reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

Witam

My dalej szpital waga już rośnie ale bilirubina trochę za malo spadła jest 13,1
Nic okropna za nami miałam nawal pokarmu mała nie chciała ciągnąć w końcu o 1 zawiozlam ja na oddział noworodków przywieźli mi ja o 5
Położna powiedziala ze mam iść spać
Gdyby nie te lampy to dalybysmy radę bo jak ja brałam do cyca to fajnie spała a jak tylko odłożyłam do lamp to płacz az histeryczny

Napisane na SM-G361F w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Hej Wam,
Napisze tylko o sobie bo nie mam głowy do nadrabiania. Mam nadzieje ze u Was wszystko ok, maluszki zdrowe a Wy dajecie radę w te upały.

Jestem załamana mam mega dola i dzisiaj cały dzien chodzę po oddziale i rycze.

We czwartek dali mi małego wiec pełnia szczęścia wszystko super ale wczoraj okazlo sie ze ma żółtaczkę. Przynieśli mi taka wkładkę do tego jego łóżeczka zeby sie naświetlał, dostał tez takie niewygodne okularki ktore mu bardzo przeszkadzają i miał na tym lezec. Ta położna która mi to przyniosła powiedziała ze ma na tym lezec i koniec tematu i poszla. Wiec my z Mezem wyjedziemy go do karmienia z ta wkładka i w tych okularkach. Wymeczylismy go strasznie bo było mu zle a jeszcze trzeba było nakarmić. I wieczorem juz nie dawałam rady wiec poszłam do innej położnej i pytam jak sobie z tym poradzic bo mały płacze denerwuje sie nie chce jesc. Kazała go wyjmować z tego i zdejmować okularki do jedzenia czy przebierania. Wiec tak robiłam i dzisiaj na obchodzie okazało sie Żr mały miał zle położona wkladke która zamiast go grzać grzała materacyk. Wiec leżał dobę bez sensu na tym czymś i męczył sie w tej opasce na buzi. Finał jest taki ze leży znow na innym oddziale bo ma bardzo wysoki poziom tego czegoś od zoltaczki. I wszyscy zdziwieni jak to sie stało, moze ja to przekręciłam ale skąd miałam wiedzieć która strona ma lezec skoro obydwie świecą? Zaglądały do niego pielęgniarki i żadna nie zauwazyla.

Nasz pobyt przedłuża sie i kolejne kilka dni a była szansa na wyjście jutro.

Dzisiaj dostałam leki na uspokojenie bo juz nie wytrzymalam. Najpierw zabrali go po porodzie bo wcześniak i leżał sam prawie dwie doby a teraz od nowa zabrany i nie wiadomo ile brdzie tam leżał. Jest mi tak zle bo boje sie ze przez to ze jest sam a nie ciagle przy mnie nie bedzie miedzy nami więzi albo nie bedzie mnie tak bardzo kochał jak gdyby był cały czas ze mna.... Serce mi pęka juz nie wiem co ze sobą robić.

Zanoszę mu tylko pokarm e butelce bo ma problem ze złapaniem brodawki bo mam wklęsłe wiec odciągam mu mleko.

Ogolnie klinicznie wszystko bardzo dobrze...

Pożalilam sie to ide spac.

Trzymajcie sie buziaki :*


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom mobile app
 
Ojoj, widzę, że dzieciaczki walczą z żółtaczką.

Paula, bidulko, wszystko będzie dobrze, niedługo wyjdziecie ze szpitala i zapomnicie o wszystkim. I na pewno nie będzie Cię kochał mniej z tego powodu. Trzymaj się kochana!
Moją wypuścili ze szpitala z żółtaczką, nikt nie sprawdzał poziomu bilirubiny. Później przez to jeszcze przez miesiąc jeździłam z nią ciągle do szpitala, ciągle ją kłuliśmy, żeby zbadać poziom bilirubiny, dostawała jakieś leki przeciwpadaczkowe, żeby obniżyć ten poziom. Dlatego bardzo żałowałam, że w szpitalu po urodzeniu nie naświetlali jej, bo potrwałoby to parę dni i z głowy, a tak to najeździliśmy się i dziecko też swoje wycierpiało.
 
Hej Wam,
Napisze tylko o sobie bo nie mam głowy do nadrabiania. Mam nadzieje ze u Was wszystko ok, maluszki zdrowe a Wy dajecie radę w te upały.

Jestem załamana mam mega dola i dzisiaj cały dzien chodzę po oddziale i rycze.

We czwartek dali mi małego wiec pełnia szczęścia wszystko super ale wczoraj okazlo sie ze ma żółtaczkę. Przynieśli mi taka wkładkę do tego jego łóżeczka zeby sie naświetlał, dostał tez takie niewygodne okularki ktore mu bardzo przeszkadzają i miał na tym lezec. Ta położna która mi to przyniosła powiedziała ze ma na tym lezec i koniec tematu i poszla. Wiec my z Mezem wyjedziemy go do karmienia z ta wkładka i w tych okularkach. Wymeczylismy go strasznie bo było mu zle a jeszcze trzeba było nakarmić. I wieczorem juz nie dawałam rady wiec poszłam do innej położnej i pytam jak sobie z tym poradzic bo mały płacze denerwuje sie nie chce jesc. Kazała go wyjmować z tego i zdejmować okularki do jedzenia czy przebierania. Wiec tak robiłam i dzisiaj na obchodzie okazało sie Żr mały miał zle położona wkladke która zamiast go grzać grzała materacyk. Wiec leżał dobę bez sensu na tym czymś i męczył sie w tej opasce na buzi. Finał jest taki ze leży znow na innym oddziale bo ma bardzo wysoki poziom tego czegoś od zoltaczki. I wszyscy zdziwieni jak to sie stało, moze ja to przekręciłam ale skąd miałam wiedzieć która strona ma lezec skoro obydwie świecą? Zaglądały do niego pielęgniarki i żadna nie zauwazyla.

Nasz pobyt przedłuża sie i kolejne kilka dni a była szansa na wyjście jutro.

Dzisiaj dostałam leki na uspokojenie bo juz nie wytrzymalam. Najpierw zabrali go po porodzie bo wcześniak i leżał sam prawie dwie doby a teraz od nowa zabrany i nie wiadomo ile brdzie tam leżał. Jest mi tak zle bo boje sie ze przez to ze jest sam a nie ciagle przy mnie nie bedzie miedzy nami więzi albo nie bedzie mnie tak bardzo kochał jak gdyby był cały czas ze mna.... Serce mi pęka juz nie wiem co ze sobą robić.

Zanoszę mu tylko pokarm e butelce bo ma problem ze złapaniem brodawki bo mam wklęsłe wiec odciągam mu mleko.

Ogolnie klinicznie wszystko bardzo dobrze...

Pożalilam sie to ide spac.

Trzymajcie sie buziaki :*


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom mobile app

Kochana wszystko będzie dobrze zobaczysz !!! Młody będzie Cię Kochał jeszcze bardziej !!!
Odniosę się do tych brodawek. Ja mam ten sam problem i nie poddawaj się. Zanim przystawisz Synka do cycka, to odciągnij troszkę mleka laktatorem ( jak nie masz to strzykawką tylko musisz obciąć ten dzióbek) i jak już brodawka będzie odstawała to przystaw Młodego. Wiem co przeżywasz bo ja miałam to samo z karmieniem i nie rezygnuj z tego, bo to takie Wasze momenty baaaardzo zbliżające. Daj sobie i jemu czas. Uwierz, że warto się przemęczyć.
Trzymam za Was mocno kciuki !!!!!! I nie obwiniaj się o nic bo to nie Twoja wina !!!
Położne są tam po to, żeby Ci pomagać i wszystko tłumaczyć. Ja nauczona doświadczeniem pierwszej ciąży nie zamierzam dać sobą dyrygować czy mnie lekceważyć to ich praca do cholery !!!

Trzymaj się cieplutko Kochana
 
Hej Wam,
Napisze tylko o sobie bo nie mam głowy do nadrabiania. Mam nadzieje ze u Was wszystko ok, maluszki zdrowe a Wy dajecie radę w te upały.

Jestem załamana mam mega dola i dzisiaj cały dzien chodzę po oddziale i rycze.

We czwartek dali mi małego wiec pełnia szczęścia wszystko super ale wczoraj okazlo sie ze ma żółtaczkę. Przynieśli mi taka wkładkę do tego jego łóżeczka zeby sie naświetlał, dostał tez takie niewygodne okularki ktore mu bardzo przeszkadzają i miał na tym lezec. Ta położna która mi to przyniosła powiedziała ze ma na tym lezec i koniec tematu i poszla. Wiec my z Mezem wyjedziemy go do karmienia z ta wkładka i w tych okularkach. Wymeczylismy go strasznie bo było mu zle a jeszcze trzeba było nakarmić. I wieczorem juz nie dawałam rady wiec poszłam do innej położnej i pytam jak sobie z tym poradzic bo mały płacze denerwuje sie nie chce jesc. Kazała go wyjmować z tego i zdejmować okularki do jedzenia czy przebierania. Wiec tak robiłam i dzisiaj na obchodzie okazało sie Żr mały miał zle położona wkladke która zamiast go grzać grzała materacyk. Wiec leżał dobę bez sensu na tym czymś i męczył sie w tej opasce na buzi. Finał jest taki ze leży znow na innym oddziale bo ma bardzo wysoki poziom tego czegoś od zoltaczki. I wszyscy zdziwieni jak to sie stało, moze ja to przekręciłam ale skąd miałam wiedzieć która strona ma lezec skoro obydwie świecą? Zaglądały do niego pielęgniarki i żadna nie zauwazyla.

Nasz pobyt przedłuża sie i kolejne kilka dni a była szansa na wyjście jutro.

Dzisiaj dostałam leki na uspokojenie bo juz nie wytrzymalam. Najpierw zabrali go po porodzie bo wcześniak i leżał sam prawie dwie doby a teraz od nowa zabrany i nie wiadomo ile brdzie tam leżał. Jest mi tak zle bo boje sie ze przez to ze jest sam a nie ciagle przy mnie nie bedzie miedzy nami więzi albo nie bedzie mnie tak bardzo kochał jak gdyby był cały czas ze mna.... Serce mi pęka juz nie wiem co ze sobą robić.

Zanoszę mu tylko pokarm e butelce bo ma problem ze złapaniem brodawki bo mam wklęsłe wiec odciągam mu mleko.

Ogolnie klinicznie wszystko bardzo dobrze...

Pożalilam sie to ide spac.

Trzymajcie sie buziaki :*


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom mobile app


paula, wiem co czujesz, ale staraj się być silna.
Jak ja rodziłam, dzieci nie były z mamą, przynosili nam je tylko na karmienie..... mój miał problemy, bo napił się wód płodowych, wymiotował długo, nie mógł jeść. Też się denerwowałam i płakałam, miałam go przez tydzień tylko na karmienia. Nie ma opcji, żeby nie czuł Twój synek więzi z Tobą:) Głowa do góry, już coraz bliżej wyjścia do domkU!!!!
 
Paula, miałam tak samo po urodzeniu syna.. Zabrali mi go, nic nie tłumaczyli a ja poszłam za nim, stałam nad nim, bo nikt mi nie chciał nawet krzesła tam podać i płakałam cały czas.. Ale wiem że to było konieczne.. Niedługo mu spadnie i wyjdziecie do domu. Uszka do góry!! :-*

Dziewczyny ale mam skurcze.. Nieregularne więc przepowiadajace.. Tak sądzę.. Ale już zapomniałam jak to jest..

Napisane na D2203 w aplikacji Forum BabyBoom
 
Paula będzie dobrze zobaczysz

U mnie na szczęście położne se spoko dużo pomagają wczoraj miałam problem z pokarmem to pomogły bo cycki twarde a mała nie chciała ciągnąć
Jedna z położnych to sąsiadka mojej teściowej więc może dlatego sa takie miłe dla mnie
Dużo kojarzy mnie z poprzednim porodem i nasza strata
Nawet ordynator z noworodków do mnie podszedł i mówił że pamięta ale ze teraz jest wszystko dobrze ze sam badał nastke

Napisane na SM-G361F w aplikacji Forum BabyBoom
 
Cer
Witam

My dalej szpital waga już rośnie ale bilirubina trochę za malo spadła jest 13,1
Nic okropna za nami miałam nawal pokarmu mała nie chciała ciągnąć w końcu o 1 zawiozlam ja na oddział noworodków przywieźli mi ja o 5
Położna powiedziala ze mam iść spać
Gdyby nie te lampy to dalybysmy radę bo jak ja brałam do cyca to fajnie spała a jak tylko odłożyłam do lamp to płacz az histeryczny

Napisane na SM-G361F w aplikacji Forum BabyBoom

Hej Wam,
Napisze tylko o sobie bo nie mam głowy do nadrabiania. Mam nadzieje ze u Was wszystko ok, maluszki zdrowe a Wy dajecie radę w te upały.

Jestem załamana mam mega dola i dzisiaj cały dzien chodzę po oddziale i rycze.

We czwartek dali mi małego wiec pełnia szczęścia wszystko super ale wczoraj okazlo sie ze ma żółtaczkę. Przynieśli mi taka wkładkę do tego jego łóżeczka zeby sie naświetlał, dostał tez takie niewygodne okularki ktore mu bardzo przeszkadzają i miał na tym lezec. Ta położna która mi to przyniosła powiedziała ze ma na tym lezec i koniec tematu i poszla. Wiec my z Mezem wyjedziemy go do karmienia z ta wkładka i w tych okularkach. Wymeczylismy go strasznie bo było mu zle a jeszcze trzeba było nakarmić. I wieczorem juz nie dawałam rady wiec poszłam do innej położnej i pytam jak sobie z tym poradzic bo mały płacze denerwuje sie nie chce jesc. Kazała go wyjmować z tego i zdejmować okularki do jedzenia czy przebierania. Wiec tak robiłam i dzisiaj na obchodzie okazało sie Żr mały miał zle położona wkladke która zamiast go grzać grzała materacyk. Wiec leżał dobę bez sensu na tym czymś i męczył sie w tej opasce na buzi. Finał jest taki ze leży znow na innym oddziale bo ma bardzo wysoki poziom tego czegoś od zoltaczki. I wszyscy zdziwieni jak to sie stało, moze ja to przekręciłam ale skąd miałam wiedzieć która strona ma lezec skoro obydwie świecą? Zaglądały do niego pielęgniarki i żadna nie zauwazyla.

Nasz pobyt przedłuża sie i kolejne kilka dni a była szansa na wyjście jutro.

Dzisiaj dostałam leki na uspokojenie bo juz nie wytrzymalam. Najpierw zabrali go po porodzie bo wcześniak i leżał sam prawie dwie doby a teraz od nowa zabrany i nie wiadomo ile brdzie tam leżał. Jest mi tak zle bo boje sie ze przez to ze jest sam a nie ciagle przy mnie nie bedzie miedzy nami więzi albo nie bedzie mnie tak bardzo kochał jak gdyby był cały czas ze mna.... Serce mi pęka juz nie wiem co ze sobą robić.

Zanoszę mu tylko pokarm e butelce bo ma problem ze złapaniem brodawki bo mam wklęsłe wiec odciągam mu mleko.

Ogolnie klinicznie wszystko bardzo dobrze...

Pożalilam sie to ide spac.

Trzymajcie sie buziaki :*


Sent from my iPhone using Forum BabyBoom mobile app

Bidule wy moje. Miałam to samo z Martynką po porodzie. Bilirubina na poziomie 18 i nie chciała spadać. Mała płakała po pięciu minutach naświetlania a w nocy czuwałam też jak tam leżała żeby sobie tych okularów nie ściągnęła. A pielęgniarki dawały mi do zrozumienia że jak tam nie będzie leżeć to nie wyzdrowieje. No ale jak jak tam ryczy w nieboglosy. Okazało się że bilirubina nie spada przez jakąś baterię. D tego doszły problemy z brzuszkiem. Ja już prawie w depresji. Byłyśmy tam dwa tygodnie.

Nie obwiniajcie siebie. Dajcie sobie też odpocząć. Wyleczyć ich wyleczą a dzieci wyczują wasz strach i będą zestresowane.
 
Jejku biedactwa male. Dziewczynki szczerze wspolczuje bo pewnie tez bym chodzila i plakala. Jeszcze troszke i wyjdziecie do domku. Trzymajcie sie!
 
reklama
A ja napiszę tak, mnie wypuścili do domu po 3 dobach z moją córcią (5 lat temu), 4 dnia przyszła położna do domu i powiedziała, że Mała jest bardzo żółta, pojechaliśmy do lekarza, od razu dostaliśmy skierowanie na pobranie krwi do szpitala. Bilirubina była wysoka, groził nam szpital dziecięcy gdzie już nie mogłabym być z Małą. Badaliśmy krew w laboratorium co 3 dni przez półtora miesiąca, kłucie jej główki, stópek to był koszmar. Ona płakała a my razem z nią! Bilirubina spadała bardzo powoli. Udało się bez szpitala ale to co przeżyliśmy jeżdżąc do szpitalnego laboratorium to była masakra. Już 100 razy bardziej wolałabym zostać z nią w szpitalu 2-3 dni dłużej pod lampami niż tak ją męczyć przez półtora miesiąca. Żółtaczka pod lampami przechodzi szybko.
 
Do góry