Ja kawałków jedzenia nie daję i nie zamierzam zbyt szybko, bo bym chyba umarła ze stresu. Raz jej dałam piętkę od chleba to na niczym się nie mogłam skupić tylko ciągle sprawdzałam co ona z tą piętką robi, jak widziałam ze większy kawałek się odrywa to zaraz go zabierałam, no ogólnie nie dla mnie taka impreza
Julka jejku szczerze mówiąc współczuję Ci tej samotności. Niby mój mąż wraca późno i zajmuje się swoimi sprawami więc dużo czasu nie mamy dla siebie, w dodatku z niego gaduła zbytnia to nie jest. Ale to jednak jest ktoś obok.
Julka jejku szczerze mówiąc współczuję Ci tej samotności. Niby mój mąż wraca późno i zajmuje się swoimi sprawami więc dużo czasu nie mamy dla siebie, w dodatku z niego gaduła zbytnia to nie jest. Ale to jednak jest ktoś obok.