reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Lipiec 2016

Kamcia czy nie lepiej byloby jakbys zlozyla pismo ze rezygnujesz z wychowawczego i wracasz do pracy i wtedy w tym niby pierwszym dniu pracy przyniosla l4? U mnie w firmie tak robily nieraz dziewczyny ktore na wychowawczym zaszly w ciaze.
 
reklama
Ja na andrzejkach byłam tydzien temu na zorganizowanych w restauracji z jedzonkiem i zespołem. Jutro jedziemy do rodziny trochę %% tradycyjnie beze mnie hehe
 
Venicee, kochana!! Jejku, ile Ty przeszłaś! Ściskam Cię mocno! Nie dziwię się już teraz Twoim teraźniejszym myślą. Że na trójeczce chcieliście zakończyć. Tyle stresu. Z tą opieką w szpitalu to różnie bywa, chociaż tam gdzie ja rodziłam było ok. W tym szpitalu na oddziale położniczym jako pielęgniarka pracowała przez wiele, wiele lat moja mama i choć już personel w zasadzie się zmienił to i tak sentyment pozostał i lubię tam wracać. Pamiętam jak po cc (raz miałam w kręgosłup - z Mikim, raz ogólne - Nikosiem) nie mogłam sięgnąć po sztućce, tak bolało, a tak chciało mi się jeść, wiesz jak to po jakimś czasie po cc. Podała mi salowa, a mnie się płakać chciało i rację masz, że wtedy człowiekowi tak potrzebna pomoc, dobre słowo, że niby wiesz, że Ty silna jesteś, że dasz sobie zawsze radę, ale niestety są sytuacje, że bez pomocy ludzi nie jesteśmy w stanie przebrnąć dalej... Wzruszyłam się Twoją opowieścią. Autentycznie! Ucałuj tego swojego Mikołajka. Dużo przeszliście. Buziaki!

Spadam na targ. Potem muszę ogarnąć chatę.

Kurde, chciałabym schudnąć ze 3 kg, ale to chyba nie jest zbyt mądre. Co mam robić, żeby nie tyć?!?!? Tyle walczyłam o to, żeby schudnąć i było już tak dobrze. A już teraz mam 5 na plusie, od wakacji, buuuu!! Żeby chociaż nie tyć!
 
czesc dziewczyny..
Fajnie ze u Was wszystko dobrze....
Ja oprocz cyckow bolacych to zadnych ojawow nie mam....wiec i nie nastawiam sie na cud...
wlasnie zrobilam kolejna istatnia mam nadzieje bete...bo zbankrutuje....nie sadze zebym odebrala jakies spektakularne wyniki wiec cierpliwie czekam...
chcialabym zeby ta niepewnosc juz sie zakonczyla czy w jedna czy w druga strone ale zebym wiedziala na czym stoje..najgorsza to ta niewiedza co dalej i jak to sie potoczy...
najbardziej sie obawiam pozamacicznej.....wolalabym by sie okazalo ze to puste jajo...
 
Kamcia czy nie lepiej byloby jakbys zlozyla pismo ze rezygnujesz z wychowawczego i wracasz do pracy i wtedy w tym niby pierwszym dniu pracy przyniosla l4? U mnie w firmie tak robily nieraz dziewczyny ktore na wychowawczym zaszly w ciaze.

Ja mam zamiar tak zrobić, jestem teraz na rodzicielskim i mam 60% pensji, więc l4 dużo bardziej się opłaca. Jak tylko usłyszę, że serduszko bije i jest ok, to poproszę lekarkę o zwolnienie. Mam nadzieję, że nie będzie robić problemów..
Dziewczyny, wiecie może czy lekarz może dać l4 na 35 dni lub więcej? Wiem, że najczęściej dają na max 28 ale czy to jest odgórnie narzucone? Zapytam na wizycie, ale może któraś wie coś na ten temat?
 
Lila - jestem pielegniarka. Sprawa wygląda tak ze do pracy jeżdżę ponad 100 km bo niestety nie znalazłam nic swojej miejscowości. I robie magistra dziennie.
 
Zrobili wywiad ,zobaczyli że nic się nie dzieje ...i poszli...ano w dowód mój spojrzeli ;/ super po prostu.... Chore to wszystko. A sąsiada /dkę bym w ryło dała za to ....
Dobrze że wizyta już za kilka dni.... bo już stresa łapię jak mam na wc siąść....
A tu zima przed nami...a krzykaczkowi i małemu złośnikowi taśmą buzi nie zalepię....
Kurde ale mnie w pachwinach boli uuuu....

Venicee wiem co czujesz :-( kilka lat temu wynajmowaliśmy z m super mieszkanie. Kiedyś m pracował z piątku na sobotę na noc, to ja sobie dłużej posiedziałam: wzięłam kąpiel, włączyłam komedię romantyczną a tu o 1 w nocy ktoś puka. Straż miejska, bo sasiadka z dołu zgłosiła imprezę a NAPRAWDĘ siedziałam cicho. Kiedyś dzwoniła do właściciela, naszego znajomego, że była awantura - akurat jak byliśmy na wakacjach... Niby wszyscy wiedzieli że babsztyl jest popiep..ony, ale nawet pod blokiem nas zaczepiała i w końcu się wprowadziliśmy, bo miałam dość. Nikogo nie można było zaprosić... A nawet chwilę myśleliśmy czy nie odkupić tego mieszkania, bo lokalizacja była super. Współczuję, jeśli ktoś tak trafia ze swoim własnym.. :-(
 
Venicee przeczytałam Twoja historię i wzruszyłam się mocno , serio. Współczuję Ci przeżyć , wierzę , ze to było bardzo trudne dla Ciebie. Ale mimo to jesteś bardzo dzielna:tak:. Najważniejsze, ze cała historia miała szczęśliwy finał , choć naprawdę przykro mi, ze musiałaś przez tyle przejść.
 
reklama
Venice - wspolczuje sasiadów masakra jak tak mozna wiadomo ze dziecko lubi sobie poskrzeczeć, ja to jestem taka ze bym poszla i zrobila awanture temu komus ale w ciazy lepiej sie nie denerwować

Mendoza -
tacy sasiedzi najgorsi a jeszcze gorzej jak fajna lokalizacja i trzeba zrezygnować.

Jak siostra studiowała i bylam u niej brałam prysznic to sasiad walił miotła ze za glosno woda chlapie no maskara ! a u drugiej siostry znowu sasiada o 5 rano odkurzala albo kotlety klepała to juz w ogole przesada..
Na całe szczescie mieszkam w domu i nikt nikomu" nie przeszkadza"
 
Do góry