieniu jak było wyłącznie piersią karmione i że przez to nie wiadomo ile jadła. A o ile mi wiadomo to ta metoda to zaszłość. I że czemu ja samo mleko jeszcze daję bo powinnam kaszką zagęszczać i ze dziecko ma nie jeść co 3 h tylko co 4 i czy ja w ogóle czytam wytyczne dotyczące żywienia. To jej mówię że wg wytycznych ma jeść 5 razy dziennie więc u nas nie da rady inaczej niż co 3 h to powiedziała ze Natalka za długo śpi w nocy i ma za krótki dzień wiec nie ma kiedy jeść. I ze może powinnam w takim razie ja w dzień karmić 4 razy a na piąte karmienie ja budzić w nocy. Ta jasne już budzę dziecko w nocy żeby zjadło. Dziecko w tym wieku to przeciez dobrze ze juz nie je w nocy.
A i jeszcze dowiedziałam sie ze z dzieckiem mogę być cala dobę ale lozko dla siebie to dostane o ile się zwolni. Jak sie nie zwolni to mogę zostać na noc ale bez lóżka. Czujecie?? Dziewczyna która jest ze mną w boksie mówi ze ostatnio dla niej zabrakło lóżka i spala na podłodze na ręczniku. Masakra. Na szczęście lozko sie zwolnilo i mam na czym spać heh.