Hej dziewuszki.
. A siedzenie faceta przed komputerem jak dla mnie to najwieksze zlo. Trzeba dyskretnie i po cichu ale tepic
W przypadku mojego M to jest w ogóle masakra. On pierwsze co robi jak wchodzi do domu to klika przycisk komputera żeby się włączył. Ostatnia rzecz jaką robi przed snem - klika żeby się wyłączył... Ogólnie spędza przed komputerem cały swój wolny czas. Caluteńki. Miejsce przy biurku przed kompem to jest po prostu jego miejsce w mieszkaniu. Ale ja z tym nie walczę, przyzwyczaiłam się i w sumie to mi to nie przeszkadza.
Bardziej mnie denerwuje jak pisze z kimś na fejsie i a nie słucha co ja do niego mówię. Wtedy tak się czuję jakby znajomi z fb byli ważniejsi ode mnie...
A powiedzcie mi co ile chodzicie na kontrolę z maluchami bo szczerze to ja nie chodzę na kontrolę bo boje się ze coś w przychodni złapiemy, wiem wiem niby są oddzielone dzieci zdrowe od chorych ale pani dr i pielegniarka jest ta sama wiec jakie to rozdzielenie?
Ja akurat chodzę często przez małe przyrosty wagi (ciągle jakieś badania robimy), ale gdyby tak nie było to chodziłabym tylko na szczepienia, chyba że coś by mnie zaniepokoiło. Trzeba też kierować się intuicją
Dziewczyny patrzcie co mi.sie udalo kupic, wszystkie rzeczy firmy next w stanie naprawdę idealnym i za wszystko zaplacilam 30 zł
Napisane na ALE-L21 w aplikacji
Forum BabyBoom
Julka super ciuszki, ja mojej małej też czasem kupuję używane i też się cieszę jak się uda coś tanio wynaleźć
Często te używane ciuszki ładniejsze niż nowe.
Na firmy akurat nie patrzę, wiem że dużo dziewczyn lubi Next ale ja nie widzę żeby te ciuszki były inne niż pozostałych firm
Fajne kapcioszki hihi
Kamejka, a jak twoja malutka? Bo tez drobna jest jak pamietam.
Natalka z 5400
Nie mam słów, już nie wiem czy się tym zamartwiać, czy się pogodzić bo taka uroda, ogólnie ta jej waga mnie martwi strasznie
Ze względu na to nie miałyśmy jeszcze tych szczepień są przypadają na 5/6 miesiąc.
Pokłóciłam się z mamą...o teściową
przed świętami była gadka na temat wigilii i teściowa mówi że małemu włoży kawałek opłatka do buzi. Powiedziałam jej że jest za mały i jak urośnie to będzie się dzielił opłatkiem. No i nic cisza i ostatnio byli i mały jadł chrupka a ona krakersa i on się tak patrzy na nią a ona mu fru tego krakersa do buzi to go zabrałam i mówię że mu nie wolno tego, widziałam że się wkurzyła no ale nic nie powiedziała. Gadam z mamą i jej to opowiadam a ona "Ojej już trzeba było jej pozwolić no nie bądź taka, niech się cieszy i ona" powiedziałam mamie swoje zdanie i oburzona, no kurde to co dla świętego spokoju mam pozwalać na to co mi się nie podoba jeśli chodzi o moje dziecko? będzie ktoś mu chciał dać piwa, wódki do spróbowania dla żartu to mam pozwolić i nie być "taka"? wkurzyłam się bo chyba bez przesady. jeśli mi się coś nie podoba i uważam że to nie jest odpowiednie dla mojego dziecka a ktoś uważa inaczej to chyba mogę na to nie pozwolić nie? może źle zrobiłam ale kurde nie i koniec, nie podoba mi się to i już i nie pozwolę.
Tak samo wkurzają mnie teściowe takimi gadkami "co już Cię mama nie chce, oddała Cię babci?" "ooo nie dobra mama zostawiła Cię i sobie poszła", kur...tak mnie to wkurza...wiem, że on jest mały i tego nie rozumie jeszcze ale po co takie gadanie, jak zacznie kumać to będą mu tak gadać i co? też mam się na to zgadzać? ugh....
włączyła mi się maruda
Ja zgadzam się z Tobą i tak samo bym zrobiła. No gdzie takiemu małemu dziecku krakersa? Przecież to słone strasznie i w ogóle, no gdzie...
A te gadki o zostawianiu dziecka to brak mi słów. Ja bym coś przygadała. Kiedyś byłam miła dla mojej teściowej ale już mi się znudziło przymykanie oka na tego typu teksty i już się nie daję. Ja bym na taki tekst odpowiedziała że jak dla niej to problem żeby się dzieckiem zająć to więcej tego nie będzie musiała zrobić. Przy czym ja jestem bardzo konsekwentna i robię to co mówię więc dziecka by naprawdę więcej nie dostała, chyba że by mnie przeprosiła.
Odnośnie strefy intymnej to jest taka zależność im rzadziej się kochamy to mniej nam się chce.
U nas ta sama zależność
Ale w drugą stronę też działa - im więcej tym więcej się chce
Groszkowa super że udało Ci się pogadać z mężem.
Ogólnie Twoja wypowiedź dała mi do myślenia bo w sumie zazwyczaj to jest tak że to kobiety odmawiają i u mnie w związku też tak jest, że ja często nie mam ochoty. A jak Ty napisałaś o swoich uczuciach to tak myślę sobie że dla mojego męża to też musi być przykre... Trzeba się poprawić
Mój by na to poleciał, gdyby mi się chciało kombinować
Ale na razie to wolę wieczorem się wykąpać na spokojnie i iść spać
I też myślę, że u mnie chodzi o karmienie piersią, chyba się brzydzi. Ale się oczywiście nie dowiem, bo nie odpowie wprost, tylko się domyślać muszę.
Mój się nie brzydzi kp. Wręcz przeciwnie
Zanim się urodziła mała to powiedział że ona będzie piła z jednego a on z drugiego i powiedziałam mu że jest obrzydliwy
A pory jedzenia i drzemek ustawiacie Wy czy karminie i kładziecie spać, jak widzicie, że dziecko sygnalizuje to?
Karmienie ja ustalam ale u mnie jak wiadomo to ja małą muszę namawiać do jedzenia bo tak to by chyba pół dnia nie jadła.
A co do snu to pochwalę się że Natalka nareszcie zrobiła się rytmiczna. Ma w ciągu dnia zawsze 3 drzemki (co prawda po 30-40 min ale to nie szkodzi - ważne że się "resetuje" i budzi w dorbym humorku). Jak już jest po poprzedniej drzemce odstęp 2 - 2,5 h to zaczynam ją obserwować i jak trze oczka, marudzi, to ją usypiam.
No i właśnie nareszcie zaczęła uspiać w dzień bez problemu. Co prawda lulana na rękach i ze smoczkiem w buzi, ale wcześniej umiała tylko przy piersi lub w wózku , więc dla mnie to duży postęp.
Nieufna tak się cieszę że kicia już lepiej, trzymałam za nią kciuki.
Zrobiliśmy wczoraj odbitki rączek i stópek farbą plakatową. W sumie to było łatwe i przyjemne i nie było brudne wszystko dookoła (a tego się obawiałam hehe). Tylko potem zobaczyłam że na wszystkich odbitkacj stópki mają tylko 4 palce
Bo jeden pakuszek jakoś do góry podwijała. Dlatego chcę zrobić powtórkę tylko męża muszę namówić bo mówi żeby dziecka nie męczyć (a ja wiem że to jemu się nie chce
).
I zrobiłam już prawie całą kartkę tą metodą quillingu. Metoda okazała się prosta i przyjemna. Ktoś pytał o stronkę z jakimś instruktażem, mi wystarczyło w sumie obejrzenie jednego filmiku:
Link do: quilling - YouTube
Używałam wsuwki zamiast tej specjalnej igły, a paski cięłam sama. Więc nic specjalnego nie kupowałam oprócz kleju i bloku z kolorowymi kartkami
Dziś pierwsza dynia. Natalka była trochę zaskoczona nowym smakiem, jadła niepewnie więc zobaczymy co będzie jutro
A dynię dałam nie ze słoiczka, bo mężowi udało się kupić w sklepie dynię piżmową. Zrobiłam dla małej połowę i pomroziłam porcje, a resztę muszę nam na obiad zrobić hehe. Będzie risotto z kurczakiem i dynią, ciekawe czy wyjdzie, pierwszy raz robię danie z dynią